Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Opel Corsa Biały Strucel
»
Odyseja hamulcowa, czyli drogi do perfekcji ciąg dalszy.
Wpis w blogu auta
Opel Corsa
Dodano: 8 lat temu
Blog odwiedzono 980 razy
Data wydarzenia: 15.02.2016
Odyseja hamulcowa, czyli drogi do perfekcji ciąg dalszy.
Kategoria: serwis
W poprzednim wpisie opisałem pierwszy etap w doprowadzaniu Vizira do nienagannego stanu mechaniczego. Wtedy wymieniono maglownicę i drążki kierownicze, które były już w opłakanym stanie i wymagały natychmiastowej naprawy.
W poprzednim tygodniu musiałem na chwilę wpaść bardzo wcześnie rano do Wrocławia. Innego transportu nie znalazłem, więc wyjechałem o 5 rano Corsą na A4kę w kierunku Dojczlandu. Po osiągnięciu w końcu prędkości autostradowych rzędu 120-140 km/h wyszły na jaw dwie rzeczy. Pierwsza się okazała po jeździe na wprost, że mimo rzekomego ustawiania zbieżności przez warsztat nadal auto mocno ściąga na prawo (przyczynę podam trochę później). Druga się okazała podczas awaryjnego hamowania przed TIRem wyprzedzającym drugą ciężarówkę. Hamulce były już w tragicznym stanie, mocno hałasowały, ściągało podczas hamowania na prawo i kierownica biła i trzepało nią niczym zawodowym wibratorem. Jakoś powolutku dokulałem się z powrotem do Gliwic i postanowiłem coś z tym zrobić.
Pojechałem do innego serwisu w moim pięknym mieście i przejechałem przez całą ścieżkę diagnostyczną. Okazało się, że przednie hamulce nadają się tylko do kosza, a z tyłu różnica hamowania na hamulcu nożnym wynosi prawie 60%! Dodatkowo okazało się, że zbieżność była mocno skiepszczona przez poprzedni warsztat. Nie można było tego tak zostawić, zwłaszcza, że czekały mnie dwie dłuższe trasy w najbliższym czasie i umówiłem się na wizytę za kilka dni.
Naprawa hamulców z przodu i z tyłu trwała od 7 do 16tej i o 17tej mogłem odebrać auto. Wymiana tarcz i klocków z przodu na nowe, rozebranie, wyczyszczenie i zmontowanie tylnich hamulców plus wymiana cylinderków i kilku innych drobiazgów oraz ustawiona poprawnie (w końcu!) zbieżność kosztowała mnie raptem 645 złotych, co uważam za dobrą inwestycję na przyszłość i chyba dosyć niewygórowaną cenę.
Po odebraniu auta mechanik pokazał mi, co było powodem złego ustawienia zbieżności - otóż prawe koła były całkowicie rozbieżne w stosunku do reszty kół, w sumie nie wiadomo z jakiego powodu. Okazało się także, że przy hamulcu ręcznym brakowało jakiś blaszek czy sprężynek, których oni akurat nie mieli na stanie i należy to kiedyś poprawić, bo różnica w sile hamowania między przodem i tyłem wynosiła jakieś 42%, czyli 12% za dużo względem normy. Biorąc pod uwagę, że czynnik ten nie wpływa na jakość jazdy, stwierdziłem, że naprawy tej dokonam za niecałe 3000 km podczas wymiany oleju i filtrów
W czwartek wyszykowanym autem ruszyłem do Poznania spotkać się ze znajomymi na corocznym festiwalu podróżniczym Śladami Marzeń, które odbywały się na Międzynarodowych Targach Poznańskich. Po drodze zajechałem do Kalisza do kumpla, by zwiedzić najstarsze miasto w Polsce i razem pojechaliśmy do stolicy Pyrlandii. Spędziliśmy tam 4 intensywne dni, a wczoraj wieczorem załapałem na blablacarze jednego gościa, pilnie potrzebującego zajechać do Raciborza w nocy. Tak też zrobiłem, nadrabiając dla niego niespełna 100 kilometrów, za co zarobiłem taką samą liczbę złotówek
