W zeszłym tygodniu będąc na Śląsku podczas jednej z wakacyjnych podróży świeżo naprawioną szóstką TDI przeżyliśmy niezłego stracha z powodu nagłego pojawienia się tzw.wycia łożyska z tyłu a działo się to za Częstochową .Sprawdziłem czy nie ma luzu (w starych A6 są tam dwa łożyska stożkowo-rolkowe z możliwością jego regulacji),było OK.więc pojechaliśmy dalej. Na wszelki wypadek w IC w Zawierciu kupiłem zestaw łożysk i tak dotarliśmy do zamku w Ogrodzieńcu a potem z powrotem do domu,podczas jazdy 100+ niepokojący dżwięk w niczym nie przeszkadzał,powrócił dopiero po zjeżdzie z A1 pod Kutnem.
Następnego dnia wymieniłem łożyska,okazało się że prawe a nie lewe na co wskazywał dokuczliwy hałas,po zdemontowaniu i wyczyszczeniu okazało się że odpadł mały fragment bieżni zewnętrznego pierścienia tego większego łożyska od wewnętrznej strony.Nie był to produkt z niskiej półki tylko renomowanej firmy SKF więc coś takiego nie powinno się zdażyć a jednak zdażyło,dobrze że koszt był niewielki bo ledwie skromne 40zł i za to lubię te auta.