Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Opel Astra » Opel po 2013- sukcesy i porażki







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Opel Astra
KR
Jeździ: Volvo S60
Wcześniej jeździł: Opel Vectra, Opel Vectra, Ford Escort, Opel Astra
  • przebieg 270 900 km
  • rocznik 1999
  • kupione używane w 2012
  • silnik 1.4 i
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 465 razy
Data wydarzenia: 12.03.2014
Opel po 2013- sukcesy i porażki
Kategoria: inne
Od mojego ostatniego wpisu minął juz prawie rok, dlatego też szczerze mówiąc nie wiem, od czego zacząć. Zastanówmy się- poprzedni update miał miejsce w kwietniu 2013, więc może od tego miejsca zaczniemy. Poza wspomnianym brakiem problemów z rozruchem (choć na dobrą sprawę w dalszym ciągu sporadycznie się pojawiały) mój kolega uszkodził lewy błotnik w samochodzie. Z jednej strony byłem mu wdzięczny, ponieważ tego dnia miałem kaca, także jakiekolwiek prowadzenie samochodu nie wchodziło w grę, a musiałem załatwić parę spraw, ale z drugiej wkurzył mnie popisując się brakiem doświadczenia, czego efektem był wspomniany uszkodzony błotnik. Idziemy dalej. Maj 2013 upłynął pod znakiem dużej naprawy w postaci (jak się później okazało) remontu silnika. Mając w pamięci diagnozę mechanika o zużytych pierścieniach i uszczelce pod głowicą, postanowiłem je wymienić. W tym celu zamieściłem ogłoszenie w serwisie Oferia. Dzięki temu trafiłem na mechanika, kóry nie dość, że znał się na rzeczy, to jeszcze za pół darmo wykonał remont. Wymieniona została uszczelka (70 zł), pierścienie (300 zł), rozrząd, uszczelniacze w głowicy, ponadto zostały wyciągnięte i wyczyszczone tłoki oraz głowica. W trakcie remontu dowidziałem się też o dwóch ciekawych rzeczach. Po pierwsze uszczelka, wbrew temu co mówił inny mechanik, była w dobrym stanie i w żadnym wypadku nie kwalifikowała się do wymiany. Po drugie okazało się, że głowica, tłoki oraz panewki musiały być kiedyś robione albo wymieniane, bo praktycznie w ogóle nie wyglądały na zużyte, a nie zapominajmy, że samochód miał przejechane ponad ćwierć miliona kilometrów. W efekcie w zupełności wystarczył mały remont. Efekty? Dla osoby, która prawie 15 tysięcy przejechała na zużytych pierścieniach- kolosalne. Silnik odżył. Stał się niesamowicie żwawy i teraz miał kopa. To niebo a ziemia w porównaniu z tym, co było wcześniej. Przed remontem motor może i był cichy, ale przymulony, natomiast po może i głośny, ale pełen mocy. Pomiar kompresji, który miał miejsce w sierpniu 2013 roku pokazał 10 barów i to na każdym cylindrze. Z tego, co wyczytałme, to maksymalna kompresja dla silnika 1.4. Poza rewelacyjną kompresją silnik nie bierze też ani grama oleju. Remont uważam zatem za udany i nie żałuję 800 złotych, które na niego wydałem. W między czasie niestety pojawiły się problemy z zawieszeniem. Z przodu jakaś cześć zaczęła potwornie skrzypieć. 18.08 mijał termin badania technicznego, które niestety musiałem przełożyć na bliżej nieokreślony czas, bo z takim zawieszeniem samochód na pewno by go nie przeszedł, a ja nie miałem pieniędzy na naprawę. Październik i połowa listopada minęły na pracy w nocnej pizzerii. W dalszym ciągu jeździłem bez przeglądu, przez ten czas nabiłem około 10 tysięcy na liczniku, ale przede wszystkim zarobiłem na mały remont przedniego zawieszenia. Wymienione zostały m.in. tuleje wahaczy, wahacz i końcówki drążków kierowniczych. Na przegląd udałem się jednak dopiero pod koniec listopada i tu zonk- Opel go nie przeszedł ze względu na zbyt duże odchylenia w hamowaniu tylnych kół oraz brak ręcznego. Musiałem ponownie pojechać do znajomego mechanika, który przygotował Opla do przeglądu. W tym celu wymienił cylinderek w tylnim kole (przepuszczał płyn hamulcowy, który zalewał tarcze i stąd ta nierównomierna siła hamowania), naprawił ręczny oraz oświetlenie tablicy rejestracyjnej. Samochód przeszedł przegląd, ale moja radość nie trwała długo. Pod koniec listopada miałem kolizję (z mojej winy niestety) i, żeby było zabawniej, wjechałem w tył samochodu leasingowanego. Konsekwencje? Konieczność wezwania policji i tym samym mandat na 300 zł oraz 6 punktów karnych, szkoda w UFG, która teraz rzutuje na wysokość OC oraz najgorsze- uszkodzenia Opla na ponad tysiąc złotych. Do wymiany bowiem kwalifikował się pas przedni, chłodnica, grill oraz lampy przednie plus robota blacharska. Ten niespodziewany wydatek mocno nadszarpnął moje fundusze, ale na szczęście Opel jeździ jak dawniej. Reasumując- rok 2013 był rokiem sukcesów i porażek. Z jednej strony remont silnika, przedniego zawieszenia, natomiast z drugiej kosztowna kolizja. W chwili, gdy to piszę, mamy połowę marca 2014 i póki co nie miałem żadnych niemiłych przygód na drodze.
Ostatnia aktualizacja: 12.03.2014 21:31:04
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl