Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Honda Civic Hondzis
»
Krótki wyścig: Honda Civic (MKVI, sedan, 1.4, 90 KM) vs BMW 3 (e36, coupe, 1.6, 102 KM).
Wpis w blogu auta
Honda Civic
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 2995 razy
Data wydarzenia: 28.05.2011
Krótki wyścig: Honda Civic (MKVI, sedan, 1.4, 90 KM) vs BMW 3 (e36, coupe, 1.6, 102 KM).
Kategoria: sytuacja na drodze
A tu bawiłem się z ciekawą funkcjonalnością aWc:
Ostatnia aktualizacja: 29.05.2011 00:38:17
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
target=_blank rel=nofollow>http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26915/IMG_8512a.jpeg" alt=""/>/
A propos siadania na dupie - naciskał na mnie jakiś duży pickup, zjechałem (jechałem mniej więcej 100 na dozwolonych 100), wyprzedził mnie. Że na prawym pasie jechały zawalidrogi - zaraz za nim zjechałem na lewy i jadę. Przyspieszyłem troszkę i byłem za blisko jego tyłu. W tym momencie ten idiota (mamy tak 110 góra) zaczyna HAMOWAĆ i to ostro. uwaga, dlaczego - z drugiej strony dwupasmowej drogi stała policja. Że nas nie mogła złapać, chyba nie muszę tłumaczyć, w dodatku, jechaliśmy prawie przepisowo. Ciepło mi się zrobiło, nie powiem. Wszystko byłoby moją winą - wbiłbym mu się w tył. Trzeba zawsze pamiętać o odstępie, bez względu na to, jak agresywnie ktoś jedzie...
Może w jakimś Forum-BMW istnieje teraz taki wpis:
"Jadę sobie spokojnie żwawe 80, a mimo tego jakiś cep w Hondzie siedzi mi w bagażniku. Więc zjechałem grzecznie, bo po co robić zagrożenie..facet mnie wyprzedził, deptał do odcięcia, rozpędził się chyba do 150km/h poczym zaraz zwolnił"
Dla mnie ten "wyścig" niczego nie udowadnia
Z drugiej strony zazdrościć... dobrze jest mieć się z kim poganiać bo w srebrnym Saabisławie nie mam z kim, a dodatkowo programem silnik przestawić z 230 na 300KM to moment
huri_khan: Tak, 140 jest w miarę bezpiecznie na prostym odcinku, suchym asfalcie, przy braku pieszych na chodnikach i innych uczestnikach ruchu obok i przed autem. Kwestia interpretacji zwrotu 'w miarę bezpiecznie', niektórzy boją się jeździć powyżej 100 km/h i nie jeżdżą, dla nich na niemieckiej autostradzie powyżej 100 jest niebezpieczne, a jak ktoś był to wie, że na połowie odcinków można śmigać ile fabryka dała - i to legalnie, czyli niby bezpiecznie! Teraz żeby mi tu ktoś nie mówił, że zajście z tego wpisu nie miało miejsca na niemieckiej autostradzie. Owszem nie miało i jestem tego w pełni świadomy, tu nie chodzi o porównanie sytuacji tylko wyjaśnienie kwestii pojmowania, zrozumienia słów i zwrotów. Pamiętajcie, że kiedy ktoś coś pisze należy wziąć pod uwagę inne odczucia, dla jednych 3 piwa to dużo, dla innych dużo zaczyna się od 15. Moje sporadyczne ekscesy nazwijmy to umownie 'wyczynowe' nie wykluczają braku wyobraźni. Jak ktoś zauważył, skoro z tego tytułu ani mnie, ani nikomu innemu się nic nie stało to albo mam szczęście, albo może mimo wszystko mam jakąś tam wyobraźnię. No i oczywiście rozumiem, że Ty nigdy nie dostałeś mandatu za prędkość ani żadne inne wykroczenie. Nigdy nie sprawdzałeś siebie i swojego pojazdu na światłach. Brzmisz jak Jezus zatem to niemożliwe.
Dzacek1841: Powiedz mi dlaczego sądzisz, iż nie jestem świadomy różnicy mas obu pojazdów? Świetnie wiem ile waży BMW e36 coupe, nim zdecydowałem się na moją ekonomiczną Honde chciałem kupić taki właśnie pojazd z silnikiem 2.8. Poczytałem o nim trochę, sprawdziłem dane techniczne (w tym masę), ewentualne koszty naprawy etc. Zdecydowałem się na Hondę bo potrzebowałem tanie przy zakupie, bezobsługowe auto, takie któremu roczny serwis wystarczy i mi nie stanie gdzieś na trasie. Do tego ważyły koszty remontowe, koszty eksploatacyjne i uniwersalizm. Nawet jeśli zgodnie z Twoją sugestią poszedłbym znowu do szkoły nie dowiedziałbym się tego co dowiedziałem się sam. Teraz kwestia cieszenia się... Ano cieszę się bo dokonałem dobrego wyboru kupując auto, do tego odczułem tak zwaną satysfakcję z tak zwanej 'wygranej'. No i gwarantuje Ci, że nie będę płakał jak coś się stanie, pytanie, czy i Ty sobie z tym poradzisz jeśli hipotetycznie depniesz np. przy wyprzedzaniu, nie opanujesz auta bo nie będziesz wiedział jak się zachowuje w różnych sytuacjach i w kogoś wjedziesz. Będą tory, będę tam sprawdzał sobie autko, niema torów, trudno, nocne ulice miast i obrzeży raz na jakiś czas usłyszą ryk 1.4 przy 7,5 tyś. obrotów przy czym jak zawsze będę testował auto tak by przy tym nie zabić nikogo postronnego.
xenon58: Bez przesady, nie mam zamiaru opisywać każdej próby maszyny. Z pewnością pojawią się następne, ale czy będzie chciało mi się o tym pisać? Biorąc pod uwagę cale to zamieszanie, które wywołał ten wpis to pewnie nie. Niektórzy bardzo biorą do siebie to, że ktoś, gdzieś tam wyje silnikiem przez 20 sekund bardziej niż powinien.
Jechałeś 140 km/h w mieście, więc nie masz żadnej wyobraźni. I nie pisz że to dwupasmówka, że ruch zerowy itp. Chcesz się ścigać i testować samochód, to rób to tam gdzie są warunki.
Te silniki lubią wysokie obroty...
chcesz to ryzykuj, ale potem nie placz.
Ty chyba miales bezstresowe dziecinstwo, wygrales wyscik z ciezszym autem i sie cieszysz. Idz do szkoly troche sie pouczyc i troche pokory przyjacielu to dalej zajedziesz; )
nie znam sie na hondah, ale wydaje mi sie ze wieksze obroty to wiecej tarcia, wcale jadac glosniej czy szybciej nie jest sie fqjniejszym
np ostanio jak byłem we Wrocku to nie przekraczałem 50 km/h mam niskie auto do tego dziury i koleiny wiec wiadomo, poza miastem 100-120 km/h ale wiadomo to chwilowe bo i tak ciężarówki lub inni użytkownicy więcej niż 80-90kim/h nie jada wiec z tym jest rożnie
A A4 tez nikt mi nie powie ze można dmuchać 220km/h no niby można ale gdzie jak co chwile wyprzedzają się ciężarówki 110-140km/h można utrzymać, dwa chwilowe strzały prędkości do max może 160km/h chociaż są i szybsi
Jak dla mnie to temat woda można pisać godzinami
PS Chwilowe strzały jak ma sie mocne auto można strzelić bo ja wiem do 160km/h w mieście ja tyle nie jeżdżę bo to wariactwo ale pewnie są tacy co dają rade
Nie sądzę aby dla tego auta wyższe obroty (nawet najwyższe) były czymś strasznym... Jeździłem sześcioma Hondami (w tym trzy swoje) i jakoś nie zauważyłem aby silnik w którejkolwiek z nich przy wysokich obrotach chciał wyskoczyć spod maski. Sam bardzo szybko nie jeżdżę ale zdarza się pojechać te 100 km/h w mieście ale oczywiście gdy nie ma dużego ruchu i gdy warunki pogodowe na to pozwolą. Myślę że każdy z nas myśli - jeden bardziej inny mniej ale jednak. Jako kierowcy zdajemy sobie sprawę że jadąc szybko narażamy siebie i innych uczestników ruchu ale robimy to świadomie i liczymy się z konsekwencjami.
Czyli przekraczamy prędkość gdy są odpowiednie warunki do tego.
Oczywiście nikt nigdy nie jedzie więcej niż na znakach a to dobre.
Jak jedzie przepisowo to tez źle.
No może nie.
Gottago świetny wyczyn,ale bez presady,bo jak ja bym miał opisywać wszystkie moje starcia,to bym pisał nawięcej wpisów: na portalu.
Bardzo inteligentni ludzie jeżdżą szybko i co z tego? Do jazdy nie potrzebna jest inteligencja tylko zdrowy rozsądek odpowiedzialność i wyobraźnia... Zdrowy rozsądek to niekoniecznie wolna jazda.
Pozdrawiam