Wpis w blogu auta
Opel Astra
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 1174 razy
Data wydarzenia: 20.05.2014
Obcierka z TIR-em
Kategoria: wypadek
Przejeżdżając przez małą miejscowość z krętą, ciasną drogą, na jednym z tych zakrętów na mojej jezdni pojawił się jadący z naprzeciwka TIR, i zaczął zachodzić. Widziałem co się święci, więc gwałtownie hamując zacząłem uciekać jak najbardziej do prawej strony. Uciekłbym całkiem, gdyby nie bardzo wysoki krawężnik chodnika. Zatrzymałem się dotykając kołami krawężnika, po czym zobaczyłem i usłyszałem jak ten TIR zahaczył o lusterko Astry.
W tym momencie on też się zatrzymał. Po wydostaniu się z auta zobaczyłem, że TIR stoi od tylnego lewego nadkola Astry jakieś 5 cm, a lusterko jest całe, tylko delikatnie zarysowane.
Mimo iż wina była ewidentnie po stronie kierowcy TIR-a (do czego zresztą się przyznał kiedy mu to powiedziałem), to muszę go pochwalić za to, że nie uciekł z miejsca zdarzenia. Po uzgodnieniach z właścicielką Astry stwierdziliśmy, że nie ma sensu bawić się w usuwanie skutków tego zarysowania, i po podaniu sobie dłoni ze sprawcą, kontynuowaliśmy jazdę.
Ostatnia aktualizacja: 21.05.2014 19:39:55
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
To mł. insp. Kąkolewski, nie ja i nie podzielam tej opinii. Od momentu gdy usłyszałem tą Jego wypowiedź dużo u mnie stracił.
O kurcze...
Dobrze, że z tego wyszedłeś - bo zakładam, że nic poważnego Ci się nie stało.
Takie sytuacje bolą szczególnie, kiedy nasza praca w jednej chwili zostaje zniszczona...
Samo życie niestety.
Mi na razie się udaje. 9 lat za kółkiem i pierwsze takie zdarzenie. Wprawdzie miałem kilka szkód parkingowych, ale przy żadnej mnie nie było wtedy w aucie.
Co oczywiście nie oznacza, że nie miałem trudnych sytuacji na drodze - tych z mojej winy również trochę było, ale jak do tej pory obywało się bez żadnych konsekwencji.
Jaką starą? Jeszcze nawet nie jest pełnoletnia!
Brrr... Oby to było moje najgorsze motoryzacyjne zdarzenie!
Kiedy kupię następne auto to tego nie wiedzą nawet najstarsi górale
Ale na pewno nie będzie to auto którego mi będą wszyscy zazdrościć, choć nie będę ukrywał, że moja Meganka nie spełnia moich motoryzacyjnych wymagań...
A co przyniesie przyszłość to się dopiero okaże.
Dokładnie - serce szybciej mi przez chwilę biło, ale w sumie skończyło się tylko na strachu...
Masakra...
Analogiczna sytuacja, z tym, że u mnie przy bardzo małej prędkości - w chwili zdarzenia ja już stałem.
Jedna z najgorętszych moich sytuacji za kierownicą - pierwsza moja "kolizja". Nic się nie stało, choć przeżyłem to na swój sposób. Śniło mi się, że Astrę rano zastałem bez obu lusterek, haha.
Szlachta powiadasz kolego...
Negocjacje mogłyby trochę trwać, ostatecznie szkodę można by zgłosić z oc sprawcy. Machnęlismy ręką, inny pewnie tą stówę by wytargał.
Ale masz rację - sprawca zrobił szkodę, powinien za to zapłacić. Z własnego portfela lub z oc.
Ale to, że się zatrzymał to rzeczywiście fenomen. Ci nie mieli tyle szczęścia:
"http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140415/NEWS01/140419740"
Biorąc pod uwagę jak wygląda lakier Astry, byłoby trochę śmiesznie. Po konsultacji z właścicielką Astry doszliśmy do wniosku, że nawet nie ma co sobie tym głowy zawracać. Tym bardziej, że czas naglił.
TIR jak TIR, hehe. Moim skromnym zdaniem Astra ładniejsza, choć nie grzeszy urodą
No właśnie, zdarzenia z TIR-ami mogą być tragiczne, choć w moim wypadku zagrożenia dużego nie było. Jechaliśmy z 20-30 na godzinę, ja w zasadzie już stałem w momencie zahaczenia. Ale niewiele brakowało by auto solidnie ucierpiało - przy masie TIR-a 17-letnia Astra nie ma zbyt dużych szans...
Tak, odjechał dopiero gdy zobaczył, że w zasadzie nic się nie stało
I to nie są złe życzenia!
Niby łaski nie zrobił - to był jego obowiązek, ale jednak często słyszy się o przypadkach, że sprawca oddala się niezwłocznie z miejsca zdarzenia. Tutaj więc plus dla niego.