Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog kierowcy jezow-jg
»
Opony wielosezonowe. Czy są aż tak złe.
Wpis w blogu użytkownika
jezow-jg
Dodano: 9 lat temu
Blog odwiedzono 1622 razy
Data wydarzenia: 19.03.2015
Opony wielosezonowe. Czy są aż tak złe.
Kategoria: inne
Posiadam Discovery I z oponami Toyo AT, są to opony terenowe wielosezonowe, a takie maja opinie opon, które na zaśnieżonej drodze spisują się gorzej niż drogowe opony wielosezonowe, o zimowych nawet nie wspominając. Gdy jechałem po śniegu, auto hamowało i zakręcało wtedy gdy tego chciałem i tak jak chciałem. Przyznaje, że jeżdżę nim ostrożnie, ponieważ mam tam słaby silnik a to ciężkie auto i jeszcze z automatem. Mam też Kia Pride i dla niej mam najtańsze zimowe opony Dayton DW510. Też jechałem nią po śniegu i było ok. Ale na mokrym auto bardzo znosi na zakrętach, a przy hamowaniu jest tylko wystarczające. Co więcej gdy mamy temperaturę 5-19 st C i suchy asfalt opony te dramatycznie znosi na zakrętach, trzeba bardzo uważać. Tym samochodem jeżdżę na co dzień do pracy i czasem nie tak spokojnie jak z żoną na prawym fotelu. Więc może to kwestia stylu jazdy.
Ale jechałem też Skodą Fabią II na zimowych oponach Bridgestone. Gdy na autostradzie na lewym pasie była wydawało się mała warstwa śniegu podjąłem próbę wyprzedzania ciężarówki. Podczas rozpędzania koła zaczęły tracić przyczepność (falujące obroty), zrezygnowałem więc z manewru zanim jeszcze zbliżyłem się do ciężarówki. Tak samo zrobili pozostali kierowcy, a kilku miało drogie i mocne auta, zakładam że również na zimówkach. W pozostałych przypadkach na mokrym i suchym z tych opon jestem zadowolony, ale jestem spokojnym kierowcą.
Te doświadczenia wyraźnie wskazują, że nie można przekreślać opon wielosezonowe tylko dla tego , że są uniwersalne. Może się mylę, ale karetki i niektóre radiowozy jeżdżą na takich oponach, a przecież nie zawsze poruszają się wolno. W ich przypadku nie można sobie pozwolić na ryzyko niedopasowanych opon do warunków na drodze.
Co więcej, Michelin wypuścił właśnie nowy model opony CrossClimate, która podobno dorównuje odpowiednim oponom klasy premium (!) w każdych warunkach. Chyba nie mają do niej jeszcze dużego zaufania skoro prezentują ją w marcu a nie przed zimą , ale i tak oznacza to, że czasy się zmieniają. Ograniczenia opon uniwersalnych, które zawsze wydawały mi się sztucznie stworzone, przestają istnieć. A o wygodzie płynącej z rezygnacji z wyczekiwania w kolejkach u wulkanizatorów i jeżdżenia przez jakiś czas na niedostosowanych oponach już nawet nie wspominam.
Ja zmieniam przynajmniej jeden komplet opon na wielosezonowe i będę donosił o moich odczuciach. Ciekawi mnie co Wy o tym myślicie, jakie są Wasze doświadczenia?
Pozdrawiam
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Chciałbym dodać, że sam zauważyłem, że opon pomiędzy różnymi typami aut nie można porównywać. Bridgestony w Skodzie sprawdziły mi się rewelacyjnie, ten sam model w innym rozmiarze w Kia, był beznadziejny, a to nie jest tania opona. Dlatego dziękuję, za informacje jakie typy opon na Waszych autach się sprawdzają.
Chodzi mi głównie o zachowanie w "nagłych wypadkach" typu gwałtowne hamowanie a już na mokrym na pewno. Do miasta, w zupełności wystarczą.
Trzeba brać też margines na to że to nie są już nowe gumy, bo na takich auto kupiłem.
Na ten sezon zimowy już pomyślę o tradycyjnych zimówkach.
Na suchym jest ok, dopóki nie trzeba wykonać ostrego hamowania - Opony szybko tracą przyczepność i nie wykorzystują potencjału układu hamulcowego.
Na mokrym - źle pod każdym względem
Na śniegu - Nie jest źle, ale w góry bym się raczej na nich nie zapuścił. Jednak do miasta i krótkie trasy ich właściwości na białym puchu są wystarczające.
Nie były to opony tanie, i moim zdaniem nie warte swojej ceny. Na suchym i mokrym dużo lepiej się spisują Michelin Energy Saver które ma tata w Cytrynie...
Natomiast dobra letnia opona, radzi sobie zdecydowaniw lepiej na mokrym i suchym niż zimówka czy wielosezonowa (niezależnie od temperatury).
3 dni jeździłeś po śniegu...
Nie jest to warte zakładania zimówek lub jazdy na wielosezonowych, które są droższe niż letnie z wyższej półki, a ich skuteczność, przez 99% roku będzie zdecydowanie niższa!
Kup nowe opony letnie z wyższej półki, a na zimę (tą prawdziwą) miej 2gi komplet kół, nawet z najtańszymi zimówkami.
Jak przyjdzie zima, to w 30 min samodzielnie przełożysz koła
Jednak opony wielosezonowe konstrukcją są bardziej zbliżone do zimowych niż letnich, więc problemem mogą być raczej większe opory toczenia (i zużycie paliwa) latem niż mniejsza przyczepność zimą.
Na marginesie, ja niestety miałem opony Kleber. Właściwości jezdne były ok, ale same opony głośne, a po pewnym czasie wymagały częstego dopompowywania. Ich zużycie na przednich kołach było wyraźnie większe niż z tyłu, więc tej marki akurat nie polecam.
Jeździłem też na oponach Vredestein Quatrac 3 i Euro-Tyfoon AllSeason (r14). Te pierwsze - bomba. Cztery pory roku, zima, opony pewne, na mokrym super, na śniegu jak dobra zimówka.
Te drugie "tajfuny" jedyna rzecz, na którą musiałem uważać to trakcja na mokrym asfalcie, jednak nie było tragedii (dopiero przy bardzo brawurowej jezdzie). Dodam, że obie firmy to były używki tylko 2-3 letnie z dużą ilością bieżnika. Do dziś żałuje, że sprzedałem je z samochodem
W mojej vectrze kiedy zedrę letnie opony właśnie mam zamiar zamontować Quatrac 3 na 16 alufelgach i jeździć cały rok.