Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Kia Venga - żabka
»
Łańcuchy ... spróbowałem polubiłem..
Wpis w blogu auta
Kia Venga
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 796 razy
Data wydarzenia: 30.12.2010
Łańcuchy ... spróbowałem polubiłem..
Kategoria: inne
1. Zanim zaczniemy montaż sprawdzmy czy łańcuch jest nie "poplatany" , bo póżniejsze jego naciąganie jest nie możliwe, 2. Na zdjęciach pokazałem jak powinien być rozłozony tak by montaż był szybki i bez problemu. 3. po paru metrach lekko trzeba było naciągnąć jeden łańcuch drugi był ok wiec to była moja wina . Pamiętajmy że 40 km/h to max , ale za to specjalnie starałem sie jechać w duzy śnieg gdzie normalnie koła by się slizgały a tu nic , rewelacja .4 Troche trudnosci jest zdemontażem bo trudno jest ustawic koła jak przy montażu wiec trzeba było lekko cofnąć , by wyjąć łańcuch .
Pamiętajmy o rękawicach bo te co są w komplecie to żart.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
A i mala rada: nie naciagaj ich zbyt mocno...
Ciekawy dziennik Pozdrawiam
A poważnie jeszcze jedna uwaga. Zdejmowanie łańcuchów. Znalezienie zapięcia z tyłu brudnej opony i następnie rozpięcie go, kiedy jest zabite śniegiem i silnie zmrożone, to potrafi być niezła jazda. Tutaj rękawiczki na nic. Trzeba "własnym ciałem" rozgrzać/roztopić lód na zapięciu i potem próbować je rozłączyć. Nie zawsze oczywiście jest aż tak trudno. Poćwiczysz w praktyce, zobaczysz. Napiszesz nam.
Ja to już przerabiałem i dziękuję. Wybrałem inne rozwiązania, znacznie droższe, ale zakładam łańcuchy minimum kilkanaście razy w roku.