Wpis w blogu użytkownika
Cromm
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 812 razy
Data wydarzenia: 09.08.2010
MotoUrlop: 1300 w dwa tygodnie
Kategoria: inne
Tak jak pisałem wcześniej założyłem przed urlopem całkiem "pokaźną" trasę: Wrocław - Kłodawa - Licheń - Wrocław - Laski - Kłodzko - Wrocław. To tak mniej więcej w dużym skrócie. Jak dla mnie było to dosyć spore wyzwanie, bo jechałem pierwszy raz trochę w innym kierunku niż na południe, nie znałem trasy i wszystko wydawało się takie nowe. Jak to mówią jeden mały krok człowieka to duży krok ludzkości i tak było w moim przypadku. Trochę się znowu "przetarłem" w trasie, ale po kolei:
WROCŁAW - KŁODAWA
Kłodawa to miejscowość która słynie z kopalni soli, starego kościoła oraz z tego że moja liczna rodzina mieszka tam na jednej ulicy
Wyjechaliśmy w Wrocławia w środę, czyli zgodnie z planem. Jednak o mało co a nie doszłoby do tego wyjazdu. Najgorsze są przygotowania, czy wszystko udało się kupić i zapakować, czy wszystko jest na miejscu. Jednak jak to w bajkach bywa wszystkiego nie uda się przewidzieć. Mnie spotkała niespodzianka w postaci nie działających świateł STOP. Przypadek sprawił że zauważyłem tę usterkę. Mianowicie jak cofałem spojrzałem na inny samochód który stał z tyłu. ku mojemu przerażeniu okazało się że raz światła się pokazują a raz nie. Była to godzina 17ta więc trudno znaleźć jakiegoś mechanika o tej porze. Jedyny jaki mi się pojawił to wujek Google Wściekły, spocony z pianą na pysku szukałem przyczyny tej awarii. Moje zachowanie odbiło się niestety na mojej Ani i mojej siostrze za co je teraz przepraszam. Ale do rzeczy. Po godzinie poszukiwań w necie, wujek Google powiedział: "To chyba, czujnik STOP, pod pedałem hamulca". Wyciągnąłem go i faktycznie, stan jego wskazywałem że przeżył chyba koszmar życia. Cały był rozdygotany i zachowywał się jak kołatka. Obok mojego domu jest sklep FOTA części samochodowe. Zabrałem czujnik ze sobą i razem z Ania tak się udaliśmy. Okazało się, jak to w takich sytuacjach bywa, że nie mają takiego czujnika, że będzie na czwartek! Tylko że w środę muszę jechać. W tej ciężkiej sytuacji udałem się do samochodu, puściłem parę wiązanek na swój los i nie tylko. Podjąłem się sam ten problem rozwiązać, tym razem przyszła na pomoc Ciotka Taśma Czarna Izolacyjna w skrócie Izolda Obkleiłem cały czujnik taśmą i zostawiłem tylko ten guzik na wierzchu, wsadziłem ponownie pod pedał hamulca czujnik i ...kamień z serca! czujnik działa jak ta lala delikatne naciśnięcie i wszystkie lampy się palą Teraz musiałem sprawdzić jeszcze na wszelki wypadek przednie światła, olej, płyn do spryskiwaczy. I tutaj pojawiła się kolejna, tym razem nie tak poważna usterka, spaliła się żarówka od świateł pozycyjnych (podpowiem że w Clio 2 to w5w). Na szczęście koszt za dwie to 3 złote i na każdej stacji to można znaleźć. Wymieniłem, poszedłem do domu pakować się do wyjazdu.
Dzień wyjazdu: Pogodynka zapowiadała że będzie ładnie i w miarę spokojnie i słonecznie. Ale że w TV kłamią to nic nowego. Zamiast meteorologów są wróżki to też nic dziwnego i można jeszcze przewidzieć że będzie trochę inaczej niż zapowiadają. Myśląc trochę nie przewidywałem że będzie aż tak TROCHĘ inaczej!. Po prostu, za Psim Polem we Wrocławiu do samej Kłodawy, jak na złość jakaś chmura się do nas przyczepiła! Cały czas padało i jechało się naprawdę trudno. Momentami wycieraczki nie nadążały zbierać wody, ale i tak dawałem radę. Trasa wyglądała tak: Jechaliśmy na Ostrów Wielkopolski, następnie na Kalisz i Turek, a potem to już z górki. W Kaliszu przystanek, krótka przerwa. Posługiwaliśmy się nawigacją i mapą oraz miałem "trzecie oko" w postaci Ani Jak minęliśmy Koło, wjechaliśmy na trasą z dużymi poboczami Wówczas zobaczyłem jak tam się jeździ. Niezapomniane doświadczenie Wolna amerykanka i wszystko do kupy razem. Wyprzedzanie na trzeciego tam to norma, dla mnie nowum i wiele razy widziałem migające światła w lusterku Jednak mi darowano bo jechałem przecież na obcych blachach Dojechaliśmy do Kłodawy i tutaj stała się kolejna rzecz, która zabrała mi radość urlopu. Po prostu, pod samym domem, padły mi wycieraczki. No nie ma co! w taka pogodę bez wycieraczek! ale na szczęście to już było u celu, tylko jak to ja, był to dla mnie stres!
Rodzina przyjęła nas bardzo gościnnie Także na drugi dzień ledwo się na nogach trzymałem, ale przez cały czas siedziały mi w głowie te wycieraczki. Sprawa wyglądała tak, że po przełączeniu na 2gi stopień słychać było na bezpiecznikach że coś tam działa. Miałem dwie opcje: albo silnik od wycieraczek, albo co gorsza elektryka.
Na szczęście na miejscu wiele osób starało się pomóc mi rozwiązać ten problem. Chłopak mojej kuzynki zaopiekował się moją Franią. Na szrocie znalazł silnik do wycieraczek, co prawda do wersji angielskiej, ale działają do tej pory. Za co jeszcze raz tutaj dziękuje!
KŁODAWA - TORUŃ
W piątek wybraliśmy się z moja kuzynką oraz jej chłopakiem do Torunia. Nie byłem tam nigdy, więc byłem bardzo ciekaw tego miejsca. Wiele osób mówiło mi że jest to magiczne miejsce i mogę się z tymi opiniami zgodzić! Piękne miasto, które urzekło mnie swoją Starówką, niską zabudową, promenadą przy Wiśle Jak ktoś będzie w tych okolicach, a ich nie zna to naprawdę warto odwiedzić!
KŁODAWA - LICHEŃ
W ostatnią sobotę lipca, co roku w Licheniu odbywają się dni trzeźwości. Wówczas w to miejsce przybywają pielgrzymki z całej Polski by spotkać się na mitingach, by porozmawiać i spotkać swoich znajomych. Pierwszy raz byłem w tym miejscu, uczestniczyłem w takich spotkaniach i w moim odczucie jest to potrzebne miejsce. Bazylika jest ogromna. Nie widziałem czegoś większego i nie wiedziałem tylu ludzi na raz w takim miejscu. Dlatego że nie jestem jakoś wybitnie religijny. Tutaj podobało mi się coś innego, jak ludzie mogą liczyć na wsparcie u innych ludzi w takich trudnych chorobach jakimi są alkoholizm, narkomania i inne formy uzależnienia (najciekawsze było: anonimowi żarłocy). Byliśmy tam tylko jeden dzień, ale na pewno pojadę tam za rok
W niedziele, wróciliśmy do Wrocławia. Przy okazji mogę polecić jedno jeszcze miejsce na odpoczynek. W Antoninie (ok 70 km od Wrocławia) jest Dolina Baryczy duża plaża nad jeziorem, domki i piękne widoki.
W ten sam dzień zrobiliśmy sobie spacer z siostrą i z moją Ania po Rynku we Wrocławiu
W poniedziałek odwiozłem siostrę do Wałbrzycha, potem wylądowaliśmy w basenie w ogrodzie u Ani rodziców. We wtorek totalna laba i dzień w łóżku Szybko minął ten urlop. Jeszcze środę pojechaliśmy do Lasek i na drugi dzień do Kłodzka i na tym zakończyłem MotoUrlop Frania spisywała się bardzo dobrze, dowiozła nas bezpiecznie w każde miejsce. W przyszłym tygodniu udaję się do nowego mechanika we Wrocławiu tak żeby przyjrzeć się jeszcze raz
Bo jak to mówią: Jak Dbasz tak Masz A chciałbym żeby Frania jeszcze w nie jedno miejsce mnie i Anię dowiozła
A teraz czas wrócić do rzeczywistości..
Pozdrawiam wszystkich!
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
i OCZU w koło głowy ci życzę oby tak dalej
3-maj się
szerokości
Gratuluję odwagi. Pierwsze miesiące prawka i już tyle km co niektórzy w rok robią.
pozdrawiam