Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Volkswagen Polo 1.4 16V Comfortline
»
Opinia nt. VW Polo 6R po pół roku użytkowania - nie jest dobrze
Wpis w blogu auta
Volkswagen Polo
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 8335 razy
Data wydarzenia: 22.10.2011
Opinia nt. VW Polo 6R po pół roku użytkowania - nie jest dobrze
Kategoria: obserwacja
20.10.2011 minęlo dokładanie pół roku użytkowania VP Polo 6R Comfortline 1.4. Samochód zakupiłem nowy w salonie Carsed w Siedlcach.
Do chwili obecnej samochodem przejechałem 6222 km, co daje miesięcznie 1037 km. Średnie spalanie wyniosło 6.10 ltr/100 km. Powiem szczerze, że kupując nowego VW spodziewałem się wysokiej jakości, porównując to z samochodami innych marek. Niestety zawiodłem się. A więc od początku:
Niedługo po zakupie okazało się, że przy zjeżdzie z punktu wyższego na niższy, od strony kierowcy, słychać było stukanie, coś jakby było źle spasowane i podczas zmian położenia samochodu nachodziło jedno na drugie i stukało. Niestety nie udało mi się wykryć co to jest. Następnie zauważyłem, że przy wyższych temperaturach, jakieś elelmenty od strony schowka lub głośnika w drzwiach pasażera wpadają w rezonans i hałasują. Przy niższych temperaturach jest ok. Ponadto okazało się, że jedynka haczy. Nie chce wejść za pierwszym razem, chyba że dopchnąć ją na siłę lub wypiąć wbity do połowy bieg i spróbować ponownie - wtedy jest ok. Następny element, który "zasługuje na pochwałę" to zawieszenie silnika na poduszkach, które powoduje podczas odpuszczania gazu na V biegu i ponownych dodaniu, nieprzyjemne szarpanie samochodem. Szczytem za.......j techniki Volkswagena stało się mocowanie fotela kierowcy. Od około 2000 km wstecz, fotel kierowcy zaczął się KOŁYSAĆ do przodu i do tyłu w zakresie 3-4 mm!!. Powoduje to, że przy hamowaniu, wysprzęglaniu czuję, że fotel idzie do przodu, a podczas przyśpieszania czuć że fotel odsuwa się do tyłu. Taką checę z bujającymi fotelami to ja spotkałem kiedyś w Golfie III z 1995r., który miał na zegarze ponad 340 000 km!!, a nie w nowym aucie z przebiegiem 6000 km!!.
W związku z tymi sprawami, byłem w dniu dzisiejszym w serwisie w Siedlcach. Podstawiłem się na 8:30, a wyjechałem o godzinie 12:45 - ponad 4 godziny!. Co zostało zrbione? W zasadzie nic - skrzynie biegów wyregulowano, ale jedynka dalej haczy. Odnośnie szarpania podczas odpuszczania/dodawania gazu - pan nic nie poczuł, więc jest ok. Może mnie się wydaje . Nalepsze jednak na koniec: odnośnie kołyania się foteli to próbowano mi wmówić, że wszystkie Polo tak mają. A tak wogóle, to usłyszałem, że nie jest to TAKI DROGI SAMOCHÓD, ŻEBY ZWRACAĆ UWAGĘ NA TAKIE SZCZEGÓŁY!!!. Nie odpuściłem - powiedziałem żeby dali mi wsiąść do jakiegoś używanego egzemplarza. Podstawili testówkę i tam było zupełnie ok. Trochę ich zatkało i zobowiązali się napisać do importera, by określił jaka jest tolerancja na kołysanie się foteli. Złożyli w moim imieniu reklamaję. Mają dać znać za okolo 2 tygodnie jaka jest odpowiedż.
Odnośnie samego serwisu (opcje dla oczekujących) to jest to też porażka. Siedzieć jest gdzie, ale żeby napić się kawy to trzeba lecieć do gościa żeby ją zrobił... Telewizor wisi na ścianie, ale jest po prostu wyłaczony - o włączenie też trzeba poprosić, albo siedzieć i patrzeć na salonowe auta. O kąciku internetowym nikt nawet nie słyszał w VW. W Toyocie to zupełnie inna bajka. Może to głupio zabrzmi, ale jak jeździłem Yarisem, to chętnie jeździłem na przeglądy. Atmosfera była jakaś taka zupełnie inna, czuło się, że przyjeźdża się na serwisowanie i tak niezawodnego samochodu, tak by był jeszcze bardziej niezawodny. Tutaj za pierwszy przegląd krzyknięto 800 zł - w Toyocie pierwszy przeglad kosztował połowę mniej... W serwisie VW nie widzi się swojego pojazdu i tego co jest przy nim robione, zupełny kontrast to Toyota, gdzie widać wszystko.
Tak więc drodzy przyszli Klienci VW powiem tak:
Volkswagen robi wrażenie, ładnie i nowocześnie wygląda, wnętrze wzbudza zaufanie i poczucie komfortu. Tylko to wszystko blednie, wraz ze wzrostem liczby kilometrów na zegarze. Gdy jedzie widać coraz więcej jego wad...
Jestem tym samochodem roczarowany jeszcze z jednego wględu: jego zawieszenie jak po prostu za twarde. W tym aucie czuć każdą nierówność, nie dziurę - nierówność. Fakt praca zawieszenia jest dobrze wytłumiona, ale na Boga - Polo to samochód do jazdy po mieście a nie po torze, po co ktoś tu włożył tak twarde zawieszenie?? Ogólnie VW są sztywne, ale model miejski powinien wg mnie mieć je bardziej miękkie. Ktoś spyta to czemu je kupiłem, skoro było za twarde? Odpowiadam - podczas jazdy testowej, nie da się zapoznać dokładanie z pracą zawieszenia. Żeby ją poznać samochód powinno się wziąć na weekend i pojeździć nim w swojej okolicy i na spokojnie bez dealera, który ciągle gada i nie można się skupić na rzeczach, które są naprawdę interesujące.
Reasumując zobaczymy co w mojej sprawie powie importer, ale tak na 80% auto pójdzie do sprzedaży za rok - półtora. Przesidam się znowu na Toyotę...Może jej materiały na desce nie są tak miękkie ja w VW, ale są dobrze spasowane. Tu nić nie trzeszczało (Yaris), pomiomo, że jego deska to były haktary plastiku i to twardego. Zawieszenie było bardziej komfortowe, chociaż glośniejsze. Co najważniejsze - Toyota nie spipeprzyła nigdy jakiś tam wkurzających pierdułek, a to po tym poznaje się jakość samochodu - po drobiazgach.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 18 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
O ile pamiętam, to miałeś na aWc nowe Polo, tylko chyba z innym silnikiem. Nawet jeśli nie było Twoje, to mogłeś chyba go potestować?
Dodam, że jedynka wchodzi bez problemu, nic nie stuka, fotele na swoim miejscu.
Jedyne wady, które zauważyłam, to: brak wskaźnika temperatury, wskaźnik poziomu paliwa "oszukuje" , za długie chlapacze (zdjęłam) i klika razy zdarzyło się, że po przełączeniu z radia na CD, płyta nie chciała ruszyć. Ale to są pie...ły.
Jak się przesiada z auta japońskiego, to nie dziwota, że twardo! I tak ma być! Chyba Fordem nie jeździłeś! Polo jest super!
Ja może napiszę jakie miałem problemy z moją polówką przez okres praktycznie już 2 lat i przejechanych 33 tys.:
- na mrozie problem z zamknięciem drzwi (raz się zdarzyło) przy kierowcy - nie zakleszczały się
- na mrozie problem z głośnikami kilka razy charczały (pierwsza zima)
- prawy tylni głośnik charczał - wymieniony na gwarancji jest OK
- woda w prawym kierunkowskazie - wymiana na gwarancji
- skrzypiący czasami hamulec ręczny a raczej linka w czasie wysiadania/wsiadania oczywiście gdy jest zaciągnięty
Mimo tych kilku drobnostek autko nadal spisuje się fantastycznie i napewno jeszcze raz bym je kupił Tyle w temacie
Co do problemów, o których można się nasłuchać w ASO od innych ludzi, sprężarki, pompy, wtryski itd. to zapewniam Cię, to są obecnie bolączki wszystkich marek. W każdej z nich trafiają się egzemplarze, w których coś szybciej siada i nic na to nie poradzisz. Takie czasy.
Wybór marki to obecnie tylko i wyłącznie kwestia gustu i osobistych upodobań. Najwyraźniej VW do Twoich nie należy więc jak najbardziej powinieneś go zamienić na Toyotę jeśli ta bardziej odpowiada Twoim upodobaniom.
Ja osobiście popieram zdanie V-Power'a, nie zamieniłbym się na Toykę za dopłatą. Skoro według niektórych design VW jest nudny, konserwatywny i bez wyrazu, to ta opinia tyczy się po stokroć bardziej designu nowych Toyot - po prostu zieje nudą. Nie mówiąc już o bardzo słabym, szarym wnętrzu, w którym nic się nie dzieje. No ale to tylko i wyłącznie moja opinia. Co do niezawodności Toyoty to myślę, że w TV było ostatnio wystarczająco dużo o tym, a tam były poruszane tylko te najgłośniejsze i najbardziej newralgiczne przypadki, więc tak jak napisałem wyżej w dzisiejszych czasach raczej ciężko mówić o czymś takim jak "niezawodność" w jakiejkolwiek marce, nawet w takiej Toyocie onegdaj uznawanej za niezniszczalną - to dziś już nie ma miejsca.
Myślę, że powinieneś sobie pooglądać taki program jak Turbo Kamera na TVN Turbo chociażby Otwiera oczy i to szeroko na temat jakości obecnie produkowanych aut niezależnie czy to budżetowa czy ekskluzywna marka.
