Wpis w blogu auta
Seat Leon
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1222 razy
Data wydarzenia: 24.01.2013
Obserwacja sprzedaży giełdowej
Kategoria: obserwacja
Następna para również zainteresowana moim Leonem postanowiła ze mną pogadać i zadzwonili do mnie. Mieli bardzo dużą ochotę na ten samochód ale nie mieli tyle kasy.
Odniosłem wrażenie, że każdy każdego chce wydymać. Sprzedający kupującego a kupujący ma nadzieję na wydymanie sprzedającego tylko ta pierwsza opcja jest bardziej prawdopodobna. Rodzinka, która tak wybrzydzała moje ryski na błotniku i zderzaku kupiła zupełnie inne auto. Wiem, że nie dojechali nawet do granic miasta bo spotkałem ich w jednym z miejscowych warsztatów. Poznali moje auto i z pewną wstydliwością zaczęli ze mną rozmawiać i opowiadać co się stało. Ich A4 przyspieszało jakby na hamulcu ręcznym. Jazda próbna nie odbyła się bo sprzedający nie zatankował. Po zatankowaniu sprzedający stwierdził, że to wina paliwa a on sprzedał w pełni sprawne auto – jednym słowem – spadówa!!!.
Ponieważ wykonuję w różnych warsztatach moją pracę, znam się z mechanikami. Diagnoza – wieszające się kierownice spalin w turbinie. Zalecenie mechanika – wymiana turbiny. W rzeczy samej to najprostsze rozwiązanie na ściągnięcie gotówki od i tak pokrzywdzonej swą pazernością klientki, ale jak wiemy oryginalna turbina bez luzów i kiedy nie wciąga oleju jest lepsza wielokrotnie niż regenerowana. Jest prostszy i tańszy sposób na usunięcie tej usterki.
Niestety nikogo na siłę nie da się uszczęśliwić. Każdy sprzedający wypisuje w ogłoszeniu to co chce usłyszeć kupujący. A kupującemu rośnie serce kiedy trafi na sprzedawcę, który napisał to co chciał przeczytać, w skrócie – auto idealne, po wymianach w cenie jaką dysponuje. Kto przy zdrowych zmysłach inwestuje w auto przed sprzedażą? Jeśli człowiek zajmujący się sprzedażą pojazdów pisze, że jest nowy olej i rozrząd to czego możemy się spodziewać po tym silniku? Zerwany pasek? Nowa głowica? Pokrzywione wszystkie zawory? Pęknięty tłok? Jak to było zrobione? Czy faktycznie to jest zrobione? Jaki olej jest wlany? No chyba nie Castrol tylko Lotos no i na pewno nie 5w30 tylko 15w40. Jak to udowodnić? Napisać można wszystko jednak wiarygodność = 0.
Ostatnio czytałem ogłoszenie sprzedawcy ze staszowskiego komisu, który przekonywał do zakupu u niego bo on oferuje jako jedyny sprzedaż aut na oryginalnych tablicach niemieckich z naklejkami legalizacyjnymi. Sęk w tym, że nie ma takiej opcji, żeby oryginalne tablice niemieckie miały znaczki legalizacyjne po wyrejestrowaniu w niemieckim urzędzie. Polski urząd nie zarejestruje jak w Niemczech pojazd nie będzie wyrejestrowany. Tablice można sobie wybić za 10€ w każdej budzie sprzedającej tablice czasowe i nie jest to żadne przestępstwo ale już podrabianie naklejek – jak najbardziej. Nawet niektóre firmy poligraficzne nie chcą się tego podjąć z obawy o konsekwencje prawne.
Czytałem te ogłoszenie i nie mogłem wyjść z podziwu jak gość łże. Jak można tak wkręcać ludzi. Widocznie jest to sprawdzona taktyka i działa.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Nie kupiłbym auta od nikogo kto nie zaprosiłby mnie po ludzku do siebie do domu. Jeżeli ktoś sprzedaje auto w miejscu zamieszkania, zaprasza do środka i po zachowaniu widać, że jest po prostu zwykłym sprzedającym prywatne auto to jest o połowę mniejsze ryzyko, że kupi się gniota. Wiadomo, że nie ma reguły ale trzeba minimalizować ryzyko. Zepsuć się może wszystko bo to tylko rzecz i w takiej sytuacji nie zawsze jest wina sprzedającego. Dla mnie ważne jest aby nie wydawać X tysięcy PLN'ów na podstawie umowy pisanej na kolanie.
Osobiście z giełdy kupiłem auto tylko 1 raz i mam o nim niezłe zdanie po za cofniętym licznikiem. Poprzednią T4 kupiłem z giełdy w Sandomierzu o 5 rano już ją zadatkowałem bo chętnych nie brakowało. Auto służyło mi dobrze choć przebieg sporo był cofnięty...
LT-eka wziąłem z komisu w Rawie Mazowieckiej przebieg mały choć trochę już pod męczony był. Teraz jestem w kropce co kupić i myślę że zostanę przy LT max lub średniak na pewno z 2006r i przebieg koło 50tys.km.
Wiem że to będzie trudne do zrealizowania ale spróbuję...