Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Bravo Thierrari » Kumulacja nieszczęścia, czyli przygody warsztatowe Bravolota







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Bravo
  • przebieg 287 450 km
  • rocznik 2008
  • kupione używane w 2018
  • silnik 1.6 TD MultiJet
Dodano: 5 lat temu
Blog odwiedzono 1482 razy
Data wydarzenia: 18.10.2019
Kumulacja nieszczęścia, czyli przygody warsztatowe Bravolota
Kategoria: serwis
Witam serdecznie :)

Kopę lat minęło od ostatniego wpisu, ale byłem dość zajęty życiem, a poza tym nie umiałem sobie przypomnieć hasła do profilu i się zalogować do portalu :D

W ostatnich miesiącach Bravo miało nieszczęśliwą kumulację wszelkich maści awarii.

Wracając z obwodu kaliningradzkiego w grudniu ubiegłego roku jednocześnie niemal padło mi łożysko z prawej strony z tyłu i rozpadły się aktywatory automatycznej klimatyzacji (typowa usterka w Bravo, której naprawa kosztuje +- 2000 zł, gdyż trzeba rozebrać całą deskę rozdzielczą).

Przygód nie zabrakło także na majówce, podczas której wpadając w Rumunii nad jeziorem Bicaz w ogromną dziurę uszkodziłem osłonę podwozia i wybiłem drążek kierowniczy.

Następnie po wakacjach pojechaliśmy do pracy do Francji, tam auto coraz gorzej zaczęło hamować, aż wracając już w połowie Niemiec zaczęło wydawać przeraźliwe, metaliczne dźwięki przy hamowaniu. We Wrocławiu już prawie nie spowalniało auta, a do serwisu w Gliwicach dojechałem tylko siłą woli. Okazało się, że tarcze i klocki zużyły się w stu procentach, a klocek z prawej strony z przodu już całkiem zniknął ;) Po wymianie zauważyłem, że klocki potwornie piszczą. Do tego stopnia, że moi pasażerowie się wypytywali o co chodzi i czy wszystko w porzadku! Pojechałem na poprawę, okazało się, że klocki które zostały zamontowane są jednak zbyt twarde, wymienione je na bardziej miękkie firmy TRW i od tamtej pory nie ma problemu - jednak na naprawie straciłem 2x więcej czasu niż planowałem.

Jakieś 2 tygodnie temu jadąc w potężnej burzy, w strugach deszczu zepsuły się... przednie wycieraczki. Naprawdę. Na najszybszym trybie po prostu stanęły w maksymalnie wychylonej pozycji i już się dalej nie ruszyły. Próbowałem ratować sytuację wymianą bezpieczników, ale nic to nie pomogło niestety. Dobrze, że znałem trasę do domu na pamięć (jakieś 7 km), to powoli na awaryjnych dojechałem jakoś do domu. Następnego dnia udało mi się kupić nowy silniczek za 195 zł, a 1,5 h później już był zamontowany - tym razem było szczęśliwe zakończenie, ale nerwów przy tym było co nie miara...

Od jakiegoś czasu w codziennej jeździe dokuczało mi także coraz częstsze zgrzytanie trzeciego biegu oraz utrudnione wrzucanie wstecznego, przy czym pojawiał się też problem z samoczynnym powracaniem pierścienia do jego włączenia do położenia zero. Oddałem w ten poniedziałek auto do naprawy tych felerów. Okazało się, że oprócz synchronizatorów tych dwóch biegów trzeba wymienić też ich wałki, uszczelniacze, pierścienie, zalać nowy olej i... wymienić kompletne sprzęgło, które padłoby w ciągu najbliższych 10 tysięcy km. No cóż, taki element się wymienia raz na kilka dobrych lat, trudno.

Naprawa kosztowała bez mała prawie 4 tysiące zł, odbieram wczoraj auto i miałem jechać w małą trasę. Od razu odczułem dziwny brak mocy i zupełny brak reakcji na pedał gazu. Wkurzony, że odebrałem auto dopiero pod koniec pracy warsztatu (nieśmiertelna klasyka...) musiałem czekać do dzisiaj rano na wytłumaczenie tej sytuacji. Wróciłem dziś do serwisu i opisałem mechanikom problem, pogrzebali 10 sekund pod maską i okazało się, że przy montażu wszystkich części... jakimś elementem potrącony i wypięty został konektor podciśnienia do turbiny. Ręce opadają, naprawdę. Trzy sekundy roboty i auto jeździ jak nowe. Niemniej brak profesjonalizmu ze strony warsztatu spowodował, że na pewno nigdy do nich już nie zawitam, nie usłyszałem nawet porządnego ,,przepraszam" za to, że miałem cały wczorajszy wieczór przez to zepsuty i dziś musiałem na to zmarnować prawie godzinę czasu. Jak można oddawać klientowi niesprawny samochód, który zagraża jego bezpieczeństwu? Wczoraj wyjeżdżając z podporządkowanej prawie miałem kolizję, bo nie mogłem depnąć i szybko ucieć przed nadjeżdżającym autem. Na priv mogę zainteresowanym podać nazwę i adres tego felernego warsztatu ;)

Ufff, na szczęście to koniec, mam nadzieję, że w najbliższym czasie czeka mnie tylko wymiana oleju, filtrów i opon jak już się zrobi porządna jesień. Oby tylko już nie wyskakiwały żadne nieprzewidziane awarie, bo powoli zaczynam tracić cierpliwość, nie mówiąc już o środkach na koncie... Dobrze chociaż, że auto na siebie zarabia, w przeciwnym razie poważnie rozważałbym pozbycie się go ;)

Mam też nadzieję, że następny wpis nie będzie za kolejne 9 miesięcy :)


Ostatnia aktualizacja: 18.10.2019 10:43:09
Dodano: 5 lat temu
Motyla noga a to takie fajne auto było jak było nowe....
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Więcej.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: No to w końcu mniej, czy więcej. Określ się jakoś konkretniej.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Mniej więcej.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: Cały w pianie jak koń po westernie?
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Normalnie zapocony jestem jak kasztanka Piłsudskiego.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: O "Boshe", dwie linijki, nie spociłeś się?
Tylko teraz o spotach nie pisz...

Nie marudny tylko przy moim łączu czekanie aż załaduje się strona na której widzę jakieś dwie mordy (lub jedną), ewentualnie do tego słowo lub dwa trochę wkurza. Czekam na światłowód i do kiedy mnie nie podłączą będę pewnie poirytowany.
Dodano: 5 lat temu
Do Thieru:
To już się "wszystko" wyjaśniło :).

Ze swoich doświadczeń z Fiatami wiem, że dobry warsztat to skarb ;). Masz tego pecha, że jeszcze takowego nie znalazłeś.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
No przecież napisałeś niżej żeby nie gadać, to pierdyknąłem Ci buźki.
Coś ostatnio marudny jesteś, okres masz, czy co?
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: No żesz qrwa! Znowu mi odpowiadasz samymi buźkami? Jak masz tak robić to nie odpowiadaj mi wcale.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: Jego pech, co tu dużo gadać...
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Czasami może się napatoczyć jakiś optymista.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: A po co ktoś miałby próbować?
Dodano: 5 lat temu
Do Thieru: z tymi simmeringami wału jest niestety heca bo jak go założysz to do czasu złożenia całości wraz ze skrzynią nie masz możliwości sprawdzenia czy cieknie. Co więcej w autach z dużym przebiegiem potrafi się w tym miejscu wyrobić wał i powstaje delikatny rowek. W efekcie nowy i sprawny simmering może puszczać olej. Czasem sie go uda na tym wale przesunąć poza to wyżłobione miejsce, czasem mie. Ogólnie wredny temat. To jest jeden z tych "ulubionych" tematów warsztatów. Kiedyś tak walczyłem z moim scenikiem ale się poddałem. Zrzucałem skrzynię chyba 4 razy i nadal ciekł ale to była ewidentna wina zużytego wału.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Za Tobą to nie trafi.
Dodano: 5 lat temu
No to grubo! [totalszok] Ale niestety koszty to nasza rzeczywistość. Ja w ostatnim czasie też miałem nieciekawie: rozrząd, dwumasa....
Dodano: 5 lat temu
Do Thieru: Trzeba było kłócić się dopiero po poprawce, przy odbiorze. Teraz takie czasy, że nie wiadomo co komu do łba strzeli.
Dodano: 5 lat temu
Do yatsec: byłem wczoraj na reklamacji w serwisie, panowie się oburzyli na moją sugestię, czy aby wszystko do kompletu i na pewno nowe zainstalowali Przejechali się chwilę i stwierdzili faktycznie uślizg sprzęgła i lekki swąd od tego elementu. Po wjeździe na kanał zauważyli wyciek oleju z jakiegoś simmeringu wału, nie wiadomo z jakiego powodu, skoro rzekomo wymieniali go na nowy. Właściciela warsztatu zbeształem za niekompetencję i zwracanie klientom niesprawnego auta i będę żądał zwrotów kosztów dwukrotnego nadprogramowego dojeżdżania do serwisu na poprawki. Wcześniej w piątek musiałem jeszcze się do nich wrócić przez niepodpięty konektor od turbosprężarki...

Dziś po południu albo jutro rano ma być gotowe do odbioru. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i dostanę jakąś rekompensatę za zmarnowany czas i nerwy.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: A ja miałem na myśli kondycję.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Przecież mówię, że dziewczynę, a nie tirówkę.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: Zdrowia życzę.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
Na całą noc to ja kiedyś brałem dziewczynę.
Dodano: 5 lat temu
Do mucko1: Na chwilę czy na całą noc? U mnie w AR156 na chwilę nie pomagało ale na całą noc już tak. Tylko nie wolno przesadzić bo imobiliser zgłupieje i trzeba będzie kodować od nowa kluczyk.
Dodano: 5 lat temu
I to ci się dzieje przy wciśnięciu gazu, obroty skaczą a auto nie przyspiesza? To wygląda jak gdyby to nowe sprzęgło się ślizgało. Docisk, łożysko oporowe i wszystko wymienione w zestawie na nowe?
Odnośnie wymiany silniczka wycieraczek to proponuję ci przesmarować mechanizm wycieraczek bo tego prawie nikt nie robi a on się zaciera, stawia opór i potrafi przedwcześnie wykończyć silniczek.
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP:
U mnie taki reset działa, nie wiem czy pomaga na wszytko, ale na to co potrzebowałem zadziałało. Wystarczyło zdjąć klemę z akumulatora.
Dodano: 5 lat temu
Do Thieru: Trzeba było kliknąć "przypomnij hasło" ;-)

A na poważnie to taka sytuacja zdarzyć się może. Wymieniasz jedną część, a głupieje druga, bo ma inne odczyty i teraz prawidłowe traktuje jako błędne i nie wie co z tym zrobić. Normalnie lekarstwem jest reset ale nie wiem czy w autach to tak działa, bo ja prosty informatyk jestem.
Dodano: 5 lat temu
Do Thieru:
A może czas na zmianę auta?
Dodano: 5 lat temu
Do MarcinGP: jutro podjadę na sprawdzenie gwarancyjne auta po naprawie, niech podepną pod kompa i zobaczą, czy nie wywala błędów, ale dziwnie podejrzane wydaje mi się, że takie objawy mam dopiero od momentu odebrania auta z ich serwisu :D
Dodano: 5 lat temu
Do humvee5: brałem sprawdzone auto od rodziny, ale widać wytężona eksploatacja na poziomie 50 000 km/rok już mu nie służy przy takim przebiegu ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl