Trudno uwierzyć, że już dziś mijają trzy miesiące odkąd złożyłem podpis na fakturze dokumentującej zakup Astry. W tym czasie przejechałem nią 1265 km, przeprowadziłem wiele mniej lub bardziej potrzebnych modyfikacji, ale od kilku tygodni cieszę się totalnie bezproblemową eksploatacją dobrze wyselekcjonowanego Opla.

Zanim nastąpił okres ponoszenia stricte paliwowych nakładów musiałem dokończyć proces wymiany oleju silnikowego. Podczas opisanego wcześniej wydarzenia okazało się, iż dobrany według modelu auta filtr jest nieodpowiedni, zresztą podobnie jak podkładka korka spustowego. Po paru dniach od wlania "syntetyka" dotarł do mnie właściwy komponent, który natychmiast stał się częścią jednostki napędowej.

Uciążliwą usterką istotnie ograniczającą komfort podróżowania była też awaria jedynego gniazda zapalniczki. Na szczęście przyczynę niedomagań stanowił przepalony bezpiecznik, którego dziesięcioelementowy zestaw sprzedawca wycenił na niecałe 5 zł.

Dwukrotnie większy wydatek wygenerowała uszczelka anteny dachowej. W teorii, aby ją zamontować trzeba dokonać znacznej rozbiórki przestrzeni bagażowej. Jednak obfite natłuszczenie jej powierzchni sprawiło, że błyskawicznie znalazła się na swoim miejscu bez zbędnej demolki wnętrza.

Ponadto zgodnie z oczekiwaniami przyszło mi kupić nowy akumulator, gdyż jego poprzednik nie zaliczył profesjonalnego testu pod obciążeniem. Przy udziale kuzyna w lokalnym sklepie nabyłem (z pokaźnym rabatem) "baterię" "Hankook Prime" o pojemności 52 Ah. Zdziwiony nazwą wytwórcy dowiedziałem się, iż obecnie jest to jeden z najlepszych produktów na rynku, oferujący jako nieliczny aż 3 lata gwarancji!

Zdecydowanie mniejszym kosztem dorobiłem kluczyk zapasowy. Korzystając z listopadowych wyprzedaży zamówiłem na "AliExpress" kompletny "scyzoryk" wraz z elektroniką. Po jego otrzymaniu wyfrezowałem grot u miejscowego czeladnika i samodzielnie go zaprogramowałem, oszczędzając w sumie około 300 złotych!

Nie byłoby to możliwe bez ściągniętego z Chin interfejsu diagnostycznego "Op-Com". Posługując się dedykowanym urządzeniem aktywowałem także trzy inne funkcje - komputer pokładowy, przyciski na kierownicy oraz automatyczne włączanie świateł mijania. Paroma kliknięciami mocno podniosłem wartość hatchbacka, efektywnie pomnażając zainwestowane 74 zł!

Kolejnym intratnym finansowo posunięciem było uprzednio wspomniane ubezpieczenie Astry za pośrednictwem popularnej porównywarki internetowej. Nie dość, że dostałem cenny bonus, to na maila przysłano mi link: https://mubi.pl/id-8KXP92 dający każdemu 150-złotowy zwrot od Mubi.pl. Wystarczy go skopiować i za jego pomocą wykonać kalkulację polisy swego samochodu, a następnie wybrać jedną spośród ofert oraz ją opłacić. Wkrótce po zakupie klient uzyskuje swój indywidualny odnośnik zapewniający dodatkowe 50 zł za każdorazowe skuteczne polecenie platformy!

Nie sądziłem, iż tak szybko uporam się z drażniącymi mnie bolączkami, wydając jednocześnie niedużo pieniędzy. To pozytywne zaskoczenie wzmacnia moje zadowolenie z "Tłuczka", idealnie wywiązującego się z powierzonej mu roli. Żona coraz pewniej czuje się za "kółkiem", a tata mając do dyspozycji dwa auta, praktycznie zawsze jeździ Oplem. Ja z kolei po wycieczce do Łodzi wiem, że oba pojazdy mogę traktować na równi pod względem zaufania do ich stanu technicznego!