Ps. Wracając jeszcze do skrzyni biegów, nie wiem jak Twoja, ale generalnie dla mnie manual w VW był zawsze jednym z najlepszych przedstawicieli w swojej klasie. Biegi wrzuca się pewnie, krótko, szybko i precyzyjnie, wchodzą jak w masło. Jak dla mnie marzenie, do tego stopnia, że lubię się nią bawić i do perfekcji opanowywać coraz to szybsze przerzucanie biegów. Z jedynką też raczej nie mam problemów, może nie wejdzie raz na kilkadziesiąt razy, chociaż to zdarzało mi się częściej na początku eksploatacji auta, teraz już praktycznie wcale. Może to kwestia przyzwyczajenia się do niej, albo jej wyrobienia? Nie wiem. Wiem, że póki co mogę wypowiadać się o niej w samych superlatywach.
Nie ma co porównywać Toyoty z VW Polo. To nie ten sam mianownik. Wiadomo o niemieckich autach, że mają twarde zawieszenie i takie właśnie mają mieć! Jak chcesz miękkie, to kupuj japońskie lub francuskie. Jeśli jeździłeś Toyotą i byłeś zadowolony, to powinieneś dalej jeździć Toyotą, zmieniając np. model. Albo pojeździć czyimś autem przed kupnem. Według mnie wszystko jest spasowane jak trzeba, materiały użyte bardzo dobrej jakości. Zobacz sobie plastiki we wszystkich innych z tej półki cenowej/segmentu. Może trafił Ci sie egzemplarz felerny, ale nie można uogólniać i wieszać psów na tych autach! Ja jestem więcej niż zadowolony. Fotel kierowcy NIE KOŁYSZE się ani nie JEŹDZI w tył i przód. To by dopiero było. Chyba CI wcisnęli jakiś odpad z produkcji. Owszem, cena niemała, ale tak podchodząc do sprawy, możemy mówić przy każdym zakupie, że przepłacamy. Według mnie auto jest warte swojej ceny. To, że traci tyle na wartości? Trudno, chyba o tym wiedziałeś, każde traci, jednak m.in. VW najmniej.
Co do ASO, to już zupełnie inna sprawa. U mnie można wypić kawę z automatu, kącik z TV i internetem jest. Bez łachy!
Jeśli chodzi o twardość zawieszenia to dla mnie jest akurat zaletą, no ale to kwestia gustu, generalnie to faktycznie mogłeś już odczuć na jeździe próbnej i jeśli ta cecha Ci nie odpowiadała mogłeś się zdecydować na inny samochód VW zawsze miały twarde ale dzięki temu i stosunkowo trwałe zawieszenie. Ja się nawet zastanawiam nad wymianą sprężyn na bardziej sportowe (czytaj twardsze), bo lubię jak auto pewnie trzyma się na zakrętach, a w Polówce nawet na fabrycznym zawieszeniu jest nieźle.
Wygląda na to, że trafiłeś na kiepski egzemplarz... niestety w obecnych czasach nie możemy już mówić o takiej jakości jak dawniej. Globalizacja i cięcie kosztów na każdym kroku. Wszystko idzie w ilość. Nawet z Mercedesami za górę pieniędzy są problemy. Co poradzić...
Co do ASO no to już jak wspomniał wcześniej Barteo wszystko zależy od tego, do którego trafisz. W moim np. też nie ma problemu z automatem do kawy, telewizorem itd. Ale już na przykład w innym był problem z usunięciem sprawy związanej z rezonansem i zostałem zbyty na zasadzie, że ten typ tak ma, natomiast w tym moim przyjrzeli się sprawie i szukali do momentu aż nie znaleźli i nie pozbyli się problemu. Założę się, że także w Toyocie i całej gamie innych marek jest tak samo jeśli chodzi o zróżnicowanie poziomów poszczególnych placówek serwisowych. Gdzieś jest lepiej, gdzieś gorzej, niestety, tak już jest. Być może powinieneś skorzystać z usług innego serwisu jeśli masz taką możliwość w swoim mieście?
poprzedni woz byl ostatnim nowym autem jakie kupiłem.pomijając utratę wartosci mam w dooopie dyskusje z burolami czy zrobia czy nie zrobia czegos w ramach gwarancji.mam auto tuz po gwarancji, wiem ze moge jechac gdzie chce i zrobic co i jak chce i za ile chce.
nie zmienai to faktu, ze ostatnie OT na 60000 robilem w serwisie chryslera i jak przeczytalem ile zapłaciles to stwierdzam ze moj czołg ma bardzo tani autoryzowany serwis...
widzisz...trzeba bylo kupic fabie, wtedy mialbys inne wrazenie i relacja ceny do jakosci sprawilaby ci mniej nieprzyjemnosci
sprzedaz za rok to troche wczesnie, stracisz duzo a nerwowe reakcje moze sa zbyt raptowne.powodzenia
Jak widać wyższa cena wcale nie gwarantuje niezawodności czy lepszej obsługi...
Moja drobna rada - zmień ASO, w pobliżu na pewno znajdzie się sensowny dealer poważnie traktujący klientów