Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy MaArek77
»
Moja przyszłość motoryzacyjna - skazany na wszechstronność i komfort
Wpis w blogu użytkownika
MaArek77
Dodano: 7 lat temu
Blog odwiedzono 1193 razy
Data wydarzenia: 17.12.2017
Moja przyszłość motoryzacyjna - skazany na wszechstronność i komfort
Kategoria: obserwacja
Taki już los pasjonata motoryzacji, zawsze uwielbia wiele aut o wielu marzy. Nawet gdy kupi cos dla siebie, nawet gdy to jest auto nowe, nowy model i takie o jakim marzył na ulicy oglądnie się za wieloma innymi przejeżdżającymi samochodami.
A za 2-3 lata będzie zerkał na inne modele myśląc czy nie byłyby one dobrym zakupem dla niego.
Wiadomo wszystkiego mieć nie można, i uwarunkowane jest to ekonomią. Zmieniać auto często można i na używane ale nie jest to w moim stylu. Ja wolę pojeździć kilka lat.
Istnieje także pogląd że najlepsze jest auto do wszystkiego., spełniające wiele zadań. Chociaż są osoby mówiące że je jak do wszystkiego to do niczego.
Dlatego mamy wiele typów nadwozi i klas samochodów, w różnorakich rozmiarach. Ja chciałbym mieć do miasta na co dzień moje GTD, na trasy kombi typu Audi A6 z silnikiem 3.0 TDI. Przydałby się także Cabriolet. Z kolei na dziurawe polskie drogi i pokonywanie miejskich krawężników najlepszy byłby SUV.
Ale poza tym że nie mamy pieniędzy na posiadania kilku aut, że nie stać nas na utrzymanie tylu pojazdów to jest jeszcze kwestia rozsądku.
No i kiedy ja bym jeździł tym wszystkim?
W weekendy? To kiedy byłbym w domu jak w tygodniu pracuje? Wystarczy jedno auto na co dzień ale dobre także na wyjazdy weekendowe, na trasy.
Dlatego najlepiej jednak mieć jedno auto, no góra dwa.
Ja uznaje że jedno nowsze, drogie, wycackane marzenie które na zimę odstawiamy aby się nie niszczyło, aby przebieg roczny dzielił się na 2 auta i aby zminimalizować ryzyko rozbicia auta zimą (także przez kogoś) i drugie, starsze, kilkakrotnie mniej warte, takie na wycierki na czas deszczy, gołoledzi, zasp i braku możliwości zadbania o jego wygląd.
Dzisiaj o tym pierwszym.
Właściwie mam już auto marzeń, jednak GTD ma dwie wady: jest sportowe, nisko zawieszone i nie ma w miarę pojemnego bagażnika. No i na gorszych drogach komfort jazdy niestety nie jest taki jak w Audi A6. Na autostradzie różnic niewiele, ja wolę mniejsze odizolowanie od rzeczywistości w moim GTD niż w Volvo XC60 w którym nie czuje ani prędkości, ani przyspieszenia ani nie ogarniam jego wielkich gabarytów.
Więc jednak moje auto musi być do wszystkiego. Niekoniecznie duże, bo w autach powyżej 4,5 metra nie czuje się dobrze, na co dzień „kręcąc się po okolicznym terenie” przewoziłbym w nich przysłowiowe powietrze a długie trasy pokonuję kilkanaście razy w roku (300-700 km). Takie aby czasami dało się zaparkować w Hamburgu czy Poznaniu (nie wielkie), takie które dałoby rade na dziurawych drogach i miało w miarę spory bagażnik.
Odpowiedz nasuwa się jedna kompaktowy SUV , zwany Crossoverem. I jak widzicie nie jest to podyktowane wyłącznie modą na te auta ale w/w względami. No i jak mawia mój tata wsiada się wygodniej. Czasami boli mnie serce jak ojciec już nie młody mający problemy z kręgosłupem wyzywa wciskając się do GTD że nie da rady, że ciasno, sportowy fotel, nisko się wpada. Rzeczywiście jego Golf Sportsvan to inna liga komfortu w tej kwestii.
Czyli klamka zapadła – następne moje auto to SUV do 4,5 metra długości.
Najlepiej w klasie premium. Wiem, wiem niektórych drażni to określenie ale jeśli ktoś jest ślepy lub uczulony na lepsze materiały, plastiki i zdecydowanie wyczuwalną dotykiem, węchem i duchem klasę w autach które są drogie, droższe niż zwykłe wozidła to nie moja wina.
Dlatego uważam że Golf jest klasowym prymusem i to do niego równają wszystkie kompakty jakością.
Więc abym był zadowolony i nie narzekał na jakość, tandetę i braki musi być to premium. Czyli vw lub coś wyżej. Podobno wada tych aut jest to że początkowo dużo tracą na wartości to zaleta dla kupującego używane. Ale i starzej asie wolniej i sa trwalsze z lepszych materiałów
Nieco się rozwlekło więc w drugiej części zajmiemy się konkretniej tym co ma kiedyś nastąpić.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Kociak czy łoś – przyszłościowy wybór
No to wiem już jaki typ samochodu powinien mnie uszczęśliwić przy następnym zakupie. – kompaktowy SUV marki premium do 4,5 metra długości
Marzenia mniej więcej roku 2022… bo do tego czasu trzeba zabezpieczyć środki na następne auto i nacieszyć się obecnym.
Doszedłem do wniosku że na auto tego typu jako nowe mnie nie stać, a nawet gdybym się szarpnął, w Niemczech kredyty sa na porządku dziennym. Oprocentowanie 2,99 w skali roku, na 2 lata to pryszcz. Ale to nie ma sensu bo cena zaporowa czy w gotówce czy na raty.
Skoro nowe kosztuje między 50-60 tys. Euro (łatwiej operować mi cenami niemieckimi bo i tutaj mamy szeroki wybór na rynku i tu kupie następne auto) to 4 letnie kosztowało będzie mniej więcej połowę wartości początkowej.
Zatem za ok 30-35 tys. Euro a tyle maksymalnie uważam rozsądnie wydać będę chciał nabyć cos maksimum 4 letnie z niskim przebiegiem (do 50 tys. km). Patrząc dzisiaj na oferty bliźniaka Jaguara E-pace czyli Range Rovera Evoque ze 190 konnym dieslem to auta 3 letnie z niewielkim przebiegiem i doposażone kupimy spokojnie za ok 30 tys. Euro.
Musi być to model który właśnie wchodzi do sprzedaży aby za 3-4 lata było w czym wybierać. Jeśli jest on już na rynku od 2-3 lat to za kolejne 4 nie będzie już zbyt świeży
Pretendenci:
- Audi Q3 czekamy na nowy model ale patrząc na nowe Q5 dostępne od jesieni 2016 i dla mnie zbyt drogie i zbyt duże (4,66 cm długości) odrzucam ta markę ze względu na dla mnie istotny element wnętrza – WYSTAJĄCY TABLET nie dotykowy
- BMW X1 – obecna generacja produkowana od jesieni 2015 roku. Również ma wystający tablet nie obsługiwany dotykowo ale „gałką”
- Mercedes – gubię się w tym GLA, GLE, GLC, GLS (a to firma kurierska) - odpuśćmy sobie te okrągłe nawiewy i jak u każdego Niemca Tablet przyklejony do deski na gumę do żucia (szczyt stylistycznego niesmaku)
- Volvo XC40 – świeżutka nowość, w sprzedaży od lutego 2018 roku, pomniejszone XC60, robi się ciekawie… ale wnętrze znów nie do końca idealne
- Jaguar e-pace – pierwszy kompaktowy SUV tej marki, obecnie mój faworyt, pięknie skrojone nadwozie
- Lexus, model NX jest dziwaczny, okropny nie ma silnika diesla i raczej nieco za duży (4,64 cm)
Czyli zostało tylko dwóch pretendentów – Volvo XC40 i Jaguar E-pace.
Niestety volvo XC40 żywo nie widziałem więc na razie z danych, filmów i przypuszczeń mogę napisać o każdym kilka zdań opinii (co może się zmienić po jeździe próbnej). Za to Jaguar mnie oczarował.
Volvo XC40
Zaletą jest renoma marki, która kojarzy się z bezpieczeństwem. Model XC40 jest prawie tak przestronny jak stare XC60. Długość 4,43 cm, pojemność bagażnika 460 litrów, masa własna najcięższej wersji ok 1850 kg. Rozstaw osi to 2,70 cm
Nieco nie podoba mi się stylistycznie system multimedialny, niby taki jak w XC60 świetnie dający się obsługiwać ale deska rozdzielcza jakoś nie do końca do nie przemawia.
Dostępne świetne markowe audio, dobra aranżacja bagażnika i silnik diesla 190 konny D4. Moment obrotowy 400 Niutonometrów i przyspieszenie do setki w 7,9 czyli źle nie jest. Tylko przy sporej masie odczucia będą zapewne gorsze niż w moim obecnym aucie (7,5 do setki, manuala i mniejsza masa 1400 kg)
Poza tym auto trochę zrobione pod młodego klienta, nie żebym czuł się ty, starym ale zbyt szalone kolory wnętrza i ni do końca wiem czy to jest „to”
Zaleta zapewne jest większa siec ASO i chyba niższe ceny niż w wypadku Jaguara
Jaguar E-pace
Zacznę od wady, to chyba będzie bardziej egzotyczny wybór niż volvo, mało dealerów, nie wiem czy ktokolwiek będzie potrafił to naprawić za kilka lat. Pakować się w takie auto…
Do tego Angole chorzy występują z UE żeby nie odbiło się to na cenach aut i części a Jaguar produkowany jest w Wielkiej Brytanii.
Zaletą jest wygląd, chociaż nadmuchane nawozie nie każdemu się podoba. Zbyt wąskie światła z tyłu ale na żywo powinno być ok
Wymiary to ok 4,40 cm długości, rozstaw osi 2,68 cm. Bagażnik aż 577 litrów, podobno bez podwójnej podłogi można liczyć 511. I tak znacznie więcej niż w Volvo XC40
Wnętrze to klasyka i porządek po niemiecku.
Silnik to chyba jedynie 240 konny diesel który ma 500 Niutonometrów. Przy jeszcze większej masie auta niż u Volvo XC40 (aż 1950 kg) rozpędzenia do setki potrwa 7,4 sekundy.
Wersja 180 konna chyba odpada bo do setki przyspiesza długo, w 9,3 sekundy. Niutonometrów także mało bo 430 chociaż masa mniejsza bo ok 1850
Sprzedaż rusza w styczniu, zaraz udam się do salonu, jazda próbna może wiosną jak warunki się polepsza, nie spieszy się.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Wady obydwu aut:
- duże koła czuli dość drogie opony. Zapewne nie będą mniejsze niż 19 cali i profil 50 byłoby to idealnym kompromisem między komfortem a wyglądem. Komplecik opon 3 tys. zł.
Ale to nie problem bo do GTD dobre opony 18-stki tez kosztują ponad 2 tysiaki i w roku 2019 musiałbym jakieś nabyć
- w tej klasie skóra to standard. Nie będę chyba potrafił przyzwyczaić się do ohydnej śliskiej ceraty, jeszcze w przytłaczającym czarnym kolorze. No bo bardzo jasna tapicerka beżowa czy popielata to z kolei bardzo niepraktyczne rozwiązanie. W firmie detalingowej już słyszałem że spodnie dżinsowe w mercedesach i volvo potrafią nieźle pofarbować taką jasną skórę a producent reklamacji nie uznaje.
- automatyczna skrzynia biegów także jest standardem. Nigdy nie miałem, wiem że to komfort a raczej bezczynność i nieróbstwo. Kaleka ni jestem i biegi zmieniać umiem i robię to kiedy zechce. Z automatem to jazda sportowa mi się nie kojarzy. Tryb Sport to tylko głupi gadżet ciągnący silnik na każdym biegu na wysokie obroty, za wysokie. I zużycie paliwa przestaje być akceptowalne.
Owszem w korku lepiej mieć automat ale on podwyższa spalanie i awarie przysparzają spore koszty. Poza tym systemy aktywnego tempomatu najlepiej współpracuje ze skrzynia automatyczna
- system bezkluczykowego dostępu i odpalania auta. Zmora naszych czasów i leniwych klientów. Bezsensowny gadżet nie dający pewności że auto jest zamknięte. Nacisnąć przycisk w pilocie bezcenne. A o możliwości kradzieży w 10 sekund przez laika to wie już każdy. Przeraża mnie to. Czy można wyłączyć?
- ostatnia rzecz to napęd na 4 koła. Niby trakcja lepsza i przyczepność a spalanie wzrasta. Po co mi to ? Wiem że najmocniejsze wersje są zawsze napędem na 4 koła. Ale ja nie będę jeździł tym autem zima, na wertepach i w lesie tylko po mieście i na autostradach
- ceny serwisu i części. Zapewne wypadku tych aut zrezygnuje z przeglądów w autoryzowanym serwisie. Płyny i filtry wymieni każdy warsztat. Pytanie tylko czy jak kiedyś za wiele tysięcy kilometrów cos się zepsuje to nie dostane zawału od ceny części i będę musiał zlecić naprawę w ASO bo nikt inny nie będzie umiał jej zrobić. Wiem też że auto z książką serwisowa i wpisami w autoryzowanej stacji obsługi ma większa wartość i w Niemczech łatwiej je sprzedać
Chociaż są i prywatne stacje zajmujące się naprawa Volvo i Jaguara. Ale czy można liczyć na markowe, renomowane zamienniki części bo w Aso na pewno kupował ni e będę nawet filtrów.
I proszę darujcie sobie głupie komentarze że chce kupić Jaguara a nie stać go na utrzymanie. Paliwo kosztuje tyle co do każdego diesla – te 8-10 litrów ropy ale jakie auto ! Premium SUV i nawet topowy silnik diesla. Przecież podstawowe części typu filtry i klocki zapewne też nie zszokują.
A zakup za niespełna 120-130 tys. zł chyba nie powoduje ze musze mieć ochotę wydawać na przeglądy i naprawy w ASO po kilka tysiaków, każdy oszczędza jak potrafi.
W którym z tych aut się zakocham nie wiem. Na dzisiaj faworytem jest Jaguar E-pace
Może rozbawię wielu ale alternatywą jest Skoda Karoq 2.0 TDI 190 koni z DSG w pełnym wypasie za ok 44.000 Euro. Ten silnik tylko w takiej konfiguracji. Tylko ile ma wad i co mi się w niej nie podoba to możecie poczytać w motoblogu z premiery tego auta na której byłem. Najbardziej żałowałbym braku możliwości kupienia kamery 360 stopni
No i konkluzja czy lepszy 3-4 letni Jaguar lub volvo z przebiegiem do 50 tys. km (a spokojnie takie się znajdą) za 30-35 tys. Euro czy nowa Skoda lub ewentualnie roczna w podobnej cenie.
Chyba wybór jest oczywisty że raczej Karoq odpada.
Byleby zdrowie było i fundusze to marzenia na rok ok. 2022 mogą się spełnić terminowo
Po oględzinach obydwu aut zapewne napisze trzecią część.
Ostatnia aktualizacja: 17.12.2017 11:52:39
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Ze ambicje w mieście nie są ważne... pokaz mi czym jeździsz a powiem Ci kim jesteś
Też tak mówią dlatego jest tyle różnych aut aby każdy miał coś z czym sie utożsamia
Przyjemność z jazdy starym Polo co prawda mała ale jakaś jest - to autko nie musi dawać przyjemności z jazdy - ma być małe , praktyczne - łatwo nim zaparkować i ma być ekonomiczne (7 l LPG/100km)...nie musi być nowe...ważne że jest bezawaryjne...tu chodzi o to że autko jest małe zwinne, pali niewiele i praktycznie wcale się nie psuje...bo to stara dobra prosta konstrukcja Volkswagena bez tych wszystkich nowoczesnych wynalazków które się psują ...a to co miało się zepsuć już zostało wymienione na nowe więc się nie zepsuje
Pali ekologiczne paliwo - gaz LPG - więc emituję dużo mniej szkodliwych cząsteczek niż spełniający najnowsze normy emisji spalin Diesel
A ambicji mam sporo...to autko do miasta więc nie chodzi o wyprzedzanie tylko o spokojną jazdę...a że max jechałem nim 170 km/h więc też potrafi pojechać szybko...cenię sobie własne życie i mam ambicje w przeciwieństwie do tego co napisałeś...samochód nie świadczy o człowieku więc nie kieruj się w swym myśleniu stereotypami ...samochód to środek do osiągania celów a nie cel sam w sobie bo gdybym miał się dowartościowywać autem to chyba miałbym depresję jadąc nowym Passatem i spotykając jadące obok nowego Mercedesa albo Ferrari...zawsze się znajdzie ktoś bogatszy i lepszy ale to nie znaczy że nie mam ambicji...każdy ma takie autko jakie lubi i jeśli ktoś ma mniejsze, słabszy silnik to nie oznacza że nie ma ambicji ...nie szufladkuj ludzi ze względu na samochód jakim jeżdżą...może ma ambicje i stać go na lepsze ale po prostu takie lubi i takie mu się podoba?
W Unii oprócz pieców wycofują się także z Diesli...i dobrze....ale u nas nikt Dieslami się nie przejmuje...niby to tylko 20% emicji ale nikt nie sprawdza na przeglądzie czy Diesel na wycięty DPF i nikt nie mierzy poziomu emisji spalin podczas przeglądu ... a na zachodzie są zakazy wjazdu Diesli do centrum miasta...u nas nie ma...
Vw odchodzi od diesli. Ale w mojej głowie, w moim sercu TDI to potega i znak rozpoznawczy Vw.
Miliony szczesluwych ludzi uzytkujacych ta auta od ok. 1996 roku.
Moj GTD daje radosc pomimo tych smutnych faktow i nie zamienilbym go na zadna benzyne
Swietny byl, bardziej zwawy od CR i cichszy od 1.9 zwlaszcza na szóstce.
Czasami zaluje ze nie zostawilemnsobie Jetty a Golfa 5 nie sprzedałem. Kwestia kasy.
"Silniki common rail po raz pierwszy zastosowane zostały w aucie osobowym przez FIATa w modelach Alfa Romeo w silnikach JTD drugiej generacji, to jest od 1997 roku (spełniających normę EURO 3, a technologia jest powszechnie używana przez Fiata pod nazwą JTD oraz MultiJet[2].
Różni je nie tylko oznaczenie producenta (JTD, HDI, DCI, CDI, TDCI, CRDI, CDTI, CTDI czy TDI w modelach koncernu VW, który również zdecydował się na stosowanie systemu CR, także w jednostkach skonstruowanych jako silniki z pompowtryskiwaczami-np. 2.0 TDI), ale także generacja systemu. Obecnie najpowszechniej stosowany jest system Common Rail tzw. II generacji. Charakteryzuje się on ciśnieniem 1600 bar i wielofazowością wtrysku (do 7 faz, najczęściej 5). Powoli wchodzi do sprzedaży III generacja systemu zasilania CR, jednak obecnie (maj 2007) jeszcze rzadko stosowana (np. Audi w silniku 3.0 TDI – silnik ten jako drugi z grupy VW, ponieważ pierwszym jest 3.3 TDI, nie wykorzystuje pompowtryskiwaczy ze względu na twardą pracę i wysoki poziom hałasu oraz niższą kulturę pracy, Renault 2.0 dCi 175KM, a także 1.9 dCi 102KM, silnik koncernu PSA 1.6 (HDI, TDCI czy D – takie oznaczenie stosuje Volvo)). Również firma Toyota opracowała zaawansowany silnik oznaczony D4D. Pierwsza generacja CR już jest praktycznie niestosowana w nowych samochodach osobowych. Jednak na rynku wtórnym powszechnie spotyka się silniki Diesla zasilane tym systemem. Charakteryzuje się on ciśnieniem wtrysku rzędu 1350 bar."
Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Common_rail#Historia
Nie wiem jaką ty Giulią jechałeś bo ja słyszałem jedynie szum powietrza i kół
Vw zawsze jak robi cos pierwszy raz to spieprzy. TSI i TDI common rail to przykłady.
Szkoda ze obecny fiatowski diesel z Giulii ktorym jechalem jest głosniejszy od mojego z GTD. Albo gorzej wyciszony.
Na szczescie ja mam przycisk i jak chce burczy jak V8 jak sie znudzi to cisza.
To jest technologia, hehe 😀
Marek akurat Giulia ma jeden z lepiej wkomponowanych wyświetlaczy w kokpit o ile nie najlepiej. Nowe alfy nie tracą tak na wartości zobacz jakie ceny są z Guliettę czy Mito.
Jedyne co jest na NIE juz bez jazdy probnej to obawa przed duzym spadkiem wartosci i taki sam zestaw multinediów jak w Giulii. Ekran, obsluga etc.
Ja na szczegoly jestem uczulony, szczegolnie przy tych kwotach 😀
Mało ofert narazie w DE bo patrzylem. A ceny... podobne jak najnowsze XC60 45-55 tys Euro za nowa Alfe vs roczne XC60
Czekac trzeba rok, dwa
Nie interesowalem sie tematem ale Gorny Slask to w Europue taki skansen zanieczyszczen
Nie wiem ile zycza sobie za przeglad w ASO, 2 czy 3 razy tyle co w Vw
PS
w KRakowie wymieniono mase pieców węglowych na gazowe lub podpięto do sieci ciepłowniczej a smog z roku na rok coraz wiekszy dziwne nie?
na twoim miejscu przejechał bym się jeszcze Alfą Stelvio
Ilustracja pochodzi z publikacji magazynu ADAC numer 09/2017. Biała chmurka oznacza deklarowaną przez producenta emisję w mg NOx/km a szara chmurka oznacza emisję rzeczywistą. Jaka jest różnica między normami - widać czarno na białym Sam chętnie kupiłbym diesla jako auto na długie trasy, ale przez chciwe i oszukańcze koncerny sytuacja związana z możliwością jego użytkowania również w mieście obecnie jest bardzo niepewna.
" alt=""/>
Poniżej link gdyby obrazek nie był widoczny:
No ale skoro kokega tez wierzy we wszystko co przeczyta i Unia zarzadzi...
Stare Polo z silnikiem z którym nie wyprzedzi nawet dobrego traktora. No 75 koni to może wyprzedzi bez pasażerów
A w razie wypadku przy prędkości 40 km/h wszyscy zginą na miejscu. Minus 5 gwiazdek NCAP.
Komfort żaden, przyjemność z jazdy żadna (klimy nie ma nawet), ekologia w tym wypadku nieistotna, koszty posiadania żadne.
I niby lepsze niż najnowszy diesel spełniający normę euro 5 czy 6, komfortowy, bezpieczny ale nie wytrzyma pewnie 15 lat i przebiegu 350 tys km bez wkładu
Może i to Polo ma zalety ale nie dla ludzi świadomych, ceniących własne Zycie i mających ambicje czyli dla mieszkańców bogatej Europy Zachodniej. No tam tez są biedni ale to ci którym robić się nie chce lub przepili wszystko.
Za smog odpowiada w 80% fabryki, dym z kominów i palenie węglem. Nikt w EU już węglem nie pali (to średniowiecze), domy ogrzewa sie nie jak w Polsce paleniem w piecu ale gazem i olejem opałowym. Wciska się przycisk a nie dokłada do pieca.
Smogu nie ma w EU, jest tylko w Polsce, na Górnym Śląsku i w Krakowie
To tak nieco z przymrużeniem oka ale wiele w tym prawdy. Po prostu brutalna rzeczywistość kontra bełkot eko mądrali
Ale Bułgaria jest w UE i ile tam starych diesli i lamentu nie ma. A ruskich maja łady 2107 i tez sa zadowoleni.
Tylko zmowa Niemców, Francuzów i Angoli kaze nam złomowac auta i drenowac portfele nav3 cylindrowe 1.0 zvturbina i emisjab65 gram CO2
Owszem diesle sprzed 2005 roku z Euro 3 i 4 sa złe ale nie te nowsze