Wpis w blogu użytkownika
dejv667UKP
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1908 razy
Data wydarzenia: 11.11.2010
Kwadratura kola
Kategoria: inne
Cala sprawa zaczęła się od tematu na pewnym dużym forum poświęconym motoryzacji jako takiej. Ktoś dywagował na temat tego czy stosowanie tzw "alufelg" poprawia cokolwiek poza wyglądem auta i samopoczuciem właściciela. Jedna z opinii jakie padły, było stwierdzenie, ze alufelgi poprawiają chłodzenie tarcz (lub bębnów) hamulcowych. Czy jest w tym ziarno prawdy?
Rozprawmy się po kolei z kilkoma mitami dotyczącymi alufelg. Aspekty produkowania ciepła przez hamulce zostawimy na koniec.
Mit pierwszy:
Alufelgi są lżejsze od felg stalowych.
To prawda częściowa. Trzeba sobie zdać sprawę z faktu, ze na rynku jest wiele produktów adresowanych do wielu grup odbiorców. Największą grupa są kierowcy szukający "felg ozdobnych ze stopów lekkich". Tak, to jest pełna i oficjalna nazwa tego co oferują popularne katalogi z akcesoriami. Niestety, ozdobne kola przeważnie waza sporo więcej niz stalowe odpowiedniki o tym samym rozmiarze. Jaka wiec jest ich funkcja? Nazwa mówi sama za siebie - ozdobna. Ceny przeważnie nieznacznie przekraczają ceny felg stalowych. Wybór wzorów i kolorystki jest ogromny i każdy chcący zmienić wygląd swojego samochodu znajdzie coś dla siebie.
Skąd wiec mit ich lekkości? Sadze, ze wziął się on z codziennego języka. Większość takich felg jest wykonana ze stopów lekkich, często z mniejsza lub większą domieszka aluminium. Aluminium jest kojarzone ze stopem sporo lżejszym od stali. Mamy wiec i "lekkie" alufelgi.
Jak zasygnalizowałem na początku jest tez trochę prawdy w "lekkich" alukolach. Na rynku można tez znaleźć "kola sportowe ze stopów lekkich". Przeważnie można je rozpoznać po tym, ze pomimo tego samego rozmiaru są sporo droższe od popularnych "alusow". Jednym z producentów mających w ofercie takie kola jest firma OZ. Ten producent od lat jest bardzo mocno związany ze sportem motorowym. Ma w ofercie kilka naprawdę lekkich kol. Chyba najbardziej znana to OZ Racing Ultraleggera i Ultraleggera HLT. Oba kola są jednymi z najlżejszych w swojej klasie. I nie nalezą do tanich. Zainteresowanych odsyłam do cenników firm oferujących produkty tej marki.
Za co wiec płacimy? Za lepsze prowadzenie pojazdu.
Skąd ono się bierze? Z mniejszej masy kola a tym samym z mniejszej jego bezwładności. Znawców od razu uprzedzam, ze upraszczam. Mniejsza bezwładność kola (wynikająca z masy) to mniejsza siła potrzebna do napędzenia kola, wyhamowania go i skręcenia. To również mniejsza masa elementów nieresorowanych a tym samym większy komfort i precyzja prowadzenia. Czy zwykły zjadacz chleba to odczuje? Coz... moim zdaniem nie. No, chyba ze ktoś założy o wiele za duże kola do swojego samochodu lub osiągi są dla niego kluczowym aspektem użytkowania samochodu.
Kolejne pytanie - czy dwa kola o tej samej masie dadzą taki sam efekt? Nie, nie dadzą. Im dalej od środka kola jest rozłożona masa tym bardziej ta masę odczujemy. Dwie felgi pokazujące na wadze dokładnie ta sama wagę mogą diametralnie zmienić osiągi auta - zarówno na plus jak i na minus. Liczy się technologia wykonania i doświadczenie producenta. Na tym drugim polu mało który producent jest w stanie konkurować z firma OZ.
Kolejny mit to problemy w użytkowaniu felg ze stopów lekkich. Słysze opinie o problemach z wyważeniem, z powloką lakiernicza i podatnością na uszkodzenia mechaniczne. To moim zdaniem w całości nieprawda. Mialem okazje wyważyć dość dużo kol - zarówno tych aluminiowych jak i stalowych. Nigdy nie było z tym jakichś większych problemów o ile felga nie miała wcześniej "przygód".
Powłoka lakiernicza to osobny temat. Trzeba pamiętać, ze zima to trudne warunki drogowe. Solanka na drogach, błoto... Ten kto myje swoje kola raz na rok sam prosi się o to aby trzeba było je lakierować po 2-3 sezonach. Dotyczy to nie tylko zimy. Pyl powstający w czasie zużywania się klocków hamulcowych jest agresywny i mocno wgryza się w lakier na felgach. Ratunek jest jeden - myj swoje kola i dbaj o nie. Raz "zapuszczone" kola ciężko doprowadzić do porządku.
Trzecia sprawa to odporność mechaniczna. Tu nie ma zasady. Kazde kolo można pogiąć i stwierdzenie "stalówka by to wytrzymała" to tak naprawdę wróżenie z fusów. Nie wiemy czy by wytrzymała i raczej nie mamy jak sprawdzić.
Na koniec aspekt wspomniany na początku - chłodzenie.
W motoryzacyjnym światku funkcjonuje pojecie takie jak "fadding". Co to jest? Znów uproszczę - jest to zjawisko zmniejszenia się lub zaniku skuteczności hamulca w wyniku jego przegrzania. Objawy to charakterystyczny zapach palących się klocków i coraz mniejsza podatność na wciskanie pedału hamulca. Czy ten problem można spotkać w normalnym, drogowym (i co ważniejsze sprawnym!) aucie? Niestety tak. Co prawda wraz z upowszechnieniem się hamulców tarczowych przestało to być zjawisko częste ale mimo wszystko są grupy kierowców na nie szczególnie narażonych. Jeśli jeździsz szybko, często wykonujesz kilka mocnych hamowań w krótkich odstępach czasu, dużo jeździsz w górach lub często holujesz przyczepę to jesteś w tej grupie. Czy alufelgi pomogą? Wielu twierdzi, ze tak. Bardziej ażurowa budowa felgi pozwoli na łatwiejszą wymianę powietrza a tym samym skróci czas potrzebny do schłodzenia tarcz hamulcowych. Nie bez znaczenia jest tez przewodnictwo cieplne felgi (bo jest ona jednym z czynników odbierających ciepło z hamulca). No dobrze, ale czy to naprawdę działa? Tak, ale efekt nie jest spektakularny. Ratunkiem na przegrzewający się hamulec są lepsze materiały lub większe hamulce. Bardzo pomaga wykonanie bezpośredniego nadmuchu na tarcze. Próba pozbycia się faddingu poprzez zmianę felg to rozwiązanie raczej mało skuteczne. Jako dowód i podsumowanie zdjęcie mówiące ze nawet bardzo ażurowa felga nie zapobiegnie faddingowi.
Słowem podsumowania - wybierajmy kola z głową. Pamiętajmy, ze mogą one pełnić wiele funkcji. Dobrana z rozmysłem felga nie tylko wyróżni nasze auto z tłumu ale również poprawi prowadzenie, komfort jazdy i skuteczność układu hamulcowego. Dobrana na chybił trafił będzie tylko wyglądać.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Aluminium ma rzeczywiście mniejszy ciężar ale żeby wytrzymałość elementu była podobna, to trzeba go użyć więcej. Stąd niewielkie różnice pomiędzy stalą a aluminium.
