Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Volkswagen Jetta Comfortline 2.0 TDI 140
»
Nieoczekiwana zmiana w życiu Jetty
Wpis w blogu auta
Volkswagen Jetta
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1285 razy
Data wydarzenia: 17.12.2015
Nieoczekiwana zmiana w życiu Jetty
Kategoria: zmiany w aucie
Zdecydowany i napalony klient przybył z województwa warmińsko-mazurskiego i pokonał trasę aż 500 km w jedną stronę.
Tata od jakiegoś czasu narzekał że niezbyt dobrze czuje się w swoim aucie, przy problemach z kręgosłupem które ma od lat niskie wsiadanie sprawiało coraz więcej problemów. Zaczął zastanawiać się nad zmianą auta na nieco wyższe. Niekoniecznie na SUV-a bo akurat wysiadając z takiego auta jak wystawia się nogę to do podłoża pozostaje jeszcze sporo centymetrów (występuje nadwyrężenie przy wysiadaniu).
To trzeba było dopasować.
Ale problemem była sprzedaż Jetty. Za niska cenę sprzedałaby się bez problemu ale nie po to ja woskowałem, nie po to dbałem aby prezenty robić.
No super stan, 7 lat, przebieg 62 tys. km bezwypadkowa, 1 właściciel, salon Polska, zadbana, stan idealny. Do tego najlepszy silnik 2.0 TDI, ten bez wad i bez filtra DPF (napęd pompy oleju poprawiony, głowica także, wtryskiwacze Bosch a nie Siemens jak w Passatach).
Do tego jak na tamte czasy wyposażenie super (ESP, duży komputer, kierownica multifunkcja, tylne poduszki powietrzne, czujnik ciśnienia w oponach, oryginalny parktronik)
Ja niestety auta ojca nie chciałem, mam aspiracje na cos nowszego i mocniejszego, na wiosnę myślę że się uda. Zresztą mam golfa całkiem podobny chociaż znacznie goszy.
Na Auto Centrum nawet nie wystawiałem bo tutaj podziw wzbudzają auta 10-15 letnie i jest przekonanie że diesel musi rocznie przejeżdżać 30-50 tys. km.
No i według wielu vw to złom, silnik 2.0 TDI nie nadaj się do niczego. No przykład jetty pokazuje że znajomosc tematu pozwala cieszyc sie z 2.0 TDI
Wystawiłem głoszenie na 2 portalach, cena kilka tysięcy wyższa niż podobnych oferowanych. Jakie to są wiadomo, szrot, rozbity, cofane liczniki, przebiegi 120-180 tys. km (w opisie a realnie nie wiadomo ile).
O ile ktoś chciał dobre auto nie powinien szczędzić wydanie 5 czy 7 tys. zł więcej za dobry towar.
Tyle włoży w tanio kupiony złom aby doprowadzić go do stanu używalności (turbina, wtryski, dwumas itp.)
No ale kwota ponad 40 tys. zł niska nie jest. Chociaż auto po wymianie rozrządu (bo 7 lat) rokuje na kolejne 100 tys. km bezawaryjnej i komfortowej jazdy.
Pierwszy zdecydowany klient, zadzwonił, mówił że szukał takiego auta ponad rok, wiedział czego chce.
Pozostał nieco żal, dobre auto ale skoro nie spełniało oczekiwań (nisko się siedzi), no i trochę dawały się we znaki te pompowtryski bo w stosunku do najnowszych modeli głośno, chodzi o odgłosy wewnątrz auta, o wyciszenie (przy przyspieszaniu i jeździe z prędkościami powyżej 140 km/h).
Teraz czekamy na następcę, Powinien pojawić się na przełomie marca i lutego, już w roczniku 2016.
W końcu trzeba iść z postępem i jak wiadomo: "lepsze jest wrogiem dobrego".
Ostatnia aktualizacja: 17.12.2015 20:42:19
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
T4 siedzenia wyglądają jak nowe no ale faktycznie gumowane elementy na rączkach drzwi są irytujące. Na szczęście to tylko 8x8cc.
Skóra na kierownicy lekko wytarta i an gałce biegów też ale 364kkm usprawiedliwia.
A w meśku pomimo 178kkm z których wszyscy się śmieją to po wnętrzu nie widać zużycia. Kierownica i biegi prawie nie wytarte ale fotele jakbym odebrał od tapicera...
wytarte fotele, czasami gałki, kierownica śliska że szkoda gadać.
Zreszta nawet w naszym touranie pokrętło odswiateł trzeba było wymienic, gumowane uchwyty porysowane, w moim golfie zmienili i juz sa ok, przełączniki od szyb tez jakośc dyskusyjna.
W mojej Vectrze przy 180 tys. km było znośnie, bez uszkodzeń ale nie wyobrażam sobie intensywnego użytkowania i 250 czy 300 tys. km aby dobrze wyglądało
Octavia szwagra tez przy ponad 200 tys. wygląda lekko nieświeżo, wyprał i już lepiej.
Zazwyczaj koszty utrzymania i awarie rujnuja nasz budżet.
W nowym aucie teoretycznie jest spokój.
Ja obecnie traktuje auto jako styl życia, jako przyjemność, jako cos wyjatkowego.
Nie tylko narzędzie do pracy czy przemieszczania.
Chce kupic auto inne niż zwykłe TDI czy Comfortline.
To kosztuje. Ale doszedlem do tego etapu.
Mam kod BXE.
PS. jaki masz kod silnika w Golfie ?
ale tam gdzie ja sprzedaję auto ok 100-150 tys. km tam inni kupują.
Także w moim jak i ojca przypadku trwałość schodzi na drugi plan.
Ja nie podniecam sie 200-300 tys. km na liczniku, to juz auto zużyte i śmietana zjedzona.
Na "moble.de" mamy zakres do 200 i powyżej 200 tys. km innych nie ma bo zazwyczaj nikt nie szuka auta powyżej 200 tys. przebiegu (chodzi o Niemców).
Nawet tzw klasyki, youngtimery jak mają najechane dużo to juz dla niemca złom (no nie dotyczy merca W 124 akurat wyjątek)
A o panewkach słyszałem na koniec produkcji w roku modelowym 2007/2008 do 1.9 TDI wstawiali wadliwe.
Na szczęście moje auto nie ma tego problemu.
Zreszta 1000 zł załatwia sprawę.
A ja nie bede sie cofał i wychwalał 20 letnie audi, owszem dobre, trwałe ale co to za przyjemność jeździć starym autem, nienowoczesnym i zużytym ?
No ale bezawaryjnym. To tez głupie stwierdzenie bo po przebiegu 200-300 tys. km właśnie zaczyna się gruby wkład w auto (zawieszenie, amortyzatory, hamulce, turbina, wtryski, siada katalizator, fotele sa przetarte itp). No nie wszystko naraz ale wtedy wychodzi wiek i zużycie.
A auto warte grosze więc kto by sobie zawracał głowę naprawiać je za 1/3 wartości.
No takie moje zdanie każdy ma inne.
Auta obecnie sa produkowana aby wytrzymały do 200 tys. km i trudno
A Fiat? Wydałbym 50 k. na nowe i nieźle wyposażone (tylko skąd wziąć?) - bo nowe i niedrogie. I zapewne niezłe. Czyli mnie nie przeszkadza.
Zapewne, podkreślam. A jak pisze sam MaArek, lepsze jest wrogiem dobrego. Czyli kolejny VW może go kiedyś rozczarować... I wtedy na portalu byłoby zabawnie
Chociaż podoba mi się C3 i poprzedni model Picasso (ten co ma Piotr-egontar).
Renault to naprawdę lipa chociaż kilka modeli jest fajnych z wyglądu.
wielka sympatia darzyłem Peugeota za modele 205, 306, 307 i 406 ale później zmienił sie i już nie to
No mam swoje sympatie, zawsze bede bronił fiata Bravo bo to było dobre auto
Superb to za wielki klamot i siedzi sie nisko.
Nie ma sie co obrażać ja tez pisze co myślę i bez ogródek, bywam cyniczny i lubie krytykę bo zachwalać każdy umie.
A tak na serio, pozdrowienia dla Taty. Życzę zakupu fajnego następcy którejś z ulubionych marek - najlepszy byłby pewnie Superb, gdyby nie to zapyziałe TSI...
I nie miej mi za złe żartów i docinków - akurat nie jestem za zdegradowaniem marek francuskich i włoskich. To dlatego czasem Ci docinam
No tylko dziwacy nie rozumieją ze dieslem można jeździć rocznie 10 tys. km
W Niemczech wiele aut ma taki przebieg z silnikiem na ropę.
Tata mając kłopoty ze zdrowiem przez 2-3 lata jezdził mniej stąd taki przebieg.
Ogólnie robi ok 10 tys. km rocznie
No tak, tylko jak się napalimy na zakup auta, nawet nie tego jednego konkretnego, tylko w ogóle, to nie ma przebacz - bielmo na oczy i walimy jak ćma do ognia
Czasami nawet zabrane z sobą osoby postronne nie potrafią ochłodzić naszych zapałów. Wiem coś na ten temat, bo skąd by się wzięła u nas Cytryna która co prawda nie była bita, ale przebieg do tej pory jest zagadką Na tym właśnie bazują handlarze, na ludzkiej naiwności i zaufaniu do drugiego człowieka
Pierwsi korektę zrobią Turcy, nasi poprawią i mamy prawie nówkę nie smaganą Dziwię się, że ludziska nie zastanawiają się skąd te małe przebiegi, mało tego jeszcze się z nich cieszą - a przeciętny Niemiec dojeżdża do pracy kilkadziesiąt kilometrów każdego dnia
Najwyraźniej nie trafiłeś na "śfagrów" którzy będą wracać z giełdy i wstąpią ale na gościa który rozumuje podobnie jak Ty.
Ile się bujaliście?
Bezprawia winne jest bandyckie państwo nie chroniace obywateli.
Auto z Francji ze statusem "wrak" jest sprowadzone do Polski, tanio i niedbale naprawione, przechodzi przeglad w OSKP za łapówke i mozna sprzedac i zarejestrowac.
I kto winny? Państwo i chore prawo i brak kontroli.
A nie finansowo biedny i nieświadomy kupujacy.
To samo z cofaniem liczników wedĺug prawa jest to dozwolone.
Szkoda dyskusji...
I dziwia sie ludzie źe pluje na ojczyzne i jestem proniemiecki (chociaz w DE posyłałbym Turków do gazu bo działaja podobnie chociaź nie tak drastycznie bo skończyliby za kratkami)