Jak już pisałem wcześniej, Cytrynie zostało rozkwaszone pyszczyło Fotki niżej Dziś z PZU przyszła wycena szkody i jak zwykle ciężko dojść z nimi do ładu. Gdy auto było ubezpieczane według PZU jego wartość wynosiła około 5.500 PLN. Już w dniu szkody wartość ta wynosiła 4.800 PLN minus 1.000 PLN (wartość czynników obniżających wartość???) Czyli wartość auta przed szkodą wynosiła 3800 PLN. Ciekawe w takim razie czemu składka AC nie była liczona od 3800, tylko od 5500 PLN?. Orzecznik PZU robiąc wycenę doprowadzenia auta do pierwotnego stanu, uznał, że naprawa wyniesie 10.802,79 PLN. Nie znaczy to nic innego, tylko szkodę całkowitą. Według moich wstępnych wyliczeń, kupując dwa błotniki, dwa nadkola plastikowe, kierunkowskaz, reflektor, jedną felgę, dwie opony, lekka naprawa zderzaka i drzwi kierowcy, plus malowanie powinno zamknąć się kwotą +- 2.000-2,500 PLN. Jako, że auto było w nienagannym stanie technicznym (bardzo wiele zamontowanych nowych części) Cytryna dostała tą ostatnią szansę i będzie naprawiana. PZU się szarpnęło i wypłaciło 2.100 PLN. czyli mniej więcej pokryje to koszt naprawy. Tak więc Cytryna jeszcze pojawi się na nie jednym spocie Hej