Głównym powodem stosowania aluminium jest jego większa sztywność, i co za tym idzie lepszy transfer energii. Niestety efektem zwiększonej sztywności jest również większa podatność na uszkodzenia. Bardzo dobrze widać ten efekt właśnie w rowerach: ramy stalowe "pracują" tzn. wyginają się w momencie pedałowania - część energii wkładanej przez rowerzystę idzie w ugięcia ramy. W ramach aluminiowych to zjawisko nie występuje, tam cała energia rowerzysty jest przekazywana w napęd.
Wydaje mi się, że podobne zjawiska zachodzą w przypadku kół samochodowych.
Nie pozostaje mi nic innego jak posypac glowe popiolem i poprawic blad
Pojęcie znam z wyścigów F1, gdzie właśnie kierowcy od czasu do czasu skarżą się "fading" (przegrzanie hamulców i osłabienie siły hamowania). Poza tym: http://en.wikipedia.org/wiki/Brake_fade
Nie ma czegoś takiego jak "brake fadding".
Gwoli scislosci fading to zanikanie słyszalności, którego mechanizm powstawania jest podobny do echa radiowego. Różnica polega na tym, że przesunięcie czasowe dwóch fal dochodzących do obserwatora jest zbliżone do połowy okresu fali. :9
Kwestie tego czy zjawisko znane jako brake fade da sie okreslic jako fading czy fadding to juz zostawiam lingwistom
Ilosc materialu i sam material oraz struktura nosna felgi - to sa glowne roznice generujace mase. Np niewyobrazam sobie stalowej felgi o rozmiarze 18-19 cali montowanej do auta osobowego.
Sa kola o bardzo duzej wytrzymalosci, np Oz Granturismo Czy wyczynowe kola takich firm jak Tooa czy Compomotive. One sa naprawde trudne do zdewastowania i pogiecia. Inna kwestia, ze takie kola bardzo czesto sa jednorazowe. maja za zadanie pozwolic dojechc do mety odcinka bez opony a potem laduja w koszu.
Ciezko jest mi powiedziec jak wypadaja te konkretne kola Hondy. W kilku modelach (np Integra Type R) Honda montowala fabrycznie bardzo dobre kola. An wiosne chce wlozyc cos lekkiego z definicji i wtedy sie przekonam.
Odnośnie ciężaru felg: Czy nie jest tak, że w felgach z lekkich stopów jest objętościowo więcej metalu niż w kołach stalowych i stąd ogólnie większa masa?
P.S. ciekawe jak do tego wszystkiego, mają się oryginalne alufelgi Hondy?
Ogólnie rozchodzi się o różnice w promieniu po jakim porusza się masa. Im ten promień jest większy tym większe będą siły jakie masa generuje. Na "osiągi" sportowej felgi składa się wiec nie tylko jej sucho podana masa ale również konstrukcja. Mówiąc bardzo obrazowo: dwie felgi o masie 10kg każda. Jedna ma 80% tej masy niemalże przy piaście kola, druga wręcz przeciwnie. Pierwsza będzie generowała o wiele lepsze osiągi, druga wręcz przeciwnie. Ciężar przy osi ułatwi start, hamowanie i skręcanie (efekt żyroskopowy kola).
Co do kumulacji momentu obrotowego w kolach to raczej nie zawracał bym sobie głowy ekonomika. Moim zdaniem efekt jest tak znikomy, ze wręcz pomijalny. Po pierwsze większość energii jest używana do rozpędzenia pojazdu. Do utrzymania zadanej prędkości potrzeba jej o wiele mniej. Po drugie przy stałej prędkości i tak największe straty energii wygenerują inne elementy. Po trzecie jazda samochodem to baaardzo rzadko stała jazda z idealnie ta sama prędkością.
Co do tego jaka role pełni kolo zamachowe i jego waga to opinie są bardzo ale to bardzo podzielone. Wystarczy wspomnieć, ze jego masa w żaden sposób nie zamienia wykresu mocy i momentu obrotowego silnika.
I proszę o wybaczenie mi moich prostych(czasem aż prostackich) porównań. Nigdy nie umiałem jasno formułować myśli i czasem moja logika i tłumaczenia są pokrętne i mętne