żałuje ze nie zrobiłem fotek we wcześniejszym okresie remontu pojechałem po niego pużną jesienią i gdy go zobaczyłem to wiedziałem ze muszę go mieć .Był bardzo zniszczony ,praktycznie to nie było w nim podłogi połowy komory silnika progów tylnych błotników nie wspominając nadkoli ale silnik odpalił za 2 razem po pól rocznym postoju na akumulatorze od malucha i pali do dziś praktycznie bez większej ingerencji wyregulowałem mu tylko zawory .gorzej już było z blacharką ale jakoś też się z tym uporałem .Zajęło mi to pół roku i choć wszyscy namawiali mnie abym dał sobie z nim spokój to tym bardziej chciałem go zrobić chyba dlatego żeby udowodnić im ze takie auto jeszcze może zadziwić no i chyba tak jest resztę już widać na fotkach