Wpis w blogu auta
Alfa Romeo 156
Dodano: 2 lata temu
Blog odwiedzono 665 razy
Data wydarzenia: 18.01.2022
Małe podsumowanie
Kategoria: inne
Witam Wszystkich.
Naszło mnie na przemyślenia co do tego autka.
Znalazłem swój zeszycik w którym zapisywałem istotne naprawy i wymiany w samochodzie. Jak na niecałe 2 lata dużo się tego nazbierało.
Wymienię tylko parę istotnych napraw. Nie będę wypisywał wszystkich, ponieważ jest tego sporo i tylko bym zanudził tym czytającego.
Tak więc:
-na początek jak tylko go kupiłem, musiałem naprawić hamulec ręczny, wymienić tylne klocki i jak się okazało kupić osłony tarcz, bo ich nie było.
-Mechanizm opuszczania tylnych szyb (zwany przeze mnie korbotronic ) był wymieniany 3 razy z każdej strony.
-Lampy przednie też zostały wymieniane, bo stare były popękane, i lewy halogen ze względu na pobite szkło.
-Pierwszy szok ja i mój portfel przeżyliśmy, kiedy podczas zmiany opon z letnich na zimowe lewy próg rozleciał się podczas podnoszenia auta w celu zmiany koła... Okazało się iż był przerdzewiały tak, że mogłem tam swobodnie wsadzić rękę (tego niedopatrzenia podczas oględzin nie wybaczę sobie nigdy!). Koszt naprawy progów wyniósł 1000zł. Dobrze, że mechanik udzielił mi gwarancji na te progi, bo i tak co jakiś czas musiałem jeździć do niego, żeby mi te progi poprawił, bo rdza dalej wychodziła.
-Kolejnym wydatkiem była naprawa przedniego zawieszenia: wahacze - góra, dół i łączniki stabilizatorów, i kolejnych parę setek poszło w auto.
-Następny szok, załamanie i rozgoryczenie przeżyłem razem z portfelem kiedy samochód zaczął dymić na niebiesko, płyn chłodzący zaczął wymieniać się automatycznie, a temperatura rosła razem z obrotami silnika, co zapowiadało kapitalny remont silnika. Została splanowana głowica, wymieniona uszczelka pod głowicą uszczelka pod klawiaturę, kpl.: pierścieni i uszczelniaczy zaworów, płyn chłodzący, pasek rozrządu, świece i wymiana oleju. Za to wszystko + robocizna = ponad 1000zł
-Akumulator wymieniany 4x, były to używki wyciągnięte z samochodów przeznaczonych na rozbiórkę (dobrze mieć sąsiada który prowadzi szrot. Pierwszy, który był podczas zakupu po pierwszym sezonie zimowym odmówił współpracy, został wymieniony na prawie nowy pochodzący z rozbitej Vectry z silnikiem diesla, więc był trochę mocniejszy, ale z niewiadomych przyczyn, wybuchł! Tak, tak! Nie kłamię, huknęło tak, że cały garaż się zatelepał... Kolejny był wypożyczony z Fiata Sieny, a następny, który był już do końca pochodził chyba z Alfy 164 w dieslu. Za każdym razem koszty z akumulatorem to parę puszek/butelek piwa , ale to też koszt...
-Ponowne ubytki płynu chłodzącego, na szczęście nie były spowodowane uszczelką głowicy, ale chłodnicą, która z racji wieku po prostu przerdzewiała i zaczęło z niej kapać. Kupiłem używaną za 7 dych. Przy montażu u mechanika okazało się, że pochodzi ona z wersji 2.0 a wiatrak jest ciut za mały. Na szczęście, co 4-ry głowy to nie jedna,oraz kreatywność moja, mojego taty, znajomego no i mechanika i wiatrak z jednej strony zamontowaliśmy do chłodnicy za pomocą zacisku plastikowego
-Na moje i taty nieszczęście, kiedy zacząłem ogłaszać się ze sprzedażą samochodu, w czasie kiedy przebywałem w Warszawie, a samochód był w rodzinnej miejscowości, aby auto było w ruchu, tato jeździł nim co drugi dzień. Pewnego dnia zostawiając auto na parkingu przy markecie ktoś pod nieobecność taty uszkodził lewe tylne drzwi... Za ich naprawę blacharze w Hrubieszowie chcieli 500zł. Na szczęście znalazłem w internecie aukcje z drzwiami w identycznym kolorze, za małe pieniądze (99zł) i co najważniejsze nie daleko Hrubieszowa. Po telefonie i zalicytowaniu drzwi tato pojechał do gościa jeszcze tego samego dnia. Jak się później okazało facet specjalizuje się w częściach do Alf. Następnego dnia samochód pojechał do mechanika na wymianę drzwi. Koszt przełożenia drzwi i ich wypolerowaniu wyniósł 130zł.
Dwa tygodnie później w Niedzielę, zadzwonił telefon. Facet w słuchawce wypytał mnie o auto. Po paru minutach oznajmił, że chce je zobaczyć. Zaprosiłem go podając adres. 45min. po telefonie zjawiło się dwóch facetów, jeden jako kierowca, drugi zainteresowany moim samochodem. Po oględzinach i odbytej jeździe próbnej zaczął negocjacje, ale nie wiele zbił.
W ciągu 1,5h nie było już samochodu. :D
Ci odjechali dwoma autami, a ja przeliczałem sobie dochód ze sprzedaży
Podsumowując: posiadając Alfę Romeo przez niecałe 2 lata, wpakowałem w nią więcej kasy niż ten samochód był wart. Wiem, że każde auto to skarbonka, no ale nie przesadzajmy! Więcej kilometrów przeszedłem na piechotę niż zrobiłem tym autem. Tyle co nabluzgałem przez to auto, to woła o pomstę do nieba! Nie było praktycznie miesiąca aby ten złom nie przebywał w warsztacie.
Do tej pory, cieszę się bardzo, że udało mi się sprzedać Zakażenie, i muszę przyznać ze na + zasługuje tu to, że nie męczyłem się długo ze sprzedażą.
I już zupełnie na koniec, z przykrością muszę stwierdzić:
NIGDY, ALE TO PRZENIGDY WIĘCEJ ALFY ROMEO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PS. Miało być niedużo, a wyszło kazanie... EH...
Dodawanie komentarzy do tego obiektu zostało zablokowane przez właściciela
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych