Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Volvo V40 "Dzika Locha"
»
Naprawa podświetlenia kokpitu
Wpis w blogu auta
Volvo V40
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 44827 razy
Data wydarzenia: 27.11.2011
Naprawa podświetlenia kokpitu
Kategoria: serwis
Korzystając z jedynego ostatnio dnia wolnego postanowiłem dokonać pewnych napraw w samochodzie... Problem polegał na poprzepalanych żarówkach na panelu sterującym nawiewami, temperaturą oraz ustawianiem nawiewów. Błacha na pozór usterka okazała się jednak bardzo uciążliwa. Wchodząc rano do samochodu zamiast przejrzystego ustawienia na pulpicie była "czarna dziura". Do korekcji temperatury i nawiewów trzeba było każdorazowo zapalać światło w kabinie co podczas jazdy było bardzo nie wygodne. Dlatego też naprawa nie mogła czekać.
Bez zbędnego wodolejstwa opiszę w punktach przebieg naprawy:
1. Demontaż przedniej obudowy panelu sterującego za pomocą starej karty bankomatowej (patrz zdjęcia poniżej),
2. Wymontowanie radia,
3. Wykręcenie pięciu śrub "trzymających" ramę radia oraz "goły" moduł klimatyzacji,
4. Odłączenie wszelkich kabli i rozkręcenie panelu (bez tego nie możliwe było wymontowanie żarówek przez fabrycznie przygotowane do tego otwory).
5. Zdemontowanie uszkodzonych żarówek,
6. Regeneracja starych żarówek (tak regeneracja - nie pomyliłem się) polegająca na demontażu klosza żarówki z VOLVO-wskiej obudowy i montaż kupionych na wymiar nowych żarówek na tzw. wąsach. P.S. Przy okazji powiem, że nowa oryginalna żarówka kosztuje 50zł a ja miałem do wymiany trzy. Niestety zamiennika nie można dostać. Na szczęście dziwaczna plastikowa obudowa żarówki "dała się" rozebrać na czynniki pierwsze (styki, żarówka, plastikowy wkład) co umożliwiło wymianę samych szklanych baniek.
7. Sprawdzenie poprawności działania,
8. Montaż zdemontowanych elementów w odwrotnej kolejności.
P.S. I to by było na tyle jednak wychodząc z auta zauważyłem, że podświetlenie zapalniczki samochodowej nie działa - więc skoro tu jestem naprawie i to bo miałem jeszcze jedną zapasową żarówkę.
Po demontażu maskownicy z zapalniczką okazało się, że zwichrowane podczas ostatniej wymiany zaczepy obudowy żarówki odłączyły się od zasilania. Pospinałem wszystko jeszcze raz i zabezpieczyłem opaską nylonową (trytkiem) tak aby całość dobrze trzymała się razem.
Po sprawdzeniu działania złożyłem wszystko do "kupy".
Poniżej fotorelacja zrobiona telefonem opisująca jeszcze raz wykonane czynności.
Pozdrawiam
Najnowsze blogi
Dodano: 3 dni temu, przez Egontar
Ciąg dalszy po wymianie oleju w skrzyni biegów.
https://www.autowcentrum.pl/blog/post/w-skrzyni-eat6-statycznie,38519/
Wymiana uszczelniacza wału korbowego / 10.04.2025 / 179 621 km ...
23
komentarze
Dodano: 3 dni temu, przez Egontar
Ostatnio wiele się dzieje w naszej stajence. Po zmianie głównych ogierów koniecznym jest zajęcie się poprzednikami z racji zmian właścicielskich :) Juke pojeździł u nas 8 lat i choć ...
28
komentarzy
Dodano: 5 dni temu, przez Egontar
Trochę zaległych spraw na zaległy wpis. Co prawda C5-tka hula już od 1,5 miesiąca, to z dziennikarskiego obowiązku a może z własnej wygody (coś jak pamiętnik dla coraz gorszej pamięci ;)) ...
37
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Gratuluję zakupu działki i budowy domku własnego w takim razie
Fajnie, że się odezwałeś. Wiadomo, że są rzeczy ważne i ważniejsze.
Tak trzymaj. Pozdrowionka
Pozdrawiam serdecznie Ciebie MarcinieGP i deklaruje chęć poprawy swojej frekwencji na portalu.
Bo Ty ostatnio coraz mniej aktywny tutaj...
Trzymaj na zachętę
Wszystko znaczy jeszcze przed Tobą.
Ja to idę śmieci wyrzucić, a pod śmietnikiem okazuje się, że ich zapomniałem.
Dobrze, że nie zapominam jeszcze iść do kibelka.
Przypominaj sobie choć raz w roku.
No tak, pojawiło się doświadczenie, dobrze jeszcze, że nie rutyna.
Trudne, nie trudne, ale końcu jakoś ojcem zostałeś
Pozdrawiam i powodzenia w naprawie.