Wczoraj jezdzilem po znajomych do miasteczka oddalonego o 80 km od mojej miejscowosci.Wracajac sobie rozmawiamy,sie smiejemy i nagle patrze na droge, a pozniej na licznik i mowie o k...a.Niebieskie koguty na dachu radjowozu policji.Mysle, ze dobrze zrobilem kupujac wczesniej kwiaty zonie.Panowie zaprosili mnie do siebie.Patrze na pomiar a tam tylko 110 km/h.Mysle moze mi obleci.Mila gadka.Zero poruszania tematu predkosci i mandatu.Prosba o prawko.I po chwili mandat.Okolo 450 zl za 20 km wiecej.Czyli tak:110km/h,30000 tys. koron mandat,po znizce przekroczylem tylko o 16 km i mam w sumie do zaplaty 22000 jezeli zaplace w ciagu tego miesiaca.Tak wiec bylo milo.Dodaje zdjecie mandatu.W razie pytan prosze pytac.Pozdrawiam