Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Fiat Uno Uniaszek » Od awarii żarówki do wielu uchybień







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Fiat Uno
  • rocznik 1997
  • kupione używane w 2014
  • silnik 1.0 i.e
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 863 razy
Data wydarzenia: 19.05.2014
Od awarii żarówki do wielu uchybień
Kategoria: obserwacja
Od przepalonej żarówki do ujawnienia rażących uchybień serwisu


Grudzień 2013 roku, kupuję fiata Uno rocznik 1997.
Sprzedaje znajoma, samochód pewny, 0 rdzy, garażowany.

Jeżdzę nim 2 miesiące i postanawiam sprawdzić go dla pewności przed dłuższą trasą w którą się wtedy wybierałem.

Kolega poleca zaprzyjaźniony serwis jego znajomego, który rzetelnie podejdzie do tematu - korzystam.

Od początku zauważyłem kilka problemów (nie wpływajacych na jazdę) ale męczących. Krótki ich opis poniżej:

- Nawiew centralny - zapchany połmanymi liściami (każda próba jego otwarcia kończyła się konkretnym bałaganem w całym samochodzie)

- filtr paliwa (jeszcze oryginalny fiatowski) Wskazane było go wymienić.

- przy wolnym skecie pełnym w lewą stronę przeraźliwe piszczenie

- tylny spryskiwacz nie działa

Zawiozłem auto do zaznajomego serwisu, któremu powyższą listę przekazałem.

Po 3 dniach samochód był gotowy.

Mój błąd, że samochodu nie sprawdziłem, nie zajrzałem - no ale stwierdziłem znajomi kolegi (sam zresztą ze mną go odbierał).

Wyjechałem, pierwsze wrażenia:

- Nawiew - brak liści, wreszcie można otworzyć nawiew i wpuścić troche powietrza

- spryskiwacz tylny - działa

- filtr paliwa zmieniony - dynamika się poprawiła

- wolny skręt w lewo, akurat przy testowaniu nic nie piszczało - generalnie nie zawsze to się dzieje, chyba tylko po dłuższej jeździe w trasie

Dobra, taka to była sytuacja - przyjąłem ,że wszystko gra.
Pewnego dnia dzień przed planowaną mała trasą (700km) na parkingu życzliwy mobilek dał mi znak, że w jednej lampie mam tylko pozycyjne światło.
Rzeczywiście żarówka padła.

Cała ta sytuacja zmusiła mnie do grzebania pod maską, blisko akumulatora.
I tu cała zabawa się zaczyna.

Otwieram maskę, przyglądam się i oto co widzę:

+ Akumulator lata od lewej do prawej, nie przykręcone śruby
+ Obok leżą śrubki, jakieś zaślepki od filtra paliwa
+ Sam akumulator dosyć ,że chodził cały to jeszcze klemy nie były dokręcone
+ Pojemnik od spryskiwacza wisiał w powietrzu, na jednej śrubie z boku (prawdopodobnie przy odkrecaniu plastika do nawiewu, zapomnieli najpierw włozyc mocowanie górne i już tak zostawili)
+ Jak się później pokazało ppiszczenie przy skręcie nadal jest
+ Dodatkowo do zbiornika ze spryskiwaczem jest jeszcze taki mały plasticzek między wężem a nasadką - musieli go zgubić, bo w tym jednym wężu jest on chamsko wciśnięty - czekam, aż wypadnie i pozbęde sie płynu w 2 minuty i zaleje wszystko


Podsumowanie:
Wydane 200zł
Bezpieczeństwo: poziom 0
Pozbyłem sie jedynie lisci i mam tyly spryskiwacz

Ostatnia aktualizacja: 19.05.2014 16:30:35
Dodano: 10 lat temu
Ja zawsze (właściwie 4 razy) u mojego mechanika dostałem gwarancję na auto. Nie dość, że po wyjechaniu od niego wszystko chodzi lepiej (jakoś lekko delikatnie jedzie, wszystko jak nowe się zachowuje) gdzie to może złudzenie to dodatkowo z gwarancji nie miałem okazji skorzystać :P Ostatnio do silnika miałem jedynie zamontowany łańcuch gratis - chyba zapomnieli odpiąć po wymianie uszczelki miski olejowej :P
Dodano: 10 lat temu
Czas zmienić mechanika
Dodano: 10 lat temu
Do bojar211: Jeździłoby się jak gokartem :)
Dodano: 10 lat temu
Do Mattisek: Mógł by w sumie swapa zrobić :D 2.0 pewno na upartego by weszło, a jakie przyspieszenie by miał :P
Dodano: 10 lat temu
Dlatego takie rzeczy trzeba robić samemu :)

Btw. u Ciebie pod maską to jeszcze jeden silnik wejdzie :D
Dodano: 10 lat temu
Do bojar211: będę nieskromny i powiem, że naprawdę zadbane :P
Dodano: 10 lat temu
Do bzvert: No jak wolisz ;-) ja bym nie wytrzymił i opier dzie lił, pomimo,że z reguły jestem spokojnym człowiekiem gorzej jak ktoś robi coś żeby mi zaszkodzić to nie ma zmiłuj :P. To czekam cierpliwie na fotki, po zdjęciu z pod maski myślę że autko zadbane to i obejrzeć się chce całe ;)Ha wniosek też z tego taki, że wszystko co da się samemu serwisować trzeba robić pod domem :)
Dodano: 10 lat temu
Do bojar211: Oleje chyba sprawe, sam się zbieram w sobie :)
Zdjęcia już niedługo, czas musze znaleźć :)
Dodano: 10 lat temu
Rewelacyjny mechanik, 3 dni zajęły mu duperele, które ja zrobiłbym w godzinę
Dodano: 10 lat temu
Do bojar211: Daj przed linkiem [ u r l] i na końcu [ / u r l] tylko bez spacji
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: Ok dzięki później przeczytam jak znajdę dłuższą chwile (nauka:D ) ej dałem link i nie działa co to ma być :(
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: Ruszałeś pewno ze zbyt wysokich obrotów, przyznaj się po prostu, że wpadłeś na czerwone pole i przeciążyłeś nadmiernymi obrotami mocowania silnika, a nie zwalasz na super wykwalifikowaną kadrę mechaników. Jak się rusza spod świateł to trzeba delikatnie powolutku żeby nic się nie bujało :P a nie pedał w podłogę, nie wolno nu nu, w Renówce tak miałeś ? O a teraz z innej beczki widziałeś dziennik o parkowaniu na zderzaku niedawno pewno ? to patrz na to, przed chwilą to znalazłem :D https://www.youtube.com/watch?v=B6rhJxW7NP4
Dodano: 10 lat temu
Do bojar211: Oczywiście. Zawsze jest wina użytkownika. Niewłaściwa obsługa produktu. Można też dołożyć niedostosowanie prędkości do warunków, bo gdyby nie ruszył ze świateł to silnik by nie wypadł [smiech2]
Dodano: 10 lat temu
Do MarcinGP: Pewno po dziurach jechałeś i wypadł, a nie wina fachowców :D
Dodano: 10 lat temu
Ja to dopiero trafiłem na fachowców, bo po wizycie w warsztacie i wymianie poduszki oraz po przejechaniu 200 km wypadł silnik. To dopiero jest akcja.
Dodano: 10 lat temu
Może to była jedna z ekip programu "Będziesz pan zadowolony"? [zlosnik]
Dodano: 10 lat temu
Do bzvert: No szczęście w nieszczęściu, że nic się nie stało, bo te drobne usterki mogły by się skumulować w jedną duża. Dzwoniłeś do tych, że tak powiem partaczy ? Będziesz im coś mówił, że zrobili fuszerkę ? Nie wiem jak Ty ale ja bym na twoim miejscu powiedział im kilka ciepłych słów. Bo jednak odstawiasz do kogoś wierzysz, że będzie dobrze a okazuje się inaczej. Ja swojego opierniczyłem i oddał mi za awarie 100 zł :D Pozdrawiam i życzę mniej takich sytuacji. Ps dodaj jakieś fajne zdjęcia Uniaszka bo aż się chce popatrzeć i zobaczyć jak się prezentuje ;)
Dodano: 10 lat temu
Do bojar211: Tak, sprawdzić zawsze trzeba - tu niestety taka przykra niespodzianka mnie spotkała :/ Całe szczęscie przed trasą, więc o tyle dobrze, bo gdyby w trasie przy 100km/h wywalilo mi aku czy zbiornik to roznie...
Dodano: 10 lat temu
Heh nie ma to jak mechanicy, kasę biorą ale żeby do końca zrobić to nie łaska. U mnie podobna sytuacja tylko,że alternatora nie dokręcił mi mechanik przy wymianie rozrządu,dzień po odebraniu auta padł mi akumulator całe szczęście, że nie gdzieś na trasie i że się nie popsuł(aku). Wychodzi na to, że po każdej wizycie w warsztacie trzeba sprawdzić samochód :) (mechanik jest znajomym ojca )
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl