Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy MaArek77
»
Kupno „nowego” auta w czasach „Eko” choroby i „epidemii”
Wpis w blogu użytkownika
MaArek77
Dodano: 4 lata temu
Blog odwiedzono 1430 razy
Data wydarzenia: 26.04.2020
Kupno „nowego” auta w czasach „Eko” choroby i „epidemii”
Kategoria: obserwacja
A z punktu ekonomicznego żeby nie było za późno na sprzedaż GTD, żeby nie dostać za niego „na dobry rower”.
Decyzja nie jest spowodowana tym ze obecne auto jest złe, stare, że się znudziło lub się psuje. Po prostu chęć zmiany i spełnienia marzeń
Pomijam fakt że obecnie nie jestem gotowy do kupna i środki na ten cel będę miał najwcześniej wiosną 2021 roku to zatrzymuje mnie kilka istotnych przeszkód i wątpliwości:
1.
Poprzez chorą Unię Europejską, ekologicznych idiotów i normy emisji spalin nie do spełnienia producenci w swoich ofertach mają coraz gorsze silniki, coraz słabsze. Nawet w miarę mocne diesle są zduszane przez wadliwe oprogramowanie skrzyń biegów. Przykładem całej gamy jest Audi o czym wspomina red. Pertyński i wielu innych dziennikarzy. A następne auto kupie tylko z napędem na 4 koła i automatyczną skrzynią biegów bo w zakresie mocy 180 koni i więcej innych konfiguracji się nie oferuje. Zatem co robić? Od 2018 roku normy WLTP „zamulają” skrzynie biegów które przy szybkiej redukcji, tzw. kick Down każą czekać o 1 do 1,5 sekundy na reakcję, wiec nie jest ważne czy ma się 190 czy 250 koni jak nawet auta typu Audi A6 Allroad mające coś koło 350 koni ma z tym problem, perfekcyjny pojazd za 400 czy 500 tys. zl z wadliwą reakcją silnika i skrzyni biegów na wciśnięcie gazu.
2.
Dalszym problemem choroby eko psychopatów i unijnych tabelek z emisją co2 i NoX jest oprócz odebrania dynamiki silnikom wgrywanie takiego oprogramowania że sportowa jazda powoduje niewspółmierne wysoki wzrost zużycia paliwa, np. z 8 do 11 litrów, że jazda autostradą z prędkością 160 km/h co jest w Niemczech dozwolone spowoduje spalanie w dieslu nie jak kiedyś przykładowo 8 litrów ale zaraz 10 przy takim traktowaniu auta. O ile przy silniku wysokoprężnym pogodzę się że spala ok 1,5 litra wecej, chociaż to procentowo bardzo dużo to przy benzynie to już spore koszty się robią.
3.
No i u mnie wraz z kryzysem epidemii Koronawirusa mogą zmienić się ilości pokonywanych kilometrów, gdyż będę miał przeorganizowana pracę, mogę już dziennie nie jeździć 60 czy 70 km ale tylko 30 w obie strony. Dlatego czasami obawiam się jak zachowa się nawet nowoczesny diesel z normą Euro 6 d Temp i systemem SCR czy jak inaczej mówią Adblue. I tu nie chodzi że będę miał mniej pracy czy kryzys ale że będę mniej jeździł lub pracował w innych miejscach, będę robił mniejsze przebiegi. Tylko ze akurat to może zmienić się 3 razy w ciągu najbliższych kilku lat. A auta nie zmienię co roku.
4.
Do tego ostatnia niewiadoma co dalej? Ceny nowych aut w ostatnich 2-3 latach poszybowały o 20-30 % w górę, bez względu jaka to marka. Auta typu Golf zamiast 80-90 tys zł za „doposażoną wersję” kosztują 120-130 tys. zł., a takie Audi Q3 które mogłoby mnie interesować także jest nieprzyzwoicie drogie. Doposażona konfiguracja to 280 tys. zł, owszem rabaty sięgają 25%. Pomijając fakt że stać mnie lub nie chodzi o zdrowy rozsądek, kupię nawet 1,5 roczne auto i okaże się ze zapałce bardzo dużo a zadowolony nie będę bo… (patrz punkt 1 i 2)
Wiem ze sporo z Was powie kup benzynę, nie stać cię kup cos starszego z 2015 roku ale ja mam auto z tego roku i chce coś nowszego, cos mocnego, oszczędnego i aktualny model.
Przykładowo Audi Q3 Sportback. Na to auto musze poczekać do 2022 roku bo wtedy kupie egzemplarz z roku 2020 jako używany do 2 lat. Chyba ze „zwykle” Q3 z roku 2019 mi wystarczy.
Takie dywagacje. Kurde człowiek wydaje masę ciężko zarobionej kasy, chce mieć auto na kolejne 10 lat aby być zadowolonym a tu mu chorzy producenci i UE kłody pod nogi rzucają.
Czasami myślę poczekam, wycofam się z kupna przecież mam czym jeździć…. Ma 200 koni, pali 6 litrów ropy która jest obecnie za 96 centów za litr, nie sprawia problemów
Ale wszystko zmierza w złym kierunku. Kolejne obostrzenia w emisji Co2 nadejdą w roku 2020 (ma być przejściowy). Od tego roku maksymalny limit emisji dwutlenku węgla na sprzedane samochody danego producenta wynosi 95 g/km. Teoretycznie taki pułap limitu odpowiada średniemu spalaniu na poziomie 4,1 l/100 km benzyny i 3,6 l/100 km Diesla. To nie koniec. Kolejnym celem jest osiągnięcie w 2025 roku maksymalnej emisji dwutlenku węgla wynoszącej 81 g/km, a w 2030 - 59,4 g/km, co odpowiadać będzie spalaniu benzyny na poziomie 2,6 l/100 km.
Wiec od roku 2021 niektóre firmy będą oferowały wyłącznie auta benzynowe hybrydowe i nie będzie mocnych silników diesla, np. Audi Q3 mające 190 koni. Na szczęście będą jeszcze „używane”.
Chory świat, UE jako nowy Hitler wie co jest dla nas najlepsze, narzuca nam co mamy kupować i łamie prawa konsumenta. Ja ani nie chce ani nie potrzebuje przez najbliższe 10-20 lat auta elektrycznego.
Nie mówię że to zła technologia czy zły kierunek. Owszem za 50 lat będą może tylko takie. Ale na dzisiaj ja zestarzeje się w „normalnym” aucie. Normalnym, no martwię się że nie do końca bo 3 cylindry, turbo 1,5 i 160 koni w połączeniu z silnikiem elektrycznym w SUV-ie marki premium jak Range rover Evoque Hybrid to normalne nie jest, tak jak Ford Focus ST z silnikiem 1.0 o mocy ponad 180 koni i w 3 cylindrach…
Do czego to doszło, nawet mając pieniądze nie da się nic kupić…. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Co robić? Jak się bronić ?
Do tego ta panującą "zarazą COVID 19" która niby ma sprawić że auta potanieją, tylko czy wszystkie i na jak długo? Może za 2 lata wręcz przeciwnie - znowu podrożeją
Ostatnia aktualizacja: 26.04.2020 14:57:52
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Nie ma czegoś takiego jak 1.0 180 koni i w 3 cylindrach "kolego"...
W Niemczech kupuje się auto niemieckie albo takie które jest tam baaaaardzo popularne.
Tak samo osoby mieszkające w ciepłej Europie południowej. O TIR-ach nie wspomnę
Z tego co wiem to zbiorniki Adblue sa podgrzewane co ma zapobiec zamarzaniu.
Wierze w to co kolega mówi ale w połowie bo jakoś nie jest możliwe żeby to nie działało i żeby setki tysięcy ludzi zgłaszało problemy. W mediach cicho i producenci, seerwisy tez trąbią o awariach silników a nie Adblue
Poproszę o jakieś źródła które o tym mówią, artykuły, fora etc.
AdBlue nie lubi także temperatury powyżej 30 ºC, w której mocznik ulega rozpadowi, stając się zupełnie innym związkiem chemicznym, nie spełniającym określonej roli. W takiej sytuacji system nie będzie w stanie usuwać tlenku azotu ze spalin, co wykryje odpowiedni czujnik i wprowadzi silnik w tryb pracy awaryjnej.
Kolejnym słabym punktem układu jest czujnik tlenku azotu, który często ulega awarii. Koszt wymiany to ok. 1000-2000 zł.
Niestety koniecznie chce mieć w garażu kompaktowego SUV-a i nie starszego ale maksimum 2.5 latka.
Ale poczekam. Może rok, może dwa muszę się wstrzymać bo chore czasy.
Na teraz jest plan sprzedaży Plusa i nowego auta dla mojej drugiej połówki, mam nadzieję że do października da się to zrobić, znaczy sprzedać nie za bezcen i kupić
Nie wiem jak za 3 lub 5 lat będę jeździł ile kilometrów dziennie, czy 20 czy 80. Ale nie chce benzyny 230 koni bo to żłopie jak smok. A w SUV ie taka moc to w sam raz
A X3 to od 2019 jest duże i wygląda jak karton chciez to i tak najlepszy SUV i najładniejszy w swojej klasie
- ASO dealera nic nie może zrobić, tu chodzi bardziej o oprogramowanie skrzyni biegów o ile jest automat a nie o mapę bitową silnika
- wiązałoby się to z utratą gwarancji, jak to Niemcy zaraz lament że dane byłyby niezgodne z homologacją
- w końcu ktoś zrobiłby aferę tak jak z co2 z dieslami. Chcieliście "eko" to macie same szroty albo 3 cylindry, albo ciężkie hybrydy plugin albo diesle z zepsuta skrzynia
Tylko co robić?
Sam jeżdżę obecnie tylko automatami tak wyszło. Do jazdy takiej zwyczajnej w sumie nie ma dla mnie znaczenia czy automat czy manual, a do zabawy zdecydowanie manual bym wolał.
1. Jak wiadomo Pertyn jest znany z narzekania na WLTP. W wielu samochodach zauważył bardzo widoczną kastrację oprogramowania i zachęcał wszystkich posiadaczy, aby podjechać do ASO lub warsztatu zajmującego się tuningiem i poprosić o wgranie oprogramowania sprzed WLTP. Może to jest jakieś wyjście.
2. Waldek Florkowski opowiadał jak teraz handluje się węglem w salonach. Handlowcy pokazują wersje 2.0 TDI, a potem zachęcają, żeby jednak kupić 1.0 TSI, bo tańszy, a poco Panu aż tyle mocy itd. Tym samym tną koszt kar za emisję.
Tak się zastanawiam. Skoro homologacji podlegają samochody, które wyjeżdżają z fabryki, to marki nie mogłyby wpaść na taki pomysł, żeby oficjalnie produkować wersje wykastrowane, a dealerom dać możliwość wgrywania normalnego oprogramowania tuż po zakupie? Kupowałbyś 2.0 TSI o mocy 100 KM, który spalałby na papierze 4.0 l, kilka dni po zakupie pojechał do ASO i kupił dodatek, który by zwiększył moc do 300 KM.
Normy ludzi chorych ekologicznie średnio mnie interesują.
A wydatki? Na gwarancji to nie ma takowych
A nowego auta raczej nie kupię. Zamiast za 160 tys zł nowa Atece 190 TDI wolę 1.5 roczne Audi Q3 40 TDI. Nowe auto w 1,5 roku traci i można takie kupić w Niemczech z symbolicznym przebiegiem 5 czy 15 tys km ok 28-38% taniej.
A im droższe jako nowe tym bardziej warto kupić minimalnie używane i z gwarancją na 2 lub 3 lata
Zresztą na gorsze jakościowo niż mam to nie przesiądę się.
Tylko wszystko teraz jest gorsze niż w 2018...
Ale może pierwszy raz w życiu skorzystam z kredytu i to 0% do 3 lat.
A prasa to druga odnoga tej mafii, tylko że niezależni wykryli zepsucia skrzyń biegów.
Teraz i tak trzeba będzie poczekać aż się trochę wszystko unormuje na świecie.
Sam więc powiedz, kto to nakręca.
I dlaczego ciaśniejsze kompakty - Mégane i Corolla - są "be" tylko dlatego, że producent zrobił je nieco mniejsze od Golfa i nieco tańsze? Tak samo jest z Clio V i Capturem II. Nieco ciaśniejsze, ale tańsze i wyposażone po kokardę.
Śmiechem było to, że globalnym autem roku została Kia Telluride. Kompletnie antysystemowa - ani na wtyczkę, ani nie dizajnersko wypieszczona jak Mazdy. A po prostu King size. Nie mylić z "kingsajzem" 1.0 TSI "karton mleka 🐄"
Usługi to inne koszty, nie taki ciężar gatunkowy problemu, sprzęt RTV to także inna połka finansowa
Nie, producenci będą produkować przymulone skrzynie, a my możemy szukać softa zmieniającego oprogramowanie na "anty-WLTP". Mówił o tym Pertyn, nieoficjalnie namawiając do populi-dieselgate🤔
Tylko ze sytuacja zmienia sie jak w kalejdoskopie bo auta z grudnia 2018 roku może mieć dobre oprogramowanie a ten sam model z kwietnia 2019 roku z tym samym silnikiem już inne.
Niestety ja nigdy nie byłem zwolennikiem skrzyń automatycznych i DSG, one zawsze dla mnie "przeciągały" jak w swoim GTD sam sobie przycisnę i powachluję biegami to idzie jak rakieta i wiem że jadę!
Dlatego nawet ta jazda próbna mnie już nie pociąga, bo boje się ze będzie jeszcze gorzej niż było kiedyś jeśli chodzi o odczucia.