Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Peugeot 206 Granatowy pużek » Kochani mechanicy







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Peugeot 206
  • przebieg 92 568 km
  • rocznik 2004
  • kupione używane w 2010
  • silnik 2.0 HDi
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1457 razy
Data wydarzenia: 14.10.2010
Kochani mechanicy
Kategoria: serwis
Zaczęły się poranne przymrozki a z mojego puga zaczął uciekać płyn chłodzący :(
Oczywiście wizyta w warsztacie, ponieważ mam chwilę czasu patrzę co tam mechanik kombinuje. Oglądanie od spodu, oglądanie od góry i po dłuższej chwili stwierdził, że jakaś opaska nie jest poprawnie zaciśnięta. Poprawił opaskę - żeby się do niej dostać musiał zdemontować "rurę" doprowadzającą powietrze od filtra gdzieś tam dalej. Uzupełnienie płynu i zalecenie obserwacji poziomu, mam nadzieję, że problem został usunięty.
Wracam do domu i po drodze stwierdzam, że coś na desce się świeci na żółto a wcześniej tego nie było. Pod domem ponowny rozruch silnika i obserwacja wyświetlacza. Jest - krótki sygnał dźwiękowy i niezbyt zachęcający komunikat "antipollution fault". A niech to ...
Na kolejną wizytę w warsztacie nie mam już czasu. Szybki obiad, i reszta zaplanowanych na ten dzień działań a potem już wieczór.
Wieczorem poszperałem po jakimś forum w celu zidentyfikowania problemu ale nic ciekawego nie znalazłem. Trzeba będzie podjechać do warsztatu niech diagnozują.
Następnego dnia rano coś mi przychodzi do głowy - mechanik jak demontował "rurę od powietrza" odłączył od niej jakąś wtyczkę z kabelkami. Zaglądam pod maskę - no i oczywiście wtyczka nie jest podłączona. Bez większych problemów wpinam ją w odpowiednie miejsce, odpalam silnik i ... żółta kontrolka dalej świeci a na wyświetlaczu nadal pojawia się ten sam komunikat. Pewnie trzeba wykasować błedy z komputera, trzeba będzie pojechać do warsztau i przekonać kolesi, że mają to zrobić w ramach reklamacji poprzedniej usługi.
Jadę do pracy obserwując pracę silnika dokładniej niż zwykle, nie stwierdzam niczego niepokojącego, żadnych nieprawidłowości.
Po pracy idać na parking zastanawiam się - najpierw do domu na obiad czy do warsztatu? Wsiadam do samochodu, uruchamiam silnik i ... banan :) Pużek już nie pyskuje, że coś jest nie tak. Najwyraźniej błąd był z kategorii "niekrytycznych" i po pewnym czasie od przywrócenia stanu normalnego (wpięcia kabelków do czegoś - sam nie wiem do czego) błąd przestał być sygnalizowany. Obeszło się zatem bez straty czasu na koleją wizytę w warsztacie :)
Dodano: 14 lat temu
Czasami, żeby wykasować błąd wystarczy odłączyć klemy od akumulatora na kilka minut.
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl