Do fjerzy: odnośnie slalomu, to moje pierwsze wjazdy do Szczecina też tak wyglądały ;p bo prawy pas co chwila się kończy
Teraz już wiem że tylko środkowy prowadzi do centrum pod bramę

nawet jak jesteś zmanierowanym zrzędą, to nie jesteś sam. Oszczędzanie na kierunkowskazach to jakaś moda chyba. Tak samo jak slalomy po wszystkich pasach na dojazdowych drogach do miasta. Albo włączanie p/mgielnych z tyłu i z przodu pod byle pretekstem. Widzę to i zastanawiam się czy to instruktorzy jazdy są kretynami, czy ich podopieczni. Bez względu na wynik tego zastanawiania się i tak rodzi się pytanie - Jak ci ludzie zdają egzamin z jazdy??? Chyba są jeszcze zbyt łagodne te egzaminy.

a angolom to bardzo często się wydaje że kierunkowskazy są zupełnie nie potrzebne i się domyślaj czy będzię skręcał czy nie...

Też uważam, że trzeba pisać o takich kierowcach. Przecież jest to jedno z najbardziej denerwujących zachowań. Może dotrze do świadomości niektórych, że robią żle. Jestem przekonany, że każdy oszczędzający na migaczach jest przekonany, że zachowuje się właściwie (przecież wlącza kierunkowskaz), a że włącza za późno to do niego nie dociera.

Do szwarcmen:
A nie przyszło ci do głowy kolego że tematy "piękne, czyste" ociekające zadowoleniem i łechtające każdego komu mogą wejść "bez mydła" są śmieszne ? (bynajmniej dla mnie) a może celowo wkładam Kij w mrowisko bo jednak liczę na to że KTOŚ napisze swoje ODMIENNE zdanie na dany temat ?
cytat:
"Wiadomo że żyjemy w takim a nie innym świecie "
no i właśnie dlatego ni mniej ni więcej o tym piszę bo pomimo że jeżdżę od niecałych 30 lat to jednak (i tu masz kolejne moje zrzędzenie) Kultura kierowców spada na łeb na szyje jak i ich umiejętności i MYŚLENIE - OCZYWIŚCIE NIE wszystkich ale ,,, to co się widuje na drogach nie jest powodem do zadowolenia pozdrawiam

Do andrej158: Nie trafiłeś!! Mnie też nauczona stosować się do przepisów i włączać kierunkowskazy! A już na pewno nie jeździć na czerwonym i nie wyprzedzać na 3-go.SZANUJĘ SWOJE ŻYCIE ALE I CZYJEŚ!! Ale ten Pan to wyjątkowa zrzęda i nie pisze o radosnych spostrzeżeniach tylko wiecznie marudzi telefony, spaliny itd.z tond moja dygresja.
Wiadomo że żyjemy w takim a nie innym świecie

Do RR_66: Coś mi się zdaje, że w myśl przysłowia: uderz w stół, a nożyce się odezwą, trafił się ktoś, komu temat "nie leży". Czyli jednak warto było?!
A co do większych problemów - od czegoś zawsze się zaczyna. Najpierw w d.... kierunkowskaz, potem wymuszenie pierwszeństwa, potem na czerwonym (bo niby dlaczego nie), wyprzedzanie na trzeciego.... Może dam już spokój - z reguły polemizują ci, którzy sami olewają.

Do szwarcmen:
piszę co widzę i z czym się spotykam a polemika czy ja jestem w porządku ? powiem tak STARAM się bo tak mnie kiedyś nauczono - pozdrawiam

Pan Porządnicki/Zrzędzący.
Rozumiem że Sobie nie masz nic do zarzucenia?? A może też o tym napisz.Ludzie nie macie większych problemów?

Do andrej158:
DOKŁADNIE masz rację bo faktycznie zapomniałem o tym, że "skręcający" przecież wyraźnie daje wszystkim w koło do zrozumienia co za chwilę zrobi ... pozdrawiam

Niestety, a raczej stety - wszystko jest w najlepszym porządku. To jest oszczędność - te matoły, które nie używają kierunkowskazów, oszczędzają!!! Przecież może przepalić się żaróweczka, szkoda ogromna, a i tak wszyscy dookoła wiedzą co za chwilę pan "oszczędny" będzie robił na drodze. Wyraźnie to przecież zasugerował miną czy czymś tam...
Dramat zaczyna się wtedy, kiedy taki analfabeta drogowy zostanie nagle zaatakowany (najczęściej z tyłu). Ależ ma wtedy dużo do powiedzenia i pokazania...
Cóż: cytując znanego osła (pardon: posła) "dziki kraj"!

Niestety, zaczyna to być normalnym zjawiskiem... U mnie w mieście zauważyłem nawet kilka eLek, które w ten sposób sygnalizowały skręt, bo zamiarem skrętu tego nazwać nie można.