Yokohama GEOLANDAR A/T-S (G012) 265/70R15 112T

Opona mimo iż oznaczona symbolem M+S jest oponą letnią. Kupiona z założeniem że ma być 50% na szosę i w 50% w lekki teren. W ciągu sezonu wiosenno-letnio-jesiennego przejechałem dystans 9219 km, wystarczająco by napisać coś wiarygodnego na temat tych opon, tym bardziej, że uprawiając turystyczny off-road (weekendowe wycieczki poza asfalt) jeździłem po błocie, piachu kamieniach, …, a ostatnie kilometry także w śniegu.

suchy asfalt
Tu na początek pozytywne zaskoczenie. O! Nie jest głośno. Mimo masywnych „klocków” na oponie i sporych między nimi przestrzeni opona pracuje w miarę cicho. Przy prędkościach powyżej 100km/h słychać zwyczajny szum, który w żadnym wypadku nie jest męczący. Jak na uterenowiony charakter opony całkiem przyjemnie pokonuje się zakręty podczas codziennych drogowych podróży. Miłą rzeczą jest fakt, że asfalt „nie zjada” tej opony. Po przejechanym dystansie nie widać znaczących śladów zużycia, a gdzieniegdzie pozostały jeszcze te małe gumowe włoski

mokry asfalt
Suchy czy mokry – żadna różnica. Opona trzyma się bardzo dobrze w zakrętach. Dobrze hamuje, nie piszczy.

głębokie kałuże
Kałuże o głębokości około 5-10cm przy prędkości 70km/h. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że będzie lepiej. Jak na tak sporą przestrzeń w bieżniku opony myślałem, że odprowadzanie wody to żaden problem, jednak przy tej prędkości czuć opór na kierownicy i trzeba uważać. Woda pięknie rozpryskuje się na boki, ale niestety również w przód... i mamy ścianę wody.

droga gruntowa
Drogi gruntowe, polne, leśne, itd... Opona bardzo dobrze wybiera nierówności, przyjmując na siebie te nierówności, tym samym niewiele pracy zostawiając amortyzatorom. Mokra czy sucha nawierzchnia, wystające korzenie, mech, mokra trawa, bez uślizgów, bez problemu.

błoto
Do „testu błota” przystąpiłem z wielkim entuzjazmem, tym bardziej że rok wcześniej na oponach GoodYear'a zostałem w nocy z autem zapadniętym w szarej brei i saperką z demobilu. Na szczęście ogarnęło mnie bardzo pozytywne uczucie, kiedy zauważyłem że od Yokohamy wytaczającej się z błota, owe błoto pięknie odpada. Opona pięknie się oczyszcza atakując podłoże czystym niezaklejonym bieżnikiem. Uważam, że przy odrobinie rozsądku i umiejętności jazdy samochodem 4x4 dla osób które nie wybierają się na rajd przeprawowy, te opony są dobrym kompromisem pomiędzy jazdą po utwardzonej nawierzchni a względnym off-road'em.

piasek
Moja opona jest stosunkowo szeroka, a samochód nie jest ekstremalnie ciężki, więc w sypkim piachu nie zapadał się. Dobrze wspinał się na wzniesienia i pokonywał trawersy.

teren trawiasty
Trawa – niby żaden teren. Ale założę się, że nie jeden z was wyrżnął orła na mokrej trawie porastającej miękką glebę. Wjechałem na zroszony stok narciarski (czerwona trasa). Myślę że tyle komentarza wystarczy

droga szutrowa
Pokonywanie żwirowej i drobno kamienistej drogi nie sprawia problemów. Niestety drobne kamyczki dosyć mocno się klinują w rowkach bieżnika. Mnie ten fakt denerwuje. Jazda samochodem po takiej nawierzchni to pryszcz, ale późniejsze wydłubywanie kamyczków z opony jest wkurzające.

droga kamienista
Samochód na tych oponach drogę usianą większymi kamolami lub kamieniste dno rzeki pokonuje dzielnie. Oczywiście terenowa opona, która jest przeznaczona do takich warunków będzie nieporównywalnie lepsza, ale jak pisałem wcześniej ten model yokohamy to dobry kompromis.

śnieg
Moją pierwszą zimę tym samochodem przejechałem na oponach wielosezonowych Fulda Multitrac. Jechać się dało, zatrzymanie się... nie było takie łatwie. Opisywana tu opona yokohamy o dziwo! Jak na oponę letnią pozwala także się zatrzymać! Na zmrożonym śniegu zachowuje się przyzwoicie dobrze, ale to nie zimówka. Na pewno jest lepsza niż opona typowo szosowo-letnia – tzw. „autostradówa” montowana seryjnie do większości SUV'ów i innych pseudo terenowych maszyn. Podsumowując. Po zmarzniętym śniegu yokohama geolandar A/T-S daje radę, w błocie pośniegowym i ogólnie na zimę polecam oponę zimową.

Do każdego z opisywanych terenów napewno znajdzie się lepsza opona. Mówi się też, że jak coś jest do wszystkiego to jest do d***. Uważam, że ta opona to świetny kompromis, jeśli na codzień poruszamy się po asfalcie, a weekendami zjeżdżamy w teren. Opona szosowo-terenowa lub terenowo-szosowa (jak kto woli) pozwoli komfortowo jeździć po drodze i dojechać do domku w na wsi lub górach nawet po zaoranym polu.