Ostatnim czasie Cordoba zaczęła nie domagać.
Tylne łożyska zaczęły hałasować, tyle hamulce miały się ku wykończeniu, co objawiało się przeraźliwym chrobotaniem za każdym naciśnięciu hamulca. No a sprzęgło chodziło jak w starym Ursusie.
Zważywszy że auto pokonuje 5 razy w tygodniu trasę Częstochowa-Katowice i na odwrót, bezpieczeństwo to podstawa.
Podszedłem do sprawy kompleksowo.
Wymienione zostało Kompletne sprzęgło, łożyska po obu stronach oraz kompletne tylne hamulce, czyli bębny z całym badziewiem znajdującym się w środku.
Wszystko zamknęło się w kwocie 1050zł wraz z robocizną (kocham to auto za to )
Mam nadzieje że to koniec większych wydatków na Cordobę na okres jednego roku, czyli na jakieś 35tys.km.