Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy mariow44
»
Najpierw Ani Mru Mru a potem spore bummm!!!
Wpis w blogu użytkownika
mariow44
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1645 razy
Data wydarzenia: 08.12.2011
Najpierw Ani Mru Mru a potem spore bummm!!!
Kategoria: inne
Dzień zapowiadał się dość zwyczajnie jak każdy inny. Wieczór natomiast był już zaplanowany. Tak się złożyło, że zaszczycił miasto Płock kabaret Ani Mru Mru, na który pojechałem z moją towarzyszką na godz. 20.00. Nie muszę mówić, że zabawa była przednia .
Po zakończeniu, wsiedliśmy do peugeocika i ruszyliśmy do domu. Była godz. 22.05. Miasto upustoszałe. Ruszyłem na zielonym, przede mną nikogo jak okiem sięgnąć. Długa prosta podzielona 3 światłami, na końcu której ujrzałem jednak jakieś auto. Jachaliśmy sobie spokojnie, cały czas na zielonym aż tu nagle na ostatnich światłach, wspomniany wyżej pojazd gwałtownie skręcił w lewo. Nawet nie mrugnąłem i poczułem spore uderzenie. Przez chwilę myślałem, że jestem w piekle: siwy dym i zapach odpalonych poduszek. Po uderzeniu przebyliśmy jeszcze dobrych pare metrów po trawie. Po zatrzymaniu, pierwsze o czym pomyślałem to wyłączyć silnik i czym prędzej wysiąść. Okazało się, że drzwi nie było łatwo otworzyć ale po ingerencji dwóch stóp, otworzyły się ze zgrzytem. Drugie drzwi otworzyły się bez trudu. Po wyjściu zobaczyłem dopiero co się stało. Przednie, lewe koło urwane i lewy przodu ostro pokaraszowany. Spytałem się czy nic Ci się nie stało ale okazało się, że NIC. Pobiegłem do sprawcy, który także zdążył już wysiąść. W tym samym czasie moja towarzyszka nie doli, zadzwoniła pod 112. Mimo delikatnie mówiąc złości, spytałem się czy nic Ci nie jest ale także okazało się, że nic. No to poleciałem już po całości i ze złością k.... nie widziałeś mnie. W odpowiedzi usłyszałem, że jakbym Cię widział to bym nie skręcił. Rozłożył mnie na łopatki. No żesz k.... mać, przecież byłem tylko ja, więc jak mógł mnie nie zauważyć no ale jak widać mógł. Myślałem, że jest trafiony ale jak sie później okazało był trzeźwy.
Pierwsza na miejsu byłą straż, potem po 25 min!!! policja i w końcu na moją prośbę karetka, która zabrała na prześwietlenie mą kobietę którą bolałą głowa. Najprawdopodobniej udeżyła się o zagłówek, który nie był odpowiednio wyreugolowany. Nauczka na przyszłość aby wszystko było dopasowane do wzrostu siedzących w aucie osób. Nie chodzi mi tu o siedzenie i wysokość pasów ale o zagłówki także.
W szpitalu okazało się, że wszystko jest OK. Tym też sposobem nasza wycieczka z kabaretu zaliczona została jako kolizja. Całość trwała ok. 2 godz i na przyjeździe lawety się zakończyło. Moim zdaniem obydwa auta pójdą do kasacji, tylko że ja pozbyłem się problemu przed zdaniem a gość pozbył się ale najprawdowpodobniej jedyne pojazdu, którym śmigał do pracy.
Zadzwoniłem także do Lease Planu i zgłosiłem wypadek, który anulował zgłoszoną dwa dni wcześniej szkodę parkingową. Myślę, że w obliczu zdawania aut firma wynajmująca ucieszy się, że ma problem zgłowy. Zgarnie kasę z ubezpieczenia i już.
Dziś pisząc te słowo myślę, że ktoś tam wysoko czuwa nade mną i po raz kolejny uchronił mnie przed może nawet śmiercią. Nadmieniam tu, że o ok. 20cm minąłem słup ze światłami.
Ostatnia aktualizacja: 12.12.2011 14:30:10
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Człowiek nie zna dnia ani godziny!
Odnośnie Lease Planu masz rację. Wynajmują auto i po latach eksploatacji chcą aby oddać im nowe. Teraz przynajmniej wiem, że nie będą wynajmować tylko kupują. W piątek poszło zamówienie do Forda na Focusy. Ponoć do końca roku mają być. Wyjeżdżam do Zakopanego między świętami, więc ja będę się cieszył po Nowym Roku.
To, że on będzie jeszcze po naszych, pięknych, dziurawych, polskich drogach śmigał to pewniak
Stało się na krzyżówce Mickiewicza/Kochanowskiego. Ja jechałem od mostów a on od strony Mickiewicza i na światłąch skręcił w lewo w Kochanowskiego.
Co dalej? Firma od września zmienia flotę. Słuchy chodzą, że będą nowe Focusy. Lada chwila zobaczę.
Samochód nie wygląda najlepiej, ale są tacy co by go jeszcze zrobili
Na jakiej ulicy doszło do tego incydentu?
Po drugie to dalszy los auta nie jest jeszcze przesądzony,nie takie rozbitki nasi blacharze naprawiają,widzę że wystarczy wymienić LP ćwiartkę i parę innych rzeczy ładnie to złożyć i polakierować i ktoś to kupi jako bezwypadkowe od jakiegoś handlarza.
Po trzecie :na którym skrzyżowaniu to się stało,jak możesz to mi to krótko opisz.
Pozdrawiam i życzę by to była ostatnia taka przygoda.
Poza tym wzasadzie nic nam się nie stało, więc nie będe z siebie robił nie wiadomo jaką ofiarę.