Wpis w blogu auta
Toyota Corolla
Dodano: 12 lat temu
Blog odwiedzono 1026 razy
Data wydarzenia: 05.09.2012
Najnudniejsze auto świata
Kategoria: obserwacja
Po wieeeelkim niebycie związanym z pracą, ukończeniem studiów, pojawieniu się syna itp powróciłem.
Chciałbym powiedzieć, na wstępie, że jutro, tj 6 września, sprzedaję Toyotę.
Dlaczego? O tym za chwilę. Najpierw postaram się uzupełnić tysiące brakujących wpisów o niej samej. A zatem - po kolei.
2011 Wrzesień:
O jaaaa, szybka Toyota, mogę wyprzedać inne samochody, w tym Rovery, szok
2011 Październik:
W Toyocie od miesiąca nic się nie popsuło. Wymieniłem jeno tarcze hamulcowe na przód razem z klockami. Poprzednie były zbyt niebezpieczne na zime.
2011 Grudzień:
Auto pali coraz mniej, nie chce wpadać w poślizgi, wszystko pracuje normalnie. Uff. Rover 420 skonsumowałby zapewne ok 600zł na serwis czegoś "bardzo ważnego"
2012 Styczeń:
Pierwsza awaria? O nie, przerywa gaz jak jest mokro: diagnoza - stare świece (NIEWYMIENIANE OD NOWOŚCI(!)) - komplet nowych - 50zł - auto śmiga dalej
2012 Luty:
Leje to paliwo i leje, nic się nie dzieje, śmiga.
2012 Marzec:
Z tym autem jest coś nie tak. Nie chce się popsuć!
I tak można by pisać do dzisiaj. Absolutnie nic się nie dzieje. Nudy. Nawet mechanik zapomniał, jak wyglądam.
Dlaczego sprzedaję takie nudne, bezawaryjne auto? Powodem sprzedaży jest niestety niezbyt pojemny bagażnik. Syn (4 miesięczny) konsumuje dosyć dużo przestrzeni, przez co mogę zapomnieć o pakowaniu się w walizki. Boże co ja gadam. Jakie miejsce, jakie walizki, jaki syn. Po prostu na horyzoncie pojawił się ON. Długo oczekiwany, humorzasty, potrafiący zepsuć całą radość z posiadania samochodu, drogi w utrzymaniu, strzelający fochy. Obiecałem sobie, że nigdy więcej nie popełnię błędu i nie kupie więcej żadnego brytyjczyka. Jestem masochistą. Porzucam obrzydliwego i nudnego japończyka, na rzecz zblazowanego, pełnego złośliwości, niczym szkot na obchodach jubileuszu Królowej, ROVERA 75 z 2.0 dieslem (jednostka napędowa wyprodukowana przez koncert BMW).
TAK. To ROVER. Śmiejcie się ze mnie. Przez niego skończę pod mostem.
EDIT:
A wszystko przez mój pierwszy samochód. Dał popalić. Decydując się ponownie na markę ROVER pomału dostrzegam u siebie syndrom sztokholmski.
Ostatnia aktualizacja: 05.09.2012 23:07:06
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Mam już 75tke od miesiąca
Trochę walczyłem, żeby ją dopieścić, wymienić niesforne elementy i przerejestrować.
Można już podziwiać! :D
Pomyślmy: Kupujesz chińskie auto idziesz na imprezę z kolegami Gatka szmatka wchodzicie na temat motoryzacji i pada pytanie czym jeździsz: odpowiadasz pod spodem to alfa romeo 159 ale auto nazywa się tramp czi> Już wole toyotą jeździć niż kupić podróbę BMW. Byłem w nim jako pasażer i nie polecam, już lepiej kup 406 1.9 hdi albo jak dobrze znajdziesz to 2.1 td, albo co kolwiek innego. Jest duże pojemne miekie i nie sprawia za dużo problemów
Mowie o mechanice
Cóż masz, bo mniemam że jeszcze nie sprzedana Toyotka i ja bym się jej trzymał.
Chociaż... Czy jest mi z tym aż tak źle?