W Grudniu 2009 roku, niespodziewanie światłu dziennemu ukazała się w Rosji.



Początkowo, nowy właściciel (spadkobierca) nie do końca zdawał sobie sprawę czym tak naprawdę dysponuje.



Jednak w dobie internetu, aukcji online itp. podobnych „wynalazków” nowy posiadacz szybko zdał sobie sprawę z wyjątkowości jego egzemplarza.



Ale do rzeczy.
Samochód ów to Toyota AA z 1936 roku. Użytkowana przez jedną rodzinę od nowości. Niby nic, ale...

Jest to pierwszy produkcyjny model Toyoty, wyprodukowany w ilości 1404 sztuk.

Obecnie jest tak rzadki, że nawet Toyota nie posiada oryginalnego egzemplarza.


Na potrzeby własnego muzeum, Toyota zbudowała replikę.

Opisywany egzemplarz, użytkowany był w okolicach Władywostoku od lat 30’ przez pewnego rolnika.

Po jego odkryciu, błyskawicznie zainteresowali się nim kolekcjonerzy.

Ostatecznie Toyotka trafiła do Louwman Museum w Holandii.



Załatwienie wszystkich dokumentów wyjazdowych trwało siedem miesięcy, ze względu na nagłe zainteresowanie ze strony Rosyjskiego Ministerstwa Kultury.



Wkońcu się udało.

Toyota przejechała koleją z Władywostoku do Moskwy, a dalej na specjalnie przygotowanej lawecie do Holandii.

Nieznana jest kwota, jaką uzyskał sprzedawca, jednak można podejrzewać, że wystarczy mu na wiele butelek rosyjskiego specjału jak i sporą ilość słoniny na zagryzkę.

Nie jest to jednak koniec historii "rosyjskich Toyot", wspomniany tutaj szczęściarz twierdzi, że jest jeszcze drugi egzemplarz.

Tym razem Toyota Motor Corporation nikogo już nie dopuści do negocjacji.