Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Alfa Romeo Brera [2010-2012]
»
Ostatnia trasa tego roku - tym razem w stylu eko.
Wpis w blogu auta
Alfa Romeo Brera
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 841 razy
Data wydarzenia: 17.10.2010
Ostatnia trasa tego roku - tym razem w stylu eko.
Kategoria: podróż
Komunikat dobiegający z fotela pasażera był jasny i czytelny: "Jeżeli nie chcesz, żebym ci zabrudziła Brerę, jedź bez szaleństw". Dwa razy nie trzeba mi było powtarzać.
Była więc okazja do ekojazdy, i zobaczenia jaka jest różnica w spalaniu pomiędzy dynamiczną, dającą sporo frajdy kierowcy jazdą (bo niestety pasażerowie w zdecydowanej większości nie najlepiej takie szaleństwa znoszą...), a jazdą bardzo płynną. Porównanie to było dosyć miarodajne, gdyż była to ta sama trasa co 2 tygodnie wcześniej. Wprawdzie wtedy rano ruch był na drogach mniejszy, ale dodatkowo poszalałem sobie trochę na trasie do Jakuszyc. Tym razem o żadnych szaleństwach nie było mowy.
Wyjazd koło 8 rano. Ruch na drogach był, ale jazda była dosyć płynna. Bez żadnych przygód dotarliśmy na miejsce.
Powrót - jak zresztą zwykle w niedzielne popołudnie - już w zupełnie innych warunkach. W zasadzie już od samego wyjazdu ze Szklarskiej Poręby jechaliśmy w coraz większej kolumnie samochodów. Na szczęście kolumna ta na ogół poruszała się z zadowalającą prędkością. Im bliżej Wrocławia tym gorzej. Prędkość spadała, a wyprzedzać nie było sensu, gdyż sznur aut był bardzo długi. Dopiero na autostradzie można było przyspieszyć. Tradycyjnie wjazd do Wrocławia zakorkowany (ale 2 tygodnie wcześniej było zdecydowanie gorzej pod tym względem) - no cóż, taki już urok życia w większych miastach...
Dystans podróży - 275 km
Czas podróży - 4 godz. 47 min
Średnia prędkość - 58 km/h
Średnie spalanie - 8,71 l/100 km (dane komputera 8,2)
Dla porównania dane z przed 2 tygodni:
Dystans podróży - 319 km
Czas podróży - 6 godz 15 min
Śr. prędkość - 51 km/h
Śr. spalanie - 9,28 l/100 km (dane komputera 9,0)
Pierwsze co się rzuca w oczy, to przy dynamicznej jeździe wyszła mniejsza średnia prędkość... Wpływ na to miały dwa podstawowe czynniki. Około 40 km przejechanych na drodze do Jakuszyc (droga kręta, z ciasnymi zakrętami - prędkość niewielka), i potężny korek przy wjeździe do Wrocławia. Różnica w spalaniu to zaledwie 0,5 l/100 km.
Czy warto jest więc jeździć w stylu eko? Pewnie dla jednych warto, dla innych nie. Ja staram się łączyć jedno z drugim, bo tak na prawdę ekojazda nie musi oznaczać jazdy ślamazarnej, a "piłowanie" silnika cały czas na wysokich obrotach też jest bez sensu. Z drugiej strony jeżdżenie tak, aby spalić jakąś setną część litra mniej, też mija się z celem.
Najlepszym chyba rozwiązaniem - jak zresztą w wielu innych przypadkach - jest po prostu złoty środek
Ostatnia aktualizacja: 08.02.2011 17:35:49
Najnowsze blogi
Dodano: 1 dzień temu, przez FranzMaurer
Jakby nie mówić, dałem się zaskoczyć zimie w tym sezonie...:P Co prawda obserwowałem prognozy zarówno w słuchawce, jak i w telewizorze (o eksperckich poradach radiowych nie wspomnę), ale ...
5
komentarzy
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 20 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Tak - jeżeli zima będzie śnieżna, to Brerę czeka sen zimowy. Nawet nie zakładam zimówek.
Podobno niektórzy klienci po jeździe wychodzili z samochodu na "miękkich" nogach.
Ale żeby nie odbiegać od tematu: to teraz Brera zapadnie w zimowy sen?
No raczej tak to można nazwać...
Z drugiej strony większość pasażerów źle znosi taką jazdę, a powiem szczerze, że żona wyszła z tej taksówki ledwo żywa, ale ja też tej jazdy nie zniosłem najlepiej, hehe - koleś naprawdę trochę przesadzał. Przypuszczam, że zdecydowana większość jego pasażerów ma podobne odczucia. Było to BMW serii 5, jakiś mocny diesel pod maską, cały czas na przemian mocno wciskany gaz i hamulec, do tego miękkie zawieszenie (przynajmniej w porównaniu do naszych aut) i efekt gotowy.
Moim zdaniem taksówkarz absolutnie nie powinien w takim stylu jeździć - no chyba, że klient zaznacza, że bardzo mu się spieszy...
Co do medykamentów, to nie specjalnie pomagają - najlepszym sprawdzonym, to wsiadać do auta z pustym żołądkiem
Dla mnie też jest bardzo ważne, że po każdej takiej przygodzie, żona mi mówi, że ja to jednak znakomicie jeżdżę, że jestem dobrym kierowcą, i dobrze się czuje kiedy ja prowadzę - a to jest naprawdę wielki komplement, bo jednak o mało którym kierowcy moja żona może tak powiedzieć.
No a przecież o to chodzi żebyśmy się dobrze czuli w swoim towarzystwie
Zresztą nieważne, to nie jest temat do publicznej dyskusji a Wy sami wiecie lepiej co dla Was dobre niż zwykły internetowy "czytacz"
Co do tekstów typu "zwolnij" to już to dawno mam za sobą. Jak zaczynałem jeździć, to żona była tak zestresowana, że przy dojeżdżaniu do świateł potrafiła krzyknąć: "Stój! Zielone!". Ze stresu pomyliło jej się, że na zielonym się jedzie, hehe.
Ale to było dawno temu, i sama prędkość nie jest problemem, nawet zdarzało się, że sama mówiła żebym wyprzedzał. Źle natomiast znosi gwałtowne przyspieszanie i hamowanie - ostatnio mieliśmy "przyjemność" jechać taksówką, z której żona wyszła zielona.
I to jest właśnie jedyny powód ekojazdy u mnie
No uważaj, bo jak to Twoja narzeczona przeczyta to jeszcze nie przyjmie oświadczyn
A co do gadatliwości, to osobiście jakoś tak nieswojo się czuję kiedy moja żona milczy...
Tak, było więcej czasu na podziwianie tego co dookoła mnie
Tylko jak za bardzo odrywałem wzrok od drogi, to żona natychmiast reagowała, hehe
Nie ukrywam, że przy takiej ekojeździe nie jestem w swoim żywiole, i zdecydowanie - jak mogę - to wolę jazdę bardziej dynamiczną. Z drugiej strony jazda dynamiczna nie jest u mnie jednoznaczna z jazdą bardzo szybką - raczej mocniejsze przyspieszanie, gwałtowniejsze hamowanie, i pokonywanie zakrętów z większą prędkością. Także w trasie rzadko przekraczam 10 litrów. No chyba, że na autostradzie. Dwie trasy autostradą i spalanie 11,5 litra. Tempomat ustawiony na 140 km/h, czasami trochę szybciej. Ale mimo zdecydowanie wyższych prędkości nie była to jazda dynamiczna - żona przy tych prędkościach czuła się znakomicie, a przy dynamicznej jeździe miałbym zabrudzone auto...
No mówiłeś, mówiłeś...
Też uważam, że jak na 200-konną benzynę to spalanie jest ok, choć niektórzy twierdzą, że jest wysokie...
Szczerze to ja też spodziewałem się większej różnicy w spalaniu, a dokładniej to jednak liczyłem, że przy jeździe eko będzie troszkę mniej, zwłaszcza, że komputer pokazał spalanie 8,2. No i to była naprawdę ekojazda - ciężko na tej trasie (zakręty, wzniesienia) byłoby mi zrobić lepszy wynik.
Hehe, tak za bardzo to Brera nie chciała tak spokojnie jechać - trochę silnej woli potrzebowałem do tego
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam.
Hehe, na razie niestety koniec wypadów - zimą jeżdżę tylko po mieście.
Benzynka 200 koni musi swoje wypić. Jak ktoś jest przyzwyczajony do spalania diesla, to dla niego takie zużycie paliwa przy jeździe eko to jakiś kosmos
Z tą pogodą to nie zawsze jest tak różowo (patrz mój pierwszy wyjazd do Kotliny Kłodzkiej), ale rzeczywiście w większości przypadków z pogodą trafiam bardzo dobrze
Tobie to nawet pogoda sprzyja, świetne foty, no i opis, oczywiście!
Dzięki, ale musiałbyś to zobaczyć to na żywo - to dopiero zapierało dech!