Wpis w blogu użytkownika
bikermarek
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 4855 razy
Data wydarzenia: 01.02.2011
Na którą oś lepsze opony?
Kategoria: inne
Kiedyś w programie TVN "Automaniak" - jeszcze z Martyną Wojciechowską - widziałem felieton poświęcony temu zagadnieniu, gdzie autorzy zalecali (i poparli to zdjęciami z jazdy) zakładanie lepszych opon ZAWSZE NA TYŁ - niezależnie od tego, która oś jest napędzana.
Dowodem na poparcie tej tezy był materiał filmowy, wyraźnie pokazujący, że samochód (Skoda Octavia) w takiej konfiguracji zdecydowanie lepiej się prowadzi.
Ciekaw jestem jakie są Wasze opinie i doświadczenia...
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Dzięki kolego. ale załóż, to sam zobaczysz ile ci wytrzymają i ile posłużą. A przy sprzedaży auta nie musisz nikomu robić prezentów, bo nigdzie nie wymagają dwóch kompletów opon. Możesz za to uatrakcyjnić ofertę dodając zimówki do auta i podnosząc parę stówek cenę auta lub przy dużym parciu kupującego na negocjacje, nie dać zimówek - działa i już nie negocjują! No i jeszcze masz opcję sprzedania ich w takim serwisie jak np. ten To tyle offtopu bo się zeźlą na nas. Pozdrawiam.
1) Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem wymiany Polówki na "lepszy model", a nie mam zamiaru nowemu właścicielowi robić super prezentów;
2) W moim przypadku guma w tych oponach prędzej by się zestarzała niż zużyła, a z tego co mi wiadomo, po jakimś okresie zimówki pomimo dobrego bieżnika nic nie są warte ze względu na twardość gumy. .
to pomyśl na jak długo by ci starczyły zimówki przy twoich przebiegach jakbyś zakupił i nie był byś uzależniony od drogowców czy warunków.
BTW co do pytania, w UnoTurbo nie mam tego problemu, bo na zimówkach robię coś ze 2km w zimie co do UnoFire 1.0, to zimówki mam takie same z przodu co i z tyłu i tak samo je zużywam robiąc przekładki po sezonie a różnica 1mm nie robi mi problemów.
Hipotetycznie zakładam, bo sobie nie wyobrażam jeździć na mixie oponowym... ale jeśli tak by mi się zdarzyło, że miałbym dwie zimówki i dwie letnie założyć do auta, to na 100% zimówki na tył. Spytacie czemu? A no to właśnie dlatego, że mając świadomość tego co mam z przodu, to jeździł bym dużo ostrożniej. Natomiast mając zimówki z tyłu, to czułbym mniejsza presję i odpowiedzialność za tor jazdy i podejmowanie decyzji czy mogę dohamować w zakręcie czy lepiej nie - wolę nie mieć takich wątpliwości, więc wolę zimówki z tyłu...
Tak na marginesie - to ja metodę lepszych opon stosuję tylko w lecie... letnie gumy lepsze zakładam zawsze na koła z napędem.
teraz możecie mnie chłostać
Dziękuje za uwagę.
Do fjerzy: Ja nie jeżdżę na dwóch letnich i dwóch zimowych - mam w pełni letnią wersję. Od jakiegoś czasu w Polsce już nie stosuje się kary stosu.
Co powiecie na macherów, którzy przez 12 miesięcy jeżdżą na zimówkach? Przecież to jeszcze gorsza konfiguracja, niż całoroczne śmiganie na letnich, a zapewniam Was, że jest ich niemało.
Słuszny głos, dobra uwaga. Tak się jakoś porobiło, że wiele osób ma taką potrzebę by wygłaszać przemowy zamiast odpowiedzieć na postawione pytanie.
Przepraszam to akurat tyczyło się kogoś tam niżej.. Ty tutaj kulturalnie wszystko załatwiasz
Jak napisałem niżej, na wiosnę też będę miał podobny - choć troszkę mniejszy problem - dlatego też chcę poznać opinię innych. Ja również od dwóch lat (z powodów rodzinnych) nie zarabiam ale z żoną staramy się utrzymywać minimum stanu technicznego samochodu. W każdym razie przeglądy przechodzi bez żadnej uwagi ze strony diagnosty.
Ilu kierowców "oszczędza" na swych samochodach? Nie wiem i nawet nie próbuję robić żadnych szacunków. Ja nie oszczędzam, ponieważ wiem, że od tego zależy bezpieczeństwo moje, moich bliskich i postronnych osób...
P.S. W żadnej dyskusji nikomu nie ubliżam - chyba nie mnie miałeś na myśli?
Co do opon to nie ma lepszego rozwiązania niż 4 identyczne...
Inaczej samochód albo zamiata tyłem albo zachowuję się jak sanki i nie skręca.
A moja "przygoda" to wpis ku przestrodze innych (zastanów się ile jest kierowców "przyoszczędzających" na oponach czy też czymkolwiek innym w samochodzie... taka jest prawda że połowa zmotoryzowanych jak nie lepiej w naszym kraju nie powinna poruszać się po drodze, a wyzywanie ich od debili nic nie pomoże), dla mnie ten temat jest już skończony.
dziękuje, pozdrawiam.
Osobiście mam w tej chwili cztery jednakowe zimówki (Barum Polaris 2), kupione nowe razem ze stalówkami, mają za sobą już trzy zimy - obecna jest czwarta ale opisywany dylemat będę miał na wiosnę. Niestety, będę musiał kupić jedną parę opon używanych (choć nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania) i zastanawiam się gdzie je założyć. Obecnie posiadam Uniroyal Rainsport 1 (kupione nowe, używane przez trzy sezony, bieżnik ok. 5 mm) i Pneumanty (kupione razem z felgami), bardzo stare i mocno wyeksploatowane (ok. 1 mm ponad znacznik zużycia, ponadto jedna z nich ma bąbla z boku) i na nadchodzący sezon nie odważę się ich założyć. Przy założeniu, że uda mi się kupić "używki" z ok. 6-7 mm bieżnikiem, jestem skłonny zakładać je na tył a Uniroyale zostawić z przodu.
W moim odczuciu, jeśli ktoś kupuje auto, które ma opony pół letnie/pół zimowe, albo ma fuldy na przodzie i micheliny z tyłu, albo ma opony 2 sezonowe z tyłu i 4 sezonowe z przodu i tysiąc innych kombinacji tego typu, powinien po prostu jak najszybciej dążyć do pełnej unifikacji zestawu opon, czyli przy okazji kiedy może/ma kasę itp kupić komplet nowych(lub regenerowanych jak kto woli) 4ech opon.
Jeśli ktoś ma komplet 4ech kół i np po sezonie przód jest mocniej zużyty to przekłada się go na tył właśnie w tym celu, żeby wyrównać zużycie opon i sprawić, że gdy dojdzie do ich wymiany żeby wymienić cały komplet, bez płakania że "na tylnych przecież 1 sezon da radę jeszcze...". Jeśli pójdzie nam np 1 opona, i musimy wymienić całą ośkę, warto wziąć takie samej opony od tego samego producenta, i ustawić je na przodzie, nawet na 2-3 sezony żeby wyrównało się ich zużycie do opon które są na osi tylnej.
A kombinacje w stylu - w zimę letnie na przód i zimówki na tył jest dla mnie totalnym nieporozumieniem. Jak nie stać kogoś na opony dzięki którym jego auto będzie jechać tam gdzie chce nie wpadając w poślizg na każdym zakręcie - bo jest -20 a ten ktoś ma letnie, zjechane przez 6 sezonów łyse kapcie, albo zamiast zahamować na przestrzeni 40 metrów hamują przez 100 metrów pulsacyjnego dłubania się z powyższych przyczyn, to po prostu taka osoba powinna odpuścić sobie jeżdżenie autem bo jej nie stać na posiadanie samochodu. A jeżdżąc może komuś w tyłek wjechać, zrobić szkodę, zniszczyć auto i kłopotów narobić. Czym innym jest spowodować wypadek przez nieuwagę, czym innym jest jeździć autem które ma mocno ograniczone możliwości bezpiecznej jazdy w danych warunkach, z powodu faktu, że właściciela nie stać na normalne, porządne opony. Tutaj jest to działanie z premedytacją i przejaw debilizmu. Szczególnie w dobie gdzie załatwienie sobie opon to nie jest ani mega droga sprawa, ani nie jest mega trudna. Wciąż zaznaczam, że odnoszę się do akcji w stylu - na jednej osi zimowe, na drugiej opony letnie.
Jak kogoś stać na samochód, na benzynę/ropę/gaz i ubezpieczenie obowiązkowe, to ma tego kogoś być stać też na dobre opony na odpowiednie warunki jazdy, pogody itp. A jak kogoś nie stać na jeżdżenie autem w takim układzie, żeby nie narazić siebie i innych na szkody zdrowotne lub materialne niech jeździ autobusem i drogi będą bezpieczniejsze.
W praktyce wygląda to tak, z napędem przednim i mając na nim zimówki, na zakrętach będzie dupa uciekać, w koleinach będzie bujać, ale doświadczony kierowca sobie z tym poradzi.
Odnośnie tylnego napędu i na nim opon zimowych, może nas to zgubić przy hamowaniu i braku zimówek z przodu. Moim zdaniem lepiej założyć na wszystkie koła.
Odnośnie opon, lepiej mieć nowe letnie, niż stare szroty zimowe. Każdy wulkanizator wam to powie i ja też. Ale proste, stać Cię na auto to i na opony
Właśnie to jest najbardziej praktyczne i mądre posunięcie - założyć 4 jednakowe opony (w sensie zużycia).
Co byś nie zrobił czy założył lepsze na tył, czy odwrotnie to będzie nie do końca mądre posunięcie.
Gdy założysz lepsze na tył, co większość wskazuję to:
- masz lepszą stabilność w zakrętach
- lepsza stabilność podczas nagłych zmian kierunku
Gdy załozysz lepsze na przód, co ponoć jest gorsze to:
- zmniejszasz drogę hamowania
- i masz większe bezpieczeństwo podczas aquaplaningu
Biorąc pod uwagę umiejętności normalnych kierowców na drodze to powiem szczerze że wolałbym aby montowali lepsze na przód i mieli lepszą drogą hamowania.
Więc ja jestem zwolennikiem 4 dobrych opon.
Naciskacie wypowiedź giernala że nie zakłada opon zimowych. Przypominam że na razie nie ma obowiązku ich zakładania.
Ale jest obowiązek jazdy w pasach, ograniczenia prędkości do 50km/h. Robicie to ostatnie...??? tak myslałem. Więc za nim kogoś zbesztacie to spójrzcie na swoje grzeszki...
P.S. Ja jeżdżę na zimowych i zawsze będę to robił
PEACE
Giernal: Ja Cię rozumiem. Tylko wiesz, panowie "święte krowy" drogowcy nie zawsze zdążą a to posypać, a to odśnieżyć, itp. Może lepiej kup jakieś zimówkichoćby używki, rozmiar opon masz tani, a sumienie będzie spokojniejsze.
Ja i tak mam te trochę lepsze na przodzie, bo nie przekonują mnie argumenty z tabelki. Może jak ktoś lubi hamować w zakrętach, to co innego. Poza tym bym nie wyjechał z domu przez 70m nieodśnieżonej drogi w zimę, bo przód by się za każdym razem zakopał.
Wracając do tematu montowania opon na danej osi. Teoretycznie lepsze na tylnią, gdyż statystyczny kierowca prędzej poradzi sobie z podsterownością niż nadsterownością. Jednak gdybym zdecydował się na zakup dwóch sztuk zimówek, to napewno zamontowałbym je na przód. Co z tego, że tył by mi się lepiej trzymał drogi, gdybym w ogóle nie mógł wyjechać z zaspy.
Koła atakujące zdecydowanie mocniej się zużywają i jeśli nie robi się przekładek, to zużyją się szybciej. Jest sens je wymienić, ale koła toczące mogą mieć opony jeszcze dobre, można je zostawić. Z czasem różnica będzie się pogłębiać. No i zawsze lepiej dla budżetu w roku kupić 2 kapcie niż 4
Prawdą jest, że powinno się mieć 4 dobre opony. Prawdą jest, że na jednej osi powinny być opony "z tą sama historią i tego samego producenta", ale nie jest prawdą, że przód i tył muszą mieć opony o takim samym zużyciu bieżnika.
Nie mam pewności jak to jest w przypadku aut z tylnym napędem bo od wieków nie mam takiego auta, ale z napędem przednim, zdecydowanie, lepsze opony z tyłu. Tak więc jak przód do wymiany, to tył na przód, a na tył nówki. To nie jest kwestia poglądów, tak po prostu jest .