Szajba to nic innego jak koło pasowe . Pomimo zmiany regulatora ładowania z mechanicznego na elektroniczny nadal miałem niedobory prądu, zwłaszcza podczas jazdy po mieście gdzie nie rozkręcałem silnika zbyt mocno. Ciągła jazda w niskim zakresie obrotów silnika powodowała słabe doładowywanie akumulatora. Wskazówka amperomierz przy zapalonych światłach słabo wychylała się na +. Postanowiłem poszukać innego przełożenia w układzie silnik-alternator. Wymiana koła pasowego alternatora na mniejsze spowodowała jego wyższe obroty w stosunku do obrotów silnika. Dzięki temu zabiegowi zyskałem większy prąd ładowania już przy wolnych obrotach silnika (dla mojego to około 750 RPM). Jak wiadomo stare diesle mercedesa są silnikami wolnoobrotowymi i nawet przy tak zwanych wysokich obrotach rozkręcają się max do 4800 RPM, a znamionową ,,porywającą" moc osiągają w zakresie 4000-4500 RPM. Mój alternator został zapożyczony z poczciwego polskiego Żuka, który był wyposażony w silnik benzynowy o innej charakterystyce, a zwłaszcza nieco wyższych wolnych obrotach. Mocy ten alternator ma ponad 600W, więc nie powinno brakować dla kilku żarówek, pod warunkiem, że alternator obraca się z właściwą prędkością.