Wpis w blogu auta
Alfa Romeo 155
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 2117 razy
Data wydarzenia: 27.09.2010
otworzyła się maska :(
Kategoria: wypadek
Jestem pewien że w niedzielę, po dolaniu płynu do spryskiwaczy ją zamknąłem. Podczas otwierania nie było tego charakterystycznego "podskoku", tylko nie zwróciłem na to uwagi. Prawdopodobnie zaciął się zamek i został w pozycji otwartej...
Straty:
urwane siłowniki klapy
po 2 km przestała działać lewa wycieraczka (padał konkretny deszcz)
maska do wymiany
pogięte błotniki
porysowane krawędzie drzwi
Blacharsko to jest jakiś "pechowy" egzemplarz.
Gdy ją kupowaliśmy to miała kilka rys ale w przypadku, gdy jest to pierwsze auto, to nie ma większego znaczenia. W końcu 10-letni samochód może mieć jakieś niedoskonałości.
A jej historia w naszym posiadaniu wygląda tak:
- stłuczka (nie z mojej winy) i lakiernik partacz, po wymianie zderzaka i polakierowaniu zaczął schodzić lakier - wyłazi stary kolor. Na dokładkę zdolniacha źle zrobił maskę i uszkodził listwy pod atrapą, bo nie umiał ich zdjąć. Byłem u niego reklamować usługę ale te jego "poprawki" wcale nie polepszały wyglądu samochodu
- jakiś wandal urwał lusterko (przeszło rok obserwacji Allegro w poszukiwaniu dobrej sztuki)
- bażant wyskoczył przed samochód i uszkodził atrapę (zjedliśmy go na kolację)
- następnie jakiś "mistrz" wgniótł mi błotnik na parkingu - oczywiście żadnej kartki z namiarami nie zostawił
- urwałem zderzak na krawężniku (moja wina)
- teraz ta maska - cud, że na drodze było pusto albo, że to się w sobotę 25.09) nie stało. Akurat wtedy jechałem autostradą Stryków-Konin (powrót tego samego dnia) z prędkością 150-180 km/godz. - nawet nie chcę myśleć co by było, gdyby się przy tej prędkości wśród innych pędzących samochodów otworzyła.
No i zaraz "po fakcie" to powrót do domu w ulewnym deszczu bez działającej lewej wycieraczki do łatwych nie należał
Cóż: "co nas nie zabije, to nas wzmocni" w przyszłości trzeba ZA KAŻDYM RAZEM SPRAWDZAĆ żeby uniknąć takiej wpadki.
Zastanawiam się tylko - skoro rygle nie trzymały - to dlaczego nie utrzymała maski ta cześć, którą trzeba podważyć do otwarcia?
No i na spokojnie:
- maska kupiona na Allegro w kolorze 160 zł z wysyłką - darmocha
- błotniki pogięte pod maską: po zamknięciu nie widać - ale docelowo i tak do wymiany tylko nie trzeba tego robić teraz
- siłowniki działają, trzeba tylko założyć nowe końcówki (wkręcane zaczepy), mam nadzieję, że u mojego mechanika (speca od Alf i posiadacza dwóch 155) takowe się znajdą
- wycieraczki działają (lewa się poluzowała na trzpieniu, gdy została zablokowana przez maskę i dlatego stanęła), wystarczyło dokręcić
- szyba i dach całe
I najważniejsze: żyjemy, jesteśmy cali i zdrowi (choć mogło to się różnie skończyć)
Ostatnia aktualizacja: 29.09.2010 17:29:36
Najnowsze blogi
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie.
https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 16 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8
komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
156 mi się tak nie podoba - poza tym jest zbyt popularna - a 159 pomimo swej niezaprzeczalnej urody jest:
a) za ciężka
b) ma nieciekawe silniki
c) dla mnie jest za droga
Na szczęście krótko po tym ojciec zamienił Skarpetę 104 na 105, też używkę
Pozdrawiam
Zaś 6N jest ich pozbawiona i trzeba wkładać pręt w dziurkę (tylko bez dziwnych skojarzeń), by się utrzymała w powietrzu.
Możesz rozwinąć?
W Alfie maska jest podnoszona za pomocą siłowników (teleskopów) ale przy takim oporze powietrza jaki ona stawia, one się po prostu zerwały.
Jechałem świeżo sprowadzoną do Polski Polówką mojego kuzyna, która miała rozbity cały przedni pas, gdy nagle podniosła mi się pokrywa silnika. Na szczