Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy benny86
»
Opony sezonowe - realna potrzeba czy marketingowa papka?
Wpis w blogu użytkownika
benny86
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 1983 razy
Data wydarzenia: 18.01.2011
Opony sezonowe - realna potrzeba czy marketingowa papka?
Kategoria: inne
http://www.auto-swiat.pl/1-na-kazda-okazje-test-opon-calorocznych-w-rozmiarze-19565-r-15
przeprowadzony przez dziennikarzy jednego ze znanych tygodników motoryzacyjnych. W tym miejscu jedno pozwolę sobie zastrzec - zdaję sobię sprawę iż AŚ jest gazetą kontrowersyjną, lecz ten wpis nie tego dotyczy, za wszelkie komentarze tego dotyczące uprzejmie dziękuję.
Pozostańmy więc przy temacie opon wielosezonowych - ich przydatności bądż nie, oraz ewentualnych wskazaniach kiedy można by je zostosować. Żeby sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie (Czy warto takie ogumienie stosować?) pozwolę sobie skomentować wyniki wyżej przedstawionego testu.
1)Trakcja na śniegu - tutaj dobrej klasy opony wielosezonowe (myślę że za takie można uznać goodyear) niewiele ustępują oponie zimowej. Myślę, że przy rozsądnym stylu jazdy (a ten jest niezbędny w warunkach zimowych) różnice te nie mają większego znaczenia.
2)Hamowanie na śniegu - wynik tej konkurencji był dla mnie największym zaskoczeniem. Tuż za oponą zimową uplasował się produkt mało znanej marki Rigdon, który w dodatku jest oponą bieżnikowaną! Bardzo podobne wyniki zanotowały opony takich producentów jak przytaczany już goodyear czy też produkt koncernu continental - barum
Warto również zauważyć, iż najgorsza opona wielosezonowa ma drogę hamowania o niespełna 2 metry dłuższą od opony zimowej.
3)Prowadzenie - w tej konkurencji również wiele z przedstawianych opon wielosezonowych nie odbiega nadmiernie od swoich zimowych odpowiedników. W mojej ocenie nadają się one w pełni do normalnej, rozsądnej jazdy na śniegu
4)Slalom - z pozoru zbyt "wymyślona" konkurencja, lecz sądze że jej wyniki mogą mieć zastosowanie w codziennej jezdzie. Jakby nie patrzeć to wskazują one na możliwość zwiększenia prędkości w warunkach zimowych, co może okazać się nieocenione np na ośnieżonym wzniesieniu. Opona zimowa oraz produkty goodyera, baruma czy hankooka osiągają bardzo podobne wyniki.
5)Jazda po okręgu, nawierzchnia mokra: Jak można było się domyśleć, tutaj na prowadzenie wysuwają się opony letnie. Kompletnie nie nadają się tutaj produkty barum, matador, nankang których wyniki są gorsze od opony zimowej! A wielu z nas przecież narzeka na prowadzenie samochodu z zimówkami na mokrej nawierzchni... Również i w tej konkurencji można wybrać rozsądne opony wielosezonowe
6)Prowadzenie na mokrej nawierzchni - w tej konkurencji różnice w wynikach opony letniej czy też dobrej klasy opon wielosezonowych są symboliczne. Kilka km/h to wartość mieszcząca się w granicach błędu pomiaru prędkościomierzy samochodowych... Godny odnotowania pozostaje również przyzwoity wynik opony zimowej
7)Droga hamowania - najbardziej kontrowersyjna konkurancja moim zdaniem. Z pewnością najlepszy wynik notują tutaj opony letnie. Odpowiedni poziom bezpieczeństwa wśród opon wielosezonowych zapewniają jedynie produkty bardziej uznanych producentów. Przy moim stylu jazdy (nie siedzę nikomu na zderzaku, nie hamują z piskiem opon itp) również tutaj opony wielosezonowe zdają egzamin
8)Aqaplanning - eh, te zjawisko było zapewne przyczyną niejednej kolizji... Choć moim zdaniem cześciej winę ponoszą kierowcy niż maszyny, ale ok do rzeczy... Wśród opon całorocznych prowadzą Sava i Goodyeary, wyniki moim zdaniem bardzo dobre.
9)Hamowanie na suchej nawierzchni - tutaj opony wielosezonowe stanowią może pewien rodzaj kompromisu, lecz niezbyt odbiegają od opony letniej. W praktyce większe znaczenie będzie miał stan zawieszenia w samochodzie czy rodzaj nawierzchni.
10)hałaśliwość zewnętrzna - ta konkyrencja nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Myślę że dla osób znajdujących się w pobliżu większe znaczenie będzie miał stan i rodzaj układu wydechowego w samochodzie (agrotuning, korozja tłumików itp) niż rodzaj używanych opon
11)Prowadzenie - jak już zaznaczyłem na wstępie nie należę do kierowców, którzy na drogach publicznych chcą iść w ślady Roberta Kubicy To, czy na danej trasie osiągnę średnią prędkość 111 czy też 109km/h nie ma jakoś dla mnie istotnego znaczenia... A takie właśnie są rożnice między oponami letnimi a wielosezonowymi
12)Opory toczenia - tutaj również miła niespodzianka. Przyzwoitej jakości opony wielosezonowe notują wyniki lepsze zarówno od opony zimowej, jak i letniej. W praktyce jednak nie przykładałbym większej wagi do wyników tej konkurencji. Sądze, że na spalanie większy wpływ od rodzaju opon mają takie czynniki jak: styl jazdy,warunki atmosferyczne, korki, klimatyzacja, jakość zatankowanego paliwa czy też inne.
No więc przyszedł czas na podsumowanie. Zakładając, iż nie mieszkam w terenach podgórskich, a także nie jeżdżę zbyt agresywnie, dochodzę do wnniosku że opony wielosezonowe dobrej klasy są dla mnie świetną alternatywą wobec ugumienia sezonowego. Różnice wobec opon letnicz czy zimowych są naprawdę minimalne, a korzyści spore - jak dla mnie są nimi:
1)Koszt zakupu tylko jednego kompletu opon. Kupując dobrej jakości opony wielosezonowe (np goodyeary) w przypadku mojego aveo koszt waha się od 250zł (sklepy internetowe) do 312zł (warsztat wulkanizacyjny,przy kupnie kompletu montaż i wyważanie za darmo) za sztukę.Ogumienie kosztuje mnie zatem 1000 - 1200zł za komplet. Odpada też koszt sezonowej wymiany (powiedzmy że raz w roku wyważymy sobie koła, ale nie wtedy gdy w warsztatach wulkanizacyjnych są największe kolejki...)
2)Brak zaskoczenia atakiem zimy - scenariusz znany od lat... Spora grupa kierowców zwleka z wymianą opon na zimowe, a gdy przyjdzie pierwszy atak zimy opony letnie w połączeniu z nieudolnością służb drogowych często czynią ajzdę samochodem bądż to znacznie utrudnioną, bądż też niemożliwą. W przypadku opon wielosezonowych ten problem nie istnieje...
3)Przechowywanie opon - nie każdy dysponuje odpowiednim miejsce (garaż, piwnica itp). W dodatku nie każdy wie, jak w prawidłowy sposób należy przechowywac opony lyb koła, których obecnie nie używamy. Owszem, warsztaty oferują usługą "hotelu dla opon" al;e taka przyjemność kosztuje - około 100zł za sezon
Jakie jest Wasze zdanie? Macie zaufanie do opon wielosezonowych? Może ktoś używa takowych? Ja osobiście mam póki co dwa komplety opon sezonowych, ale gdy któryś z nich się zużyję kupuję dobrej klasy opony wielosezonowe.
P.S. Przytaczany artykuł i wszelkie prawa autorskie z nim powiązane należą do wydawcy tygodnika Auto-Świat, do którego z resztą wrzuciłem link.
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
P.S. Jak już zauważyłem póki co nie kupuję żadnych opon, bo mam dwa komplety w bardzo dobrym stanie - skromny przebieg mojego aveo "dzieli" się pomiędzy letnie i zimowe opony
1) Koszt opon wyjdzie ten sam, bo co z tego, że kupisz jeden komplet, skoro będziesz na nim jeździł przez okrągły rok? Po prostu opony wielosezonowe zużyją się dwa razy szybciej, niż dwa komplety (dowolnych) osobnych opon. Faktycznie, oszczędzasz koszt sezonowej wymiany.
2) Faktycznie, dzięki temu będziesz mógł komfortowo... stać w miejscu za debilem na letnich, który od 15 minut usiłuje ruszyć z miejsca. :] Przypominam, że wystarczy zaledwie dwóch debili na letnich, żeby zablokować tysiące ludzi na dwupasmowej jezdni...
3) Fakt. Wydaje mi się, że jednak większość ma piwnicę/garaż/drewutnię i z przechowywaniem nie ma większego problemu...
Dawno temu jeździłem na wielosezonowych, bo innych zwyczajnie nie było. Teraz zmieniam opony i różnica za każdym razem, tuż po zmianie jest tak zauważalna, że nie wyobrażam sobie opony, która tą różnicę zniweluje.
Powodzenia na "wielosezonówkach". zimą lepsze to, niż gość na letnich.
Argument finansowy kiepsko, bo przecież dwa komplety opon będą się dwa razy dłużej zużywać, pisząc ogólnie.
Argument techniczny I, kiepsko. Koła i tak powinno się sprawdzać na wyważarce i dzięki zmianie opon jest wyśmienita okazja by to zrobić. Jak masz te same kapcie cały czas, no to ... sam wiesz jak jest.
Argument techniczny II, że niby zima zaskoczy, to tak dla idiotów, więc go pomijam. Normalnego człowieka nie zaskoczy. Jeśli mogę sądzić po sobie. Jak ktoś ma inne zdanie, że jest normalny, a zima i tak go zaskakuje, to ze mną już o tym nie pogoda .
Poza tym kosztowo wyjdzie na to samo. Wielosezonowa zużyje się 2x szybciej niż dwa komplety sezonowych, bo jest 2x więcej używana. Zaoszczędzasz tylko na przekładkach. Ale dla mnie przekładka to również sprawdzenie opony przez fachowca, kontrola ciśnienia, sprawdzenie stanu felgi. Ja zostanę przy sezonowych.