Łącznie przez te 4 dni przejechałem 790 kilometrów na jednym baku (!) co daje średnie spalanie około 5l/100 km. Znakomicie! Po naprawach i wreszcie poprawnym ustawieniu zbieżności auto prowadzi się jak po szynach, bezpiecznie, pewnie i mocno hamuje i jest generalnie w stanie zabrać w ten piątek 5 osób na pokład w drodze na gorące słowackie źródła w miejscowości Kalameny
Swoją drogą, to niedawno znalazłem w jednym segregatorze informacje co do dawnego stanu mojego obecnego auta. Mam na myśli wymiany jakie były wcześniej przeprowadzane. Według tego, jeśli to oczywiście prawda, to rozrząd był wymieniany w Corsie przy przebiegu około 145 000 km. Obecnie na szafie jest ponad 213 000. Podobno w tym motorze rozrząd jest na łańcuchu i podlega wymiany dopiero wtedy, jeśli zauważy się charakterystyczne objawy, których na razie nie stwierdzam. Co o tym sądzicie? (skan do wglądu w zdjęciach poniżej)
Wniosek? Polecam Ponicki Diagnostics na ul. Chorzowskiej 50 w Gliwicach (żadna autoreklama! Po prostu to jedyny godny polecenia serwis w promieniu kilkunastu km w tym mieście), naprawiają szybko, tanio i rzeczowo odpowiadają na każde pytania i sugestie. Gdyby więcej serwisów było tej jakości to świat byłby lepszy. Nie bez powodu wygrali oni 3 miejsce wśród najlepszych małych serwisów w całej Polsce!
Poniżej do wglądu rachunki z naprawy, wydruk z ustawiania zbieżności i geometrii oraz kilka zdjęć z wyjazdu
Mam nadzieję, że tym razem to już do wymiany oleju koniec napraw
Pozdrawiam, Thieru.
Ostatnia aktualizacja: 15.02.2016 14:39:48
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Dostałem od diagnosty upomnienie bym jechał powoli i ostrożnie hamował jeśli już muszę wyjeżdżać gdziekolwiek. Akurat w ubiegły weekend jechaliśmy z ekipą na gorące źródła na Słowacji koło Rużomberoka, więc załadowani po dach w 5 osób jakoś spokojnie tam się doturlaliśmy, bez gwałtownych hamowań. Dzisiaj pojechałem znowu do mechanika na sprawdzenie hamulców i co się okazało? Że hamulce najwyraźniej się "dotarły i ułożyły", bowiem po kilkukrotnym przejeździe przez ścieżkę różnica w hamowaniu między lewą i prawą stroną wynosi raptem... 13%, podczas gdy dopuszczalne jest 30%. Widać był to fałszywy alarm, a hamulce po rozbiórce faktycznie wymagają około tysiąca km "ułożenia"
-praca podobna do diesla lub strzelania z karabinu maszynowego na gorącym silniku ,
-dosyć mocno odczuwalne drgania całej karoserii a zwłaszcza w środku na biegu jałowym (luzie),
-czasami falowanie obrotów na biegu jałowym ,
-szarpnięcia przy zmianie biegów lub przy hamowaniu silnikiem ,
-mozliwe problemy z odpalaniem.
Dodatkowa informacja: Zlekceważenie wyżej wymienionych objawów , a przede wszystkim pierwszego, skończy się wcześniej czy później, przeskoczeniem lub zerwaniem łańcucha i zniszczeniem silnika.
Nie wiem na ile to prawda...
Chyba, że znajdziesz takie informacje z jakiejś oficjalnej ulotki Opla, najlepiej po niemiecku, to będę w stanie w to uwierzyć <niewierny Tomasz)
Serwisy Niezależne zajmujące się pomiarem i regulacja geometrii kół w wielu markach aut . http://www.wimad.com.pl/b002-podkladki_i_sruby%20korekcyjne.php
To o czym piszesz to druciarstwo
Wyraźnie jesteś ekspertem w kwestii "zawodowych wibratorów" .
A w Ostrowie byłem wczoraj koło 23 jak wracałem już do domu
P.S. Skoro byłeś w Kaliszu, to i pewnie przez mój Ostrów przejeżdżałeś.