Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Volkswagen Polo "Mruczuś" » O tym, jak spryt przezwyciężył racjonalność







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Volkswagen Polo
  • przebieg 128 534 km
  • rocznik 1997
  • kupione używane w 2006
  • silnik 1.4 i
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 870 razy
Data wydarzenia: 04.05.2011
O tym, jak spryt przezwyciężył racjonalność
Kategoria: serwis
Dopóki mieliśmy do czynienia z syberyjską zimą jakoś nie miałem potrzeby czucia wiatru we włosach. Jednak pierwsze cieplejsze chwile skłoniły mnie do bycia bliżej natury. W tym celu nacisnąłem odpowiedni przełącznik, który miał mi zapewnić łyk świeżego powietrza. Niestety zamiast zaczerpnięcia kilku jego haustów, musiałem nadal wdychać to, co wydobywało się z nawiewów.

Przyczyną zniweczenia mych planów okazała się być szyba, nie po raz pierwszy odmawiająca mi posłuszeństwa. Już wcześniej dokonywała wielu prób dywersji, aczkolwiek każdy z poprzednich bojkotów trwał na ogół tylko chwilę.

Tym razem sprawa przedstawiała się dużo gorzej niż zazwyczaj. Złośliwość rzeczy martwych była nad wyraz nieustępliwa, o czym świadczy chociażby fakt, że nie ulegała naporowi patentu, który dotychczas miał stuprocentową skuteczność działania. Właściwie parokrotnie przyniósł on efekty, ale po podjęciu dziesiątek starań i nie na długo.

Gdy mechanizm w ogóle przestał reagować na moje zachcianki, postanowiłem mu pokazać kto tutaj rządzi. Analizując charakterystykę przeciwnika uznałem, iż najłatwiej będzie mi zaatakować jego przyczółki, czyli włączniki. Po chwili bardzo zaciętej walki postanowiły się one poddać, trafiając wprost w moje ręce. Mając wroga w dłoni nie omieszkałem bliżej mu się przyjrzeć. Niestety solidnie przeprowadzone badania wykazały, że to nie w nim tkwi punkt oporu.

Zachęcony wygraniem pierwszej bitwy przystąpiłem do dalszych działań, wytaczając cięższe działa. Uzbrojony w odpowiedni sprzęt zabrałem się za usuwanie okopów nieprzyjaciela, w postaci plastikowych boczków. Po zdobyciu ich czekała na mnie kolejna zasadzka. Była nią folia uszczelniająca, zabezpieczająca wnętrze samochodu przed przewiewem, hałasem oraz przedostawaniem się wody. Licząc na to, iż jeszcze kiedyś się przyda, chirurgicznym cięciem przebrnąłem przez nią, dostając się wprost do centrum dowodzenia wroga.

W tym momencie impet mojej operacji uległ znacznemu osłabieniu, gdyż procesy dokonywane przez niego okazały się nader skomplikowane. Postępując zdecydowanie lecz rozważnie, kolejne jego komponenty zawierały ze mną pakt o nieagresji. Niemniej do zakończenia wojny sukcesem było jeszcze daleko.

Co gorsza, najistotniejsze jego frakcje (szyba, prowadnice, silnik) okazały się nie do ruszenia, bez ponoszenia dużego ryzyka strat z mojej strony. Myśląc już powoli o kapitulacji, wpadłem na szatański pomysł zaatakowania któregoś z nich młotkiem. Jako, że dwie pierwsze formacje mogłyby to bardzo źle znieść, wybór padł na trzecią. Idea ta okazała się na tyle skuteczna, iż już pierwsze puknięcie zmusiło oponenta do wywieszenia białej flagi.

Moja radość oczywiście nie miała końca. Jednakże wkrótce szybko się okazało, że wróg znów zwarł szyki i rzucił mi rękawice. Wiedząc gdzie znajduje się jego słaby punkt, od razu przystąpiłem do szybkiej oraz skutecznej kontrofensywy. Tłukąc go niemiłosiernie sądziłem, iż zwycięstwo przez KO jest tylko kwestią czasu.

Po paru dniach niestety znów wyszło na jaw, że moja czujność została przedwcześnie uśpiona. Na domiar złego, w chwili słabości odbudowałem fortyfikacje nieprzyjaciela, więc bezsensem byłoby ponowne ich burzenie.

Na szczęście mój strategiczny umysł znalazł rozwiązanie i tej sytuacji. Skoro jedynym sabotażystą są zawieszające się szczotki silnika, a w żaden sensowny sposób nie idzie się do nich dostać, to niekiedy trzeba nimi potrząsnąć. Wstrząs zaś nie musi być silny lecz winien nastąpić we właściwym momencie. Zatem, gdy szyba dopuści się kolejnego występku, wystarczy jednocześnie nacisnąć klawisz oraz trzasnąć drzwiami!

Opracowanie tej metody zajęło mi kilka dni, ale za to "naprawę" mogę wykonać samodzielnie, nawet w trakcie szaleńczej jazdy po autostradzie.
Ostatnia aktualizacja: 27.11.2011 14:32:02
Dodano: 9 lat temu
Z relacji kupującego wiem, że dodatkowym problemem były poobrywane nity w szynach mechanizmu sterującego pracą szyby. Na szczęście podobno wszystko działa już zarzutu. ;)
Dodano: 11 lat temu
Do RAKUS1: Poniekąd tak, bo sumaryczny koszt usunięcia kilkunastu pozornie drobnych usterek był na tyle duży, że zamiast inwestować w stare auto wolałem je zmienić. :P
Dodano: 11 lat temu
Tak Cię to wpieniało że go opchnąłeś :) :)
A patencik ciekawy [up]. Pozdrawiam
Dodano: 11 lat temu
Moja pomysłowość okazała się na tyle skuteczna, że do dnia sprzedaży Polo już więcej nie powróciłem do tematu mechanizmu podnoszenia szyby. :P
Dodano: 12 lat temu
Do malyyx: Nie znając tego patentu musiałem tak postąpić, bo inaczej nie dostałbym się do wnętrzności drzwi. ;)
Dodano: 12 lat temu
buuu, ale brzydko ściągnięta, a raczej rozdarte wygłuszenie ;) suszarką bardzo fajnie odchodzi :)
Dodano: 13 lat temu
Dobra robota.:)
Dodano: 13 lat temu
Do grzegorzd8: Zdaję sobie z tego sprawę. Niemniej umiejscowienie silnika jest tak niefortunne, że odkręcenie go wymaga demontażu szyby i prowadnic. To zaś przerasta moje amatorskie umiejętności mechaniczne, więc póki co, będę musiał się zadowolić tym przejściowym rozwiązaniem. ;)
Dodano: 13 lat temu
Wspaniała strategia! Brawo!
Dodano: 13 lat temu
No ! Widzę bitwa tymczasowo wygrana . Tylko , że wieszające się szczotki silniczka świadczą o ich wykończeniu / skróceniu/zużyciu tak jak w odkurzaczu / i bez wymiany ich na nowe lub wymiany całego silniczka / np. ze szrotu / tę wojnę przegrasz. Bitwę wygrałeś ale wojnę przegrasz. Np. podczas silnej ulewy szyby nie zamkniesz. I klops. Pozdrawiam
Dodano: 13 lat temu
Fachowość widzę na każdym kroku...
Najnowsze blogi
Dodano: 10 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl