Witajcie!


Jako iż dawno nic nie pisałem stwierdzam, że trzeba to nadrobić. Już niebawem 10k przebiegu ze mną, tam pójdzie statystyka.

Ogólnie wziąłem się za czyszczenie wtryskiwaczy paliwowych. Kupiłem płyn za 12zł w Leklerku. Zalałem paliwa ze 30l, wlałem tak na oko 5/11 buteleczki na czuja i hulałem jak wiatr w polu. Szczerze - na 3-cim biegu czułem zamułe. Jadąc 25km do Jelcza 2x stawałem co by na luzie go przedmuchać na 2.5 - 3k obrotów. Tak to mocy nie miał. Następnie z 2 tygodnie bądź 3 nie grzałem tyle auta ale pojedyncze manewry itp. wykonywałem na benzynie. Teraz nie dość, że lepiej odpala to jeszcze chodzi na wszystkie gary Na gazie dostał też ciut mocy. Dzisiaj zalałem 8l na rozpałkę co by było, dolałem kolejne 4/11 płyu do baku i niech ma.

Ostatnio również czasami na gazie przy zimnym silniku zaczęło mi stukać w silniku. Jeden cylinder jak by nie był smarowany pukał. Czasami i przez chwilę. Zaglądając pod maskę zauważyłem lekkie zasranie silnika tłuszczem. Dodatkowo stan oleju w misce zaczął konkretnie spadać. Więc wydaje mi się, że uszczelka pod głowicą może się kończyć. I tu pytanie, ile takie coś może kosztować na "oko"? Aktualnie mam to w nosie, dolałem oleju (skończył się już w bańce ;c) więc jest troszkę spokoju. Jednak po 10-tym bym to zrobił co by jeździł dalej nie zawodnie.


Ostatnio również dodałęm do auta zacną modyfikację - nalepka na bak. Właściwie to logo mojej kapeli ale tak jakoś na lusterka obok serduszek nie pasowały. Dodatkowo na klapie tylnej ktoś zaktualizował moje fragi na dworze. Czekam na uodate danych bo do tej stawki doszedł lis oraz 2 jeże i 5 myszy polnych