Tak kukam po innych profilach to wielu komentów autorzy nie klepią, ja zawsze wygadany, ale tutaj robi się mały już zamęt u mnie .

Na dniach jak to na dniach niby jest chwila a plan, dalej aktualny. Zrobić cholera gaz, nie jest tak wesoło jak myślałem :/ ( gdzies nieszczelność ) . Zalałem żeby to porobić za 20 zeta i poszło w kosmos, pierwszy raz tak na poważnie się to zesrało, coś ale może i z mojej winy. Do zrobienia ssanie, co ważne mam znowu neta, a do wekendu tylko kilka dni. Cholera wie czy coś mi się uda.

Miałem kiedys te wysokotonowe "syczki" ale szwagier robił na szybko i dopiero dziś pochowałem okablowanie ( na mocowaniu nowa dziura, i połaczenie głośniczek - a dopięcie do kabla, w listwie przedniej szyby ) . Wygląda to bardzo estetycznie nawet zza auta, kabel majtłem na czarno więc nawet ciekawski, patrząc przed maską niewiele zauważy .