Wychodzę sobie dzisiaj spokojnie o 14 z pracy dymam powoli na parking chcę w końcu wsiąść do "Matiego" i pojechać do domku na obiad a tu suprise. KAPEĆ. Rad nie rad trzeba było wyjąć zapas z bagażnika i wymienić. Prosto z pracy do wulkanizatora co z tym kołem a tam sobie siedzi wkręcik (3,9x13). Na szczęście dało się załatac i koszt naprawy to tylko 25 zeta.
Ach normalnie uwielbiam ten nasz zakładowy parking z wielkiej płyty pełen wystających szyn kolejowych i jakiś prętów i dziur. Masakra.