Wpis w blogu użytkownika
grzesio70
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1906 razy
Data wydarzenia: 16.03.2013
Moje refleksje na temat VW
Kategoria: inne
Od jakiegoś czasu kiedy użytkuję dwa VW z dwóch różnych epok tzn. T4 z epoki aut pancernych i Crafter już z czasów kryzysu i oszczędności motoryzacyjnych koncernów. Od kupna Craftera dlatego że, nie mieści mi się do garażu trzymam go na parkingu gdzie dotychczas nocowała T4. Natomiast, T4 na tym korzysta i stoi głównie w garażu swoje lata już ma jak i kilometry w kościach...
Do tej pory tego zbytnio nie zauważyłem bo jeździłem jeszcze również jak ja to nazywam "pancernym" Volkswagenem. Teraz po przesiadce na Craftera szybko można odczuć delikatność tego auta jak i głównie przeznaczenie na Europejskie drogi do których większość Polskich nie należy. Niestety...
W wolnych chwilach poznaję nowy nabytek jak i jego wykonanie i porównuję do T4. Jak to już set razy stwierdzono na portalu to już nie ten VW to jeszcze 10 lat temu. Tak mam jak nie sam nie zobaczę nie uwierzę do końca Teraz się do tego już przekonałem w 100%.
Patrząc na grubośc blach,lakieru,jakość materiałów w Crafterze i za chwilę porównać to z tymi w T4 widać to bardzo wyraźnie. Te "oszczędności koncernów jak i na pewno utratę klientów i przesiadkę na auta tańsze np. Kia która bardzo mocno się dzwignęła i jest poważnym konkurentem dla takich marek jak np. Vw czy Opel o Audi czy BMW nic nie mówię bo to już całkowicie inna bajka...
Spoglądając na ofertę jaką ma w tej chwili Kia i jakie proponuje wyposażenie za jaką cenę na prawdę daje to do myślenia jeżeli ktoś kupuje auto.
Wracajmy do VW którymi na tą chwilę jeżdżę
W Crafterze jest dużo rzeczy nowych niektóre są potrzebne kilka jest wg. mnie bzdurnie wstawionych np. nieszczęsny DPF wymyślony przez ekologów. Już dał o sobie znać mimo dopiero przejechanych u mnie 3500km. Jakiś tydzień temu sie czyścił tzn. trochę wyższe obroty i dosłowny smród spalin dochodzący do kabiny. Kontrolna się zapaliła zrobiłem nim podczas tego czyszczenia jak zalecają jakieś 50km jazdy na wyższych obrotach aby najwięcej z sibie wyrzucił tego świństwa ze spalin.
Dnia następnego rano jadąc do pracy zaświeciła się kontrolka Check Engine i podczas trasy 120km auto spaliło około 17-20 l na setkę co mnie dość mocno zaniepokoiło. Wracając spalanie już sie unormowało czyli poziom 8-9l ale kontrolka Trybu awaryjnego nie zgasła. Wczoraj pojechałem z tym do elektryka dowiedzieć się co z tym jest i na szczęście nic groźnego można z tym jeździć nic się nie dzieje.
Błąd usunięty i prawdpodobna przyczyna do sterownik 3 świecy. No dobra kontrolka zgasła wszystko ok ale tylko przez chwilę. Dzisiaj rano znów kontrolka się zaświeciła jak i DPF-u również. Oznak czyszczenia już nie było więc to zlekceważyłem kontrolka co jakiś czas kontrolka gaśnie i znowu się zapala. Najprawdopodobniej to jakiś błąd komputera tych nowych "niezawodnych" rozwiązań VW.
Otóż, do czego piję irytuje mnie ta pseudo "nowocześność" i "niezawodność" nowszych aut...
Nic dziwnego dlaczego VW czy Mercedes w czasach "świetności" chciało zbankrutować na takich autach jak W124,W123, T4 czy Passat B5,B4,B3. W Multivanie mam przebieg prawie 320tys. oryginalny i jeszcze tłumik mam na oryginale z deczka zmęczony ale wiekszego zużycia na nim nie widać jeszcze 2 druga ścianka trzyma się w zupełności.
Z irytowały mnie a może i trochę rozśmieszyły reflektory przednie w Crafterze otóż, są plastikowe czego nie popieram i są bardziej zmatowiałe niż po 3 razy większym przebiegu w Multivanie.
Grubość i jakość blachy lakieru również w Crafterze blacha jest cieniutka i gdyby nie wysunięty przód nie chciałbym myśleć z pasażerami i autem podczas wypadku...
Natomiast w Multivanie lakierek jak na lata i pewność że nie był nigdy powtórnie malowany oprócz dołu przedniego zderzaka. Lakier jest gruby połysk niesamowity a blacha również jakby pancerna. O rdzy nie ma mowy po tej zimie nic nie wyszło nawet gram auto ma 11 lat Za to o rdzę w Crafterze szczerze mówiąc trochę się że tak powiem "boję" co będzie po kilku zimach. Kolega ma Sprintera z 09r. 150kkm i na skrzydełkach rudą już widać ( Auto ekspoatowane przez niego od nowości i trasy głównie na Zachód żadnych obić w miejscach rdzy).
Coraz bardziej w starych autach się zakochuję o T4 nie wspominając do tej pory jeszcze nie byłem w aucie zakochany to moja pierwsza motoryzacyjna miłośc a, aut przewinęło się przez moje ręce jakieś 30 szt.
Blacha w poprzednich LT nie była za specjalna ten z 2005r już trochę kwitł ale tragedii nie było.
No i duża zaleta T4 nie posiadanie tego DPF dopiero teraz wiem jakie to s-k-u-r-w-y-s y-ń-s-t-w-o i zawsze będe odradzał zakupu auta z tym lub podczas osobistej zmiany będe bronił się rękami i nogami
O mocy dwóch aut nie będę wspominał bo miałem do wyboru Craftera z 164 kucami pod maską i silnikiem na pompowtryskach
Na pewno T4 nie będzie za rok dwa lub trzy do sprzedania. Jak teraz zobaczyłem co to nowszy VW nie chcę takich dwóch jeden mi wystarczy... Jak ta sie zacznie kończyć za jakieś 5 lat zostanie mi chyba tylko wyjazd ro reichu i zakup jakiejś od dziadka z przebiegiem znowu 300-400tys.( co będzie rzadkością) i, zdzierać to dalej. No chyba że nowe silniki w T5 2.0 okażą się dość dobre to wtedy po dogłębnym rozpoznaniu rozmyślę taką opcję.
Obecnie zrobiłem T4-kami jakieś 150tys.km i, jestem nimi zafascynowany. W obecnej również dynamiką jak i niskim spalaniem. Ktoś powie co to 150km dla Takiego dużego auta ale, serio nie jednego już zawstydziłem z niby mocnej osobówki
Natomiast ostatnio słysząc co robi na rynku auta z pod znaku KIA dziwi mnie szczerze mówiąc gdyby nie był mi potrzebny taki wielki wóz jak T4 poważnie bym pomyślał nad nowym Ceed'em w ekonomicznym dieselku jak i bogatym wyposażeniem za rozsądne pieniądze.
To takie moje krótkie porównanie pomiędzy dwoma aut jednej marki ale z dwóch różnych epok.
Dla jednego to oczywiste ale, od kilku bo miał się okazję przekonać OK ja to opisuję bo dla mnie to jest nowość do tej pory troche byłem nie dowarkiem w tej kwesti ale już wszystko wiem...
Mam cacuszko T4 i wiem że jak będę o niego dbał to kolejne 10 lat i minimum do 800-900kkm nie zawiedzie mnie. Zawsze nią wróce z trasy nigdy się nie zawiodę
Teraz mam pytanie do czytających ten wpis czy podzielacie moje zdanie i, napiszcie jakie macie zdanie o teraźniejszej motoryzacji.
Dyskusja mile widziana
Pozdrawiam
Ostatnia aktualizacja: 16.03.2013 22:22:47
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Pozdrawiam G
Zaqcznę od tego że jako pierwsze auto zakupiłem właśnie auto koncerny VW a mianowicie Golfa III z silnikiem 1.9 TD 75 KM.
Po zakupie nie długo się nim cieszyłem bo silnik się skończył a dokładniej panewki się obróciły ale to mniejsza z tym.
Wymiana z przeróbkami na nowsza jednostkę czyli 1.9 TDI 90 KM. Ale do rzeczy.
Golf był z lat 90 a dokładnie z 1995 roku. W kościach miał ok 600 tys km(jak sprzedalem na liczniku było 460 ale kręcone na bank) ale nie było tego po nim widać. Wnętrze toporne,czarne ale i urokliwe w pewnym stopniu.
Samochód mechanicznie nie do zajechania. Po polskich dziurawych drogach zriobiłem nim 90 tys i NIC prócz drążkow i wachacza nie wymieniłem.
Amorki były przy sprzedaży jednak juz na wyczerpaniu ale nie ma się co dziwić.
Ogólnie pojazd warty kiedys tam tych tysięcy marek
Sąsiad ma nowego golga VI i...poza nazwą to już nie to auto. Wiecznie coś w nim się dzieje. A to wyje w nocy alarm,a to komputer mu świruje. Ostatnio był w serwisie na wymianie maglownicy bo podobno zmęczenie materiału ( po 15 tys?? ;/) Ogólnie porazka dno i 2 km mułu.
Ja postanowiłem że nie kupię już nigdy VW bo w dzisiejszych czasach to jedynie przepłacanie kasy za znaczek na masce a wiele konkurencyjnych koncernów daje WIĘCEJ za MNIEJ chociażby KIA kótra podałes czy Opel. Ja po kupnie Nissana zakochałem się w japońskiej motoryzacji i nie chce jej zmieniac. Nastepnym autej jakie chce to Honda Accord 2.2 i-CTDi 140 KM. Japońskie pojazdy zawsze były i nadal jako nieliczne są mało awaryjne, a koszty eksploatacji wcale nie odbiegaja od cen koncernu VAG'a czy GM.
Do: autre2003
silniki 1.9 TDI,1.8 T nie tyle zostały wycofane aby inne mogły istnieć lecz po to ze normy ekologiczne je zabiły.
1.9 TDI był już nie do rozwinięcia i maksymalnie co szło to z niego wyciśnietą. Nawet jakby mu założono DPF to nie spełniłby normy spalin. A druga żecz to oczywiście to co napisałeś. Powstał nowy-awaryjny wiec okazja do zarobienia w ASO.
Pozdrawiam wszystkich AutoManiaków
Mają i dobrze tylko mogło by to być niezawodne a jest niestety bardzo zawodne. Jak w nowym aucie nic się nie psuje jest radość bo dużo wygód itd. Tylko jak zaczyna to psuć się w oczach i do tego zapłacone za to wielkie pieniądze...
Lepszą blachę oraz lakier. Dotyczy to także Vw. Lakiery na bazie wody miewają odpryski od byle jakiego kamyczka a blachę na drzwiach można wgnieść dobrze opierając sie kolanem.
Już mam trzecią T4 i jeszcze nie miałem żadnej poważnej awari. No może wymiana stacyjki w pierwszym blaszaku ale w prosty i tani sposób ją wymieniłem to sie ceni.
Motor 2.5 TDI w T4 bardzo dużo może znieść jeżeli tylko się dba mam znajomych co robią nimi 150kkm. rocznie i nie poowiedzą na niego złego słowa...
W blaszaku T4 również raz załadowałem 1650kg później trasa 2500km i auto super sprawowało się przez kolejne 1.5 roku...
Nie będę zakładnikiem własnego samochodu
Niestety motoryzacja idzie w bardzo złą stronę pseudo ekologi, bardzo drogiej ekologi i chyba tylko oto w tym chodzi.
Bo prawdziwa ekologia polega na tym, że jeździ się jednym samochodem 15 lat a nie wymienia się go co 3 lata.
To samo dotyczy wszystkich innych rzeczy...
Najwyraźniej teraz oszczędzają i auta faszerują zbędnym ekstrawyposażeniem, oczywiście Ty stawiasz
Jak popularny jest ten samochód wystarczy rozejrzeć się na ulicy. Moim skromnym zdaniem T5 i kolejne wersje nigdy nie powtórzą sukcesu T4. Mój T4 to takie toporne i prymitywne wozidło, którego sukces tkwi właśnie w tej toporności i prostocie.
Wystarczy prześledzić historie silników VW:
1.9 TDI, trwały, oszczędny, może nieco głośny, jednak kochany przez większość użytkowników VAGa. Gdyby nie wycofano z oferty 1.9 TDI, sprzedaż 2.0 TDI byłaby śladowa. Przecież to był sprawdzony silnik i z pewnością większość fanów marki nie oczekiwało zastąpienia go przez inna jednostkę. VAG wycofał ten silnik by zmusić nabywców do kupowania 2.0.
1.8 T: kolejna bardzo udana konstrukcja mająca wielu zwolenników i znów ta sama sytuacja, wycofano z oferty ten silnik by zmusić klientów do zakupu następcy czyli 1.8 TSI, gdyby oba silniki sprzedawano razem nowy silnik nie miałby racji bytu.
Podobnie było z wolnossącym 1.6, wycofano go z oferty by lepiej się sprzedawały nowe konstrukcje.
Tak robią wszystkie koncerny samochodowe.
Był faktycznie moment gdzie starano się spełnić oczekiwania konsumentów, te czasy jednak mamy moim zdaniem za sobą.
Obecnie inżynierowie mają dbać o maksymalizację zysków korporacji, a nie spełniać oczekiwania potencjalnych klientów.
Nie jestem przeciwnikiem postępu, miałem okazję jeździć autem wyposażonym w silnik 1.2 TSI czy w 1.6 ecoboost i naprawdę fajnie to jeździ. Jednak irytują mnie te wynalazki wciskane nam na siłę pod przykrywka ekologii i ograniczenie wyboru. To koncerny zaczęły decydować co mamy kupować, ograniczając wybór zmuszają nas do kupowania tego na czym mogą najwięcej zarobić.
Ekologia to bzdura. Niedopracowane filtry cząstek stałych, powodują znacznie więcej szkód dla środowiska niż gdyby ich nie było w ogóle. Normy emisji spalin to dla mnie lipa, są tendencyjne bo wciąż potężne silniki spełniające euro 5 bardziej zanieczyszczają środowisko niż niby mniej ekologiczne mniejsze silniki euro 4. W dodatku te silniki spełniają te super normy jak są nowe i sprawne, a wszyscy wiemy jak wysoka jest ich awaryjność. Tylko wtedy nikt nie sprawdza jak wygląda ich emisja jak coś się zwali. Nikt jakoś nie bierze też pod uwagę szkodliwości dla środowiska tego, że z powodu niskiej wytrzymałości, trzeba będzie produkować co najmniej dwa razy więcej silników spełniających nowe normy i utylizować te co się zepsuły, a to dopiero są szkody dla środowiska. Nie wierzę by nieco niższa emisja spalin była wstanie choćby zrekompensować środowisku szkody powstałe w wyniku produkcji bubli.
Liczy się już tylko ekonomia i maksymalizacja zysków, reszta zeszła na dalszy plan wraz ze znacznym i ciągle postępującym spadkiem konkurencji na rynku motoryzacyjnym.
Zgadnij, na którym aucie kamerka o mało co nie odpadła???