Wpis w blogu auta
Opel Vectra
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 818 razy
Data wydarzenia: 27.02.2015
Nie dajcie się wpuścić w kanał!
Kategoria: awaria
Wracałem onegdaj, azaliż z miasta Łodzi, tego samego z którego kot pochodzi. Samotrzeć żem wracał karocą mą luksusową marki Opel Vectra (,,samochód dla biznesmena, którego nie stać na Mercedesa czy BMW" - serio?!). Samotrzeć jako rzekłem z białogłową moją i latoroślą (też białogłową) wracałem, i jak to z białogłowami bywa, zamarudziliśmy do wieczora. Ale nic to, przecież karoca moja, szczyt luksusu, posiada światła przednie a nawet tylne. Ledwie się ściemniło, a ja ślubną mą małżonkę zagaduję w te słowy: ,,patrzaj no kobieto, puchu marny, jako to teraz technologyę mamy, ledwie przekręcę tą czuczłaczkę, tę, a światła z przodu się same zapalajo. To demoni w żarówkach ukryci, mocą samego Archanioła Michała okiełznani, tako czynio ku jego uciesze, a naszej korzyści".
W zasadzie to chciałem tak powiedzieć, ale każdy kto ma żonę wie, że to nie przelewki, a dwa tygodnie rejonów to byłby dopiero początek Kar Regulaminowych za taki monolog. Tak więc tylko sobie tak pomyślałem. Pozdro dla kumatych, na pohybel kawalerom, JP na 50% bo się trochę boję.
Tak czy inaczej okazało się, że światła zaczęły walić w ziemię aż miło, widoczność 10-15 metrów maks. Ledwie do dom dojechalim.
Następnego dnia Pan Diagnosta na stacji swojego imienia uświadomił mnie iż: posiadam nieregulowane elektrycznie zamienniki renomowanej firmy TYC, a czuczłaczki do ręcznej regulacji są pourywane. (Łamiąca wiadomość: Szokujące wyznanie Vectry! Byłam bita!). Innymi słowy jak nie kupię innych lamp, to on mi nie wyreguluje.
Co było robić, przebolałem i na szrocie kupiłem używane oryginalne lampy Valeo za 80 PLN. Kumpel mi założył i kazał do Pana Diagnosty jechać na ustawienie. Ale jakoś tak czasu nie było, dopóki nie nadszedł kolejny wyjazd do Łodzi.
Wyjazd do wielkiego miasta w dzień święty sobotę z rodziną wygląda następująco: o godzinie 7 otwierasz Pan oko, i z miejsca dowiadujesz się jaka jest wysokość lamperii, bo dokładnie na takiej wysokości masz się poruszać, przy czym jak już dojdzie do tego, że małżonka raczy Ci to osobiście tłumaczyć, to ona wtedy nie używa sformułowania "poruszać się". No i w całym tym galimatiasie okazuje się jeszcze, że trzeba furę umyć i reflektory wyregulować.
Dymam Ci ja zatem na myjnię, chlapię tu i tam, konserwuję woskiem na gorąco i radośnie zajeżdżam na Stację im. Pana Diagnosty. Na inną niż normalnie, bo mi akurat po drodze było. Patrzę, a tam pracuje znajomy mój. No i spoko. Cześć, siema, co tam, a trza światła ustawić. To git, mówi znajomek, wjeżdżaj na kanał, umiesz chyba. No chyba umiem. No to wjedź, a ja zaraz przyjdę. Tylko nie wpadnij...
Wyciągali mnie wózkiem widłowym... Jedno koło się zemskło, kołpak pękł na pół... Uwiązali za jakąś belkę linkę holowniczą i wózkiem w górę... Śmiechu było co niemiara... A małżonka jak się śmiała... Do tej pory ją boki bolą od zrywania.
Ostatnia aktualizacja: 28.02.2015 13:47:59
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Innych większych szkód tego zdarzenia nie było?