Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Lincoln Town Car Black Sabath
»
Motor wiper i piszczące bzdolini
Wpis w blogu auta
Lincoln Town Car
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1295 razy
Data wydarzenia: 24.08.2012
Motor wiper i piszczące bzdolini
Kategoria: awaria
Jakiś czas temu sporo podróżowałem Sabathem i to w deszczu. W pewnym momencie silnik wycieraczek zaczął jargotać. Poszły szczotki myślę. No dobra. W zeszły piątek zabrałem się za demontaż podszybia i mechanizmu tych cholernych wycieraczek. Dostałem się do wszystkiego bardzo szybko i sprawnie, rozdzieliłem silniczek z dźwigniami mechanizmu i zacząłem kombinować demontaż samego silnika. Okazało się, że oczywiście jest rozbieralny, uszczelniony silikonem, więc już sam demontaż poszedł szybko i bezboleśnie. Kiedy zdjąłem obudowę wirnika, to wylała się z niego woda. Silniczek ze szczotkami, opornikami i płytką był zaśniedziały i brudny. Kiedy zajrzałem do wnętrza obudowy wirnika to ujrzałem dziwny widok: dwa magnesy leżały obok siebie, ale nic.. sprawy nie skumałem. Pojechałem do warsztatu, gdzie robią takie komedie i pokazuję facetowi. Facet patrzy się na mnie i mówi, że szczotki są ok, że robotę jarmolenia robi magnes o który trze wirnik, oraz, że powinien się znajdować naprzeciw drugiego. Mi jakby kto w mordę dał, ślicznie podziękowałem i pojechałem po klej do szyb by nim magnes przykleić, złożyć to dziadostwo i mieć już z głowy. Klej kupiłem, wszyściutko poczyściłem, popsikałem kontaktem, klej złapał, poprawiłem jeszcze sprężynki szczotkotrzymaczy, przeczyściłem komutator i zacząłęm ręce zacierać, że będzie nówka. Zacząłem składać. Wszystko złożyłem, uszczelniłem czarnym silikonem, zapaliłem papierosa i podłączam... Ehe.. nówka myślę sobie. Pomyślałem, że zrobię adaptację i odłączę akumulator. W Lincolnach należy robić tak, że po podłączeniu akumulatora należy obserwować czerwoną migającą diodę na desce, kilkukrotnie włączając i wyłączając zapłon. Wtedy w kompach i układach elektronicznych następuje właśnie ta adaptacja. Dioda musi przestać migać. Nie działało. Postukałem w silniczek. Zaczął działać, ale działał jakby chciał a nie mógł. Na przełączeniu czasowym silniczek działał ciągle, kiedy wyłączyłem, to nie chciał załapać. Coś źle złożyłem. Zdemontowałem wszystko raz jeszcze i poświęciłem większą uwagę na ponowny montaż. Znowu musiałem silkonować... Ponowne podłączenie do kostki zapłon i znowu to samo. Lekko podnerwiony zmotywowałem silniczek do pracy stukając niego jeszcze mocniej...Załapał, ale znów działał jak chciał. Więc walnąłęm w niego mocniej, kiedy ponownie nie chciał załapać. Zadziałał, ale..zaczął jarmoloć... Więc ja go znowu zdemontowałem, obczyściłem z silikonu i okazało się że w obudowie wirnika odkleił się... Drugi magnes. Dziada przykleiłem, złożyłem wszystko raz jeszcze ładnie silkonując, ale w towarzystwie nerwów. Po podłączeniu znów działał jak chciał, więc wyłączyłem zapłon odpiąłem kostkę i silnik poleciał z ogromnym impetem na ścianę hali garażowej nieco się deformując, a że z natury wylewny jestem to jeszcze ze dwa razy poprawiłem. Zadzwoniłem do znajomego, który ma części i zamówiłem używany silniczek. Dziś ten silniczek do mnie przyszedł. Na razie mu nic za to nie płaciłem, a szarpnął się, bo silnik przyszedł z mechanizmem. Montaż trwał ok 15 minut. Wszystko działa. Z ciekawszych rzeczy to tydzień bez wyciaraczek jeździłem, ale jak na złość nie padało.
Powiedzcie mi teraz dlaczego tak się stało ze starym silniczkiem, że nie działał prawidłowo? Zaznaczam, że magnesy miałem zaznaczone, nawet położenie osiowe wirnika zaznaczyłem i przy montażu ułożyłem w to samo miejsce. Dlaczego tak się stało??? Ja odpowiedzi na to pytanie nie znam.
A to bzdolini to odbojniczek gumowy pod maskę. W trakcie jazdy coś mi poskrzypywało. Sądziłem, ze to zawieszenie, ale kiedyś nieco mocniej zamknąłem drzwi, kiedy to pojawiło się takie samo skrzypienie, a przy otwartej masce i zamykaniu dzrzwi tych dźwięków nie było, ponownie pojawjały się przy zamkniętej masce. Wypatrzyłem, że nie ma tego cholernego odbojnika i właśnie jego brak powodował ocieranie się elementów i skrzypienie - najprawdopodobniej w zatrzasku maski. Zamówiłem więc odbojniczek u tego samego gościa, który otrzymałem w prezencie. Jest odbojnik, nic nie skrzypi.
Dołączam zdjęcia z mojej nieudanej naprawy.
No to tyle w temacie. Pozdro Ludzie.
Ostatnia aktualizacja: 24.08.2012 20:35:18
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Żyję, ale co to za życie...
ps. Ty tylko dzienniki dnia piszesz?
PS. Przyznam szczerze, że cały wpis przeczytałem.