Jako że jakiś czas już przebywam w kraju postanowiłem zając się trochę moimi rupieciami (czyt. autami).

Pierwsze na garaż wjechało Kangoo. Dostało nowe sprężyny, amory i łożyska amortyzatorów ponieważ stare amorki się wylały wic zdecydowałem się na montaż kompletu. Niby marka nijaka ale co nowe to nowe a kango dużych kilometrów nie robi wiec powinno na jakiś czas wystarczyć. Do tego doszły dwa łożyska przód bo już radia nie słyszałem

Zaczęły się mrozy i po odpaleniu kopciło na biało dostało nowe świece FEBI efekt- szybciej odpala i nie kopci.

Przy okazji odkręcania obudowy filtra zauważyłem ze dolot jest prawie zatkany olejem czymś tam jeszcze... Wymyta i wyczyszczona obudowa filtra, wymyty kolektor dolotowy i chyba to egr (o dziwo jeszcze działa)

Na koniec wyczyściłem i umyłem silnik żeby sprawdzić ewentualne wycieki

Morał tego jest taki że nawet jak na Czołg założysz spojler to i tak szybciej nie pojedzie. Kango ani szybciej nie jeździ ani pewnie mniej nie pali ale przynajmniej jest mi lżej na sercu i w portfelu

Przy okazji wymieniłem zamek wraz z siłownikiem c zamka bo przestał działać.

W planach jest jeszcze płukanka układu chłodzenia i może silnika.