Wpis w blogu auta
Fiat Punto
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 2920 razy
Data wydarzenia: 30.05.2013
Nagła awaria wycieraczek.
Kategoria: awaria
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez niki129
Z racji tego że od ponad roku mieszkam pod lasem, od samego początku chodziło mi po głowie jakieś uterenowione auto.
Padło na Daihatsu Terios-a, za tym modelem auta przemawiały małe wymiary ...
5
komentarzy
Dodano: 3 dni temu, przez niki129
Kiedyś zawsze przychodzi ten czas.
Audi zostało wystawione na sprzedaż.
Było z nami od 2018 roku. fajne, wbrew pozorom proste auto. Myślę że nowy właściciel będzie zadowolony. ...
3
komentarze
Dodano: 5 dni temu, przez CeZaR83
Przyszły dziś do mnie fotki z zabezpieczenia...
Proces zabezpieczenia podwozia wraz z profilami zamkniętymi, oparty o produkty szwajcarskiej firmy WAXOYL
Ponad 20 zdjęć, na zdjęciach może sie ...
14
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Do MARAS68:
U kolegi w Primerze też był problem z wycieraczkami ale dość prozaiczny bo wytarły się "grzybki" na przegubach prowadnic i wypadały, były oczywiście plastikowe żeby po gwarancji auto wróciło szybko do serwisu na kolejną inwentaryzację portfela właściciela. Rozłączenie ich i włożenie kawałka pieluchy tetrowej nasączonego w smarze załatwiło sprawę na lata.
Ja co prawda także właśnie mam problem z wycieraczkami, ale u mnie 14 lat i 315000 km - wyrobiło się mocowanie jednego drążka z mechanizmu i działa mi tylko strona od kierowcy - w weekend muszę o ogarnąć.
Dodajmy że pogoda była tragiczna i od kilku godzin bardzo mocno padało.
Owa Pani do mnie podeszła i poprosiła o pomoc, bo wysiadły jej... wycieraczki. Taj jak Ty zacząłem od sprawdzenia bezpieczników i również tak jak u Ciebie wszystkie były ok. Po chwili zorientowałem się że sam silniczek pracuje, a uszkodzeniu uległ sam mechanizm cięgieł. Zadzwoniłem do centrali Nissana, który po chwili czekania odmówił przysłania lawety, gdyż auto jest "w pełni sprawne" i nie obchodziło ich ,że u nas była ulewa i nie zanosiło się na poprawę.
Oczywiście auto było na gwarancji i miało wtedy chyba rok, o ile mnie pamięć nie myli. Właścicielka Micry mimo wszystko postanowiła kontynuować podróż w strugach deszczu niczym kamikadze :D
Strasznie delikatne te dzisiejsze auta, strach kupować.