Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta » Oględziny przed zakupem







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 834 razy
Data wydarzenia: 27.10.2015
Oględziny przed zakupem
Kategoria: inne
W dniu dzisiejszym nawiedziło mnie dwóch potencjalnych kupców, znawców tematu V40. Już na pierwszy rzut oka stwierdzili, że to nie jest poliftowa wersja (na zdjęciach jest ten sam samochód który sprzedaję). Z tego co wiem to lift zaczynał się w 2000 roku i obejmował na początku lampy z podwójnym odblaskiem, potem poszerzony grill, następnie pozbyli się plastików na nadkolach inne tylne lampy i na samym końcu zmienili wnętrze. Jednak do czego zmierzam, chcąc być grzecznym zgodziłem się na demontaż lewego kierunkowskazu (znawcy V40 wiedzą jak to się robi więc nie bałem się) - myliłem się, połamali mi uchwyty montażowe kierunkowskazu zabrali się i pojechali bez słowa "przepraszam","dziękuję" itp. I tak małe straty poniosłem w porównaniu z kolegi przypadkiem kiedy to potencjalni klienci wsiedli do jego auta i zaczęli "gazować" Lagunę na postoju na zimnym silniku. Zablokowała się rolka napinacza paska rozrządu, pasek się urwał i rozpierniczył silnik. Wyszli z samochodu, podziękowali i odeszli od auta nie ponosząc żadnych konsekwencji. Podobno gazowali już inną Lagunę i chcieli sprawdzić bo w ich samochodzie dzieje się... i chcieli zobaczyć czy w każdej jest tak samo.

Co byście zrobili w takiej sytuacji?

No niestety mój kierunkowskaz (Hella) ma klejony uchwyt i teraz będą podejrzenia, że Volvo dachowało...
Dodano: 9 lat temu
Do misiaczek1281: inaczej byś mówił jakbyś kupował auto. Chciałbyś mu zajrzeć wszędzie i jeździć tak długo, że po tych oględzinach byłbyś przekonany czy chcesz ten samochód czy nie. Nie sądzę, że tylko rzucisz okiem i już go chcesz. Ja nauczyłem się kupować auto bez jazdy próbnej bo w Niemczech rzadko kiedy jest możliwość przejechania się. Tylko przy droższych autach sprzedawcy dają się namówić na jazdę nawet na autostradzie.
Dodano: 9 lat temu
Ja bym sobie nie pozwolił grzebać w aucie. Oglądasz,jedziesz kilkaset metrów żeby tylko zobaczyć czy odpala,silnik równo chodzi i hamuje i albo kupujesz albo papa :)
Dodano: 9 lat temu
Do Wieslav: Powiem Ci szczerze, że nie kupiłbym auta, którym bym się nie przejechał. Siedząc na miejscu pasażera nie da się wyczuć ewentualnych wszystkich niedoskonałości.
Dodano: 9 lat temu
Do MarcinGP: Zgadzam się, z Tobą że tak w śród Sprzedających jak i Kupujących są mendy i porządni ludzie.
Jest tego spora nauczka na przyszłość.
Jak sprzedawałem OCTAVIANKĘ, też kupujący chcieli się przejechać. Powiedziałem, ze owszem mogą, ale po zakupie - co najwyżej ja mogę ich przewieź - i tak zrobiłem
;)
POZDRAWIAM
Dodano: 9 lat temu
Do lukas_auto: Zarzucą Ci w razie czego używanie niezgodne z instrukcją i przeznaczeniem ;-)
Dodano: 9 lat temu
Do MarcinGP: dokładnie, w reklamie obiecali, że mi włosy urosną i że siwe znikną. Używałem rok zalecanego szamponu i doopa włosów nadal ubywa a siwe rozrastają się ale za producenta oszusta się nie wezmą. ;-)
Dodano: 9 lat temu
Handlarz, handlarzowi nierówny. Jak to w życiu, w każdej grupie są mendy i porządni ludzie, a branża nie ma tu znaczenia żadnego.
Dodano: 9 lat temu
Do lukas_auto: no coż najwiekszy problem to zarobki w polsce co powoduje ze kazdy chce kupic jak najtaniej a ze wymagania ma duze ze musi to być duze niemieckie auto zazwyczaj to pozniej takie kwiatki
Dodano: 9 lat temu
Przed chwilą dzwonił kolejny potencjalny kupiec. Sensownie ze mną rozmawiał. Przede wszystkim spodziewał się, że używane auto jest używane. To dobrze. Zobaczymy...
Dodano: 9 lat temu
Kurde, kazałbym zapłacić za zniszczenia! No jak to? No i sie sam zastanawiam. Opcja chcesz pojeździć sam beze mnie to dajesz w zastaw kasę? Twoja historia pokazuje, ze nigdy nie dam jeździć samodzielnie potencjalnym nabywcom - będę im siedział na plecach z tyłu.
Dodano: 9 lat temu
Do damian88max: widzisz, wszyscy psioczą na handlarzy, że są tacy czy inni. Ale nikt nie poruszy tematu kupujących. Ostatnio dzwonił do mnie Tomasz Jezior z TVN Turbo. Chciał nagrać ze mną reportaż na temat nieuczciwych handlarzy. Mieliśmy pojechać do Niemiec i ja miałem pokazać sztuczki handlarzy i gdzie oni kupują auta. Rozmawialiśmy pół godziny. On swoje, a ja swoje. Powiedziałem, że jeśli chce uzdrowić rynek motoryzacyjny i uświadomić społeczeństwo, że leciwe auto musi mieć przebieg pokaźny to ja chętnie pomogę ale jeśli szuka sensacji, rewelacji i pożywić się kosztem handlarzy to stanowczo odmawiam. Handlarz jest jak plastelina, dopasuje się. Jeśli jest popyt na oryginalne auta za normalną cenę to on taki będzie miał w ofercie. Po co płacić dodatkową kasę za cofanie liczników, za malowanie elementów, za naprawianie silników czy prostowanie "bananów" na ramach? Po co chować się po sprzedaży i spać z myślą, że jutro klient będzie stał pod siatką i marudził, że został oszukany? Ale skoro ludzie wymagają 15 letniego auta, który kosztuje 20 tys a on chce wydać na niego 8 tys to sorry ale takiego auta trzeba poszukać na szrocie i najtańszym kosztem go "uzdrowić". Klient zadowolony, że kupił lalkę za 40% ceny rynkowej potem wykłada drugie tyle u mechaników i końca nie widać. A właśnie tacy jak ja sprowadzający auta takie jak powinno się sprzedawać - musimy poszukać innej pracy bo z takiej sprzedaży nie da się wyżyć. Ja w tym roku sprzedałem 4 auta a jest już październik. Jedno z nich sprzedałem po kosztach, żeby odblokować się z kasą. I w ten sposób chcąc kupić auto, drugie tyle musimy przeznaczyć na dojazdy na oglądanie "lalek" bo nadal cena najbardziej kusi a nie stan. I tak odbijamy się od auta do auta, kasa topnieje, coraz mniej na auto zostaje i coraz większa desperacja. W ogłoszeniach czytamy to samo - bo to chcemy czytać ale "na żywo" samochód wygląda inaczej, i to samo... i to samo... Bo brakuje sprzedawców dobrych aut. Przewagą jest chęć zarobku niż sprzedaży dobrych aut. Jeśli tak dalej będzie, do wyboru będą albo nowe auta albo zupełne złomy odlakierowane i naprawione "na chwilę".
Dodano: 9 lat temu
Do lukas_auto: jak chce rozbierac to wczesniej spisz umowe ze jak cos uszkodzi to placi 3x tyle;) ale widze ze przygody niezle masz z tymi ludzikami. Ja jak szukalem auta to jechalem do serwisu gdzie mechaniory sie przygladały autu i mówiłem ze jak dobre to ja place jak coś znajdą to placi wlasciciel:P jak sie niechciał zgodzic to odpuszczałem odrazu
Dodano: 9 lat temu
Do lukas_auto: święta prawda, polakowi nie dogodzisz nigdy i z tym się trzeba pogodzić
Dodano: 9 lat temu
Do jaworznianin: wiesz, nie każdy się zna na fizyce i motoryzacji. Poczyta na internecie co robić przy zakupie auta i wdraża to w momencie oglądania. Nie do końca ma świadomość co może zrobić. Wiele osób ogląda nowego typu auta tak jak oglądało się Warszawy, Syrenki, Polonezy czy Maluchy. Walą w blachy w poszukiwaniu gipsu a tu "blacha" w nowych autach jest jak papier. Czasem nie ma pojęcia jak działa turbo, co to jest dwumasa, kiedyś napisałem, że auto ma automatyczną klimatyzację to gość odpuścił bo myślał, że ma automatyczną skrzynię biegów - a zabiera się za kupno i oglądanie auta. Jak zobaczy śmietanę na korku wlewu oleju to już najgorszy scenariusz wymyśla - silnik do roboty, a nie przejdzie mu przez myśl, że auto jeździło na małych dystansach i tak się dzieje.
Dodano: 9 lat temu
Do damian88max: ponoć możesz zajrzeć pod błotnik i sprawdzić czy nie ma korozji od wewnątrz...
Dodano: 9 lat temu
Do luckyboy: Wiesz, jak nie mam nic do ukrycia to dlaczego ktoś ma nie zajrzeć tu i tam. Ciężko dziś sprzedać auto a co dopiero "nie kręcone" i nie malowane (obicia kamyków, ryski koło klamek). Dlatego zgadzam się na zaglądanie tu i tam. Jak nie zgodzisz się to powiedzą, że coś tam jest zatajone i nie kupią. A ja po części z tego żyję. Co prawda w tym roku sprzedałem tylko 4 auta ale niestety tak to jest z naszymi kupcami - szukają okazji, których na tym rynku nie ma. Nie chcą kupić dobrego auta tylko tanie ich interesują a potem TVN Turbo ma co robić.

