Trasa wyniosła mnie 750km. Jednego dnia z okolic Konina obskoczyłem Katowice później Bielsko-Białą i na końcu Szczyrk praktycznie jadąc cały czas w niepewności czy to ta jedyna, czy to właśnie ona. Ale kiedy stanęliśmy na przeciwko siebie wszystko stało się jasne. Ten zgrabny tyłeczek, ta zadziorna buźka, jej zapach...Masakra. Moja Volvinka jest cudowna :D nie chciałbym teraz już nic innego nawet gdyby ktoś próbował się ze mną zamienić na jakiegoś Nissana GT-R. nie ma mowy. Wersja Summum zarejestrowana w 2006r z (naprawdę) realnym przebiegiem 114 tys km. Kupiona w polskim salonie używana przez piękną kobietę jedynie do służbowych i niedzielnych wyjazdów za miasto. A sprzedała go z mężem tylko dlatego, że już nowe czeka na nich w salonie a pod domem jeszcze 3 inne auta. Świetnie zadbana wersja z nowymi tarczami, szczękami, amortyzatorami, akumulatorem i dwoma kompletami opon. Wszystko potwierdzone, udokumentowane i sprawdzone przez mojego znajomego, który siedzi w tym temacie nie od dziś. Jestem zadowolony i zakochany :D

PS zdjęcia wstawię jak tylko zmienię opony na letnie.