Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Fiat Punto Kropek
»
Kropek już w domu-usterki usunięte.
Wpis w blogu auta
Fiat Punto
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1377 razy
Data wydarzenia: 02.04.2012
Kropek już w domu-usterki usunięte.
Kategoria: serwis
Własciwie Kropek był do odbioru już w sobotę,ale nie miałem czasu i pojechałem w poniedziałek.Autko juz czekało do odbioru.Załatwienie formalności przekazania samochodów i informacja o dokonanych naprawach.Lakiernia wykonała lakierowanie rantów w nadkolach oraz usunęła dwa drobne odbicia na drzwiach.(foto)Warsztat mechaniczny wymienił skrzywiony łącznik stabilizatora z prawej strony(foto)(kierownik warsztatu powiedział,że musiałem nieźle walnąć w jakąś dziurę-przyznaję się,pamiętam to była niegroźnie wyglądająca kałuża)to on tak pukał.Dodatkowo wymieniono UWAGA!! profilaktycznie łącznik z drugiej strony(cyt.słowa mech."bo oryginalne i tak wytrzymują około 20 tyś)Dziwne chrzęszczenie słyszalne czasami było spowodowane jak się okazało przez kij ,który wbił się w osłonę gumową maglownicy.Ta osłona też została wymieniona.
Auto oczywiście wymyte i wysprzątane w środku.A i bym zapomniał.Na lakierni wyczyścili mi progi i doły drzwi z tej cholernej smoły,co tyle z nią nawalczyłem.
Jeśli chodzi o obdarcie lakieru na rantach to tu niestety ja zawiniłem bo przykręciłem te cholerne chlapacze dodatkowymi śrubkami do dołu plastikowego nadkola i to spowodowało ,ze chlapacz pracował na rancie razem z plastikowym nadkolem wewnętrznym i uszkodził lakier.Chlapacz powinien być tylko zaczepiony zapinkami do rantu i wtedy się nie rusza.
Na koniec najmilsze i najważniejsze.Końcowy rachunek wystawiony przez serwis wyniósł ZERO zł .Wszystkie naprawy podciągnięto pod gwarancję. Szybko podskoczyłem na pobliską stację po mały dowód wdzięczności dla kierownika i pognałem zadowolony do domu,po drodze zachaczając o Murowaną Goślinę gdzie miałem umówione spotkanie na Nowym Rynku.(foto)Później przez las do domu.(foto)
Ostatnia aktualizacja: 04.04.2012 09:20:03
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Chłopie opanuj się...od idiotów to sobie możesz wyzywać własną rodzinkę.....to że częściej leżysz pod alfą niż baba na Tobie nie upoważnia cię jeszcze do takich bluzgów w Wielkim Tygodniu na dodatek....wyluzuj...agresją niczego nie wskórasz i faktom nie zaprzeczysz Wystarczy przejrzeć wpisy w Twoim dzienniku..... Szkoda nerwów.....to tylko durne auto jest, a nie bożek do oddawania hołdów.....
"Twoje" ASO też odwaliło kawał dobrej roboty...
To już nie będzie chlapaczy?
Fakt, Fiat się nie popisał .
Cóż, ja miałem Stilo, którym w 4,5 roku zrobiłem 290 tys. Generalnie pojawiałem się w serwisie co 20 tys. czyli od przeglądu do przeglądu - złego słowa nie mogę powiedzieć, łączniki stabilizatora wymieniałem co 80 tys, sprzedałem go na oryginalnym zawieszeniu. Teraz mam Bravo (4 lata, 120 tys.) i też nie sprawia mi większych kłopotów. Żaden z nich nie zepsuł się od samego jeżdżenia - mogę posunąć się dalej i powiedzieć, że usterki zdarzyły mi się w Bravo właśnie od niejeżdżenia .
Kwestia sposobu eksploatacji każdego auta ma niebagatelne znaczenie. Nie uderzyłeś w krawężnik tak Fiatem jak Hondą, ale z góry wiesz, że byś go wypatroszył . Wystawiasz "laurkę" nie do końca dysponując odpowiednią wiedzą czy doświadczeniami. Poza tym obecnie produkowane samochody już takie pancerne i niezniszczalne nie są - koncernom zależy, abyśmy wymieniali auta co 4-5 lat, a nie jeździli nimi do końca. Naszego lub ich .
P.S. do Autora - a co z mieszkiem ?
Jak 10 tysięcy rocznie to jeszcze można ryzykować Fiata
ja nie piszę sticte o kosztach, bo te mogą być wyższe w przypadku innej marki, chociaż jak się doda miarkę do miarki te xx-napraw Fiata to pewnie na jedno wychodzi, albo i więcej...poza tym ile czasu straconego....ale nie ma co marudzić.....sam się przekonasz.....oby nie oczywiście
No bo silnik to było to co najlepsze w Punto I Auto tak między Bogiem, a prawdą nie sprawowało się b.dobrze - bo wystarczyłoby pojechać cały czas 160 km/h (o ile jeszcze tyle by poszedł) na autostradzie i już byłoby jak mawiają na Śląsku po ptokach Jedynie jazda pitu - pitu noga za nogą go nie wykończyła.....na szczęście kumpel wybitnie dbał o Fiata