Kiedyś na giełdzie facet zaczął odrywać uszczelki drzwi w poszukiwaniu odcięć lakieru. Niestety po złożeniu na swoje miejsce tych uszczelek one nie wyglądały tak samo. Były powyginane i odstawały. Sprzedawca się wkurzył i wygonił "apacza". Wynikła awantura i moment wszyscy odeszli na odległość od tego samochodu. Okazało się, że gość uświadamiał przyszłego poszukiwacza swoich 4 kółek jak ma szukać ukrytych wad. Kiedyś pozwoliłem zajrzeć kompem w komputer mojego auta. Zajrzał w błędy i coś tam zaczął dochodzić. Tak popierniczył, że zaświeciła się kontrolka poduszki powietrznej i ciągle się świeciła. Długo nie mogłem sprzedać auta bo nikt mi nie wierzył, że to nie po wystrzale się świeci. A po wyjechaniu z warsztatu zaświecił się check engine. Wróciłem do niego ale on stwierdził, że nic nie zrobił tylko odczytał błędy. Były 3. 2 związane ze słabym akumulatorem i jeden dotyczył cewki zapłonowej. Już nigdy nie będę pozwalał rozbierać swojego auta przed zakupem i potencjalnych oglądaczy proszę o zrozumienie.
Dodano: 9 lat temu
Powiem Ci tak też trochę aut miałem i sprzedałem ale za ch(ó)ja nie dał bym rozbierać mojego bolidu jak chce rozbierać to niech sobie starą w domu rozbiera a od mojego spierać(d)alaj! A co do gazowana na zimno bo tego nie kumam? Mówię że zimny i to musi pacjentowi wystarczyć a jak przekroczy 1tyś obrotów to spier(d)alaj za bramę i następny proszę.pozdrawiam i powodzenia B-)
Dodano: 9 lat temu
rozkrecać auto przyjechali czy kupic:)? nie wiem co mialo na celu zdjęcie kierunkowskazu ;)
Dodano: 9 lat temu
Do mati99: 6 kpln
Dodano: 9 lat temu
W ogóle nie rozumiem, że pozwoliłeś komuś na grzebanie przy swoim aucie - jak popsuli to niech zwrócą koszty. Ja przy sprzedaży auta nie spinam się i nie zgadzam się na wszystko, aby tylko sprzedać towar. Przed jazdą próbną proszę o okazanie prawa jazdy, bo moje auto to nie "elka". Jak ktoś mi marudzi to przerywam oględziny i grzecznie dziękuję, zapraszam na drugi dzień po przemyśleniach :)
Dodano: 9 lat temu
Nie pozwalać na takie głupie wymysły, jak masz dobre auto i Ci nie zależy to sprzedaż. Moją Astrę oglądało miesiąc tego dwóch znawców i wymieniony na nowy prawy przedni kierunek z dyskwalifikowało to auto bo "było bite". Od tej pory nie chcę jej sprzedać i jeżdżę...
Dodano: 9 lat temu
Niestety tak jak w życiu. Bywają różni kupcy, tak jak różni sprzedający. Zapamiętam Twój wpis, aby uniknąć podobnych problemów, gdym miał sprzedawać obecną SKODĘ!
Tak jak również mi ktoś zwrócił uwagę, że przy umowie kupna-sprzedaży należy wpisywać oprócz daty, godzinę sprzedaży!
;)
Były już przypadki, że nowy nabywca "zarobił" mandaty, a obciążono sprzedawcę!
[totalszok]
POZDRAWIAM
Dodano: 9 lat temu
A tak w ogóle ile za volvo?
Dodano: 9 lat temu
Brać zaliczkę przed wsiadaniem potencjalnych "znawców" albo coś pod zastaw!!!
Dodano: 9 lat temu
U mnie za samo gazowanie na zimnym, zostaliby wyciągnięci za fraki z kabiny i na kopach wyproszeni za bramę, za wypieprzenie kierunkowskazu zrobiłbym to samo z tym, że wyprosił bym ich lżejszych o cenę nowego kierunku. Za zabicie silnika - psiarnia i sąd, tylko do tego się to kwalifikuje.
Aż mi ciśnienie skoczyło. uff
Dodano: 9 lat temu
Bydło i tyle..
Najnowsze blogi
Dodano: 5 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
1 komentarz
Dodano: 13 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
2 komentarze
Dodano: 15 dni temu, przez Egontar
Zima za pasem, śnieżyć ma od 1 listopada, więc na początek przyszłego tygodnia zaplanowałem zamianę kół! Jednak felgi „zimowe” pozostawiały wiele do życzenia. Brałem pod uwagę ...
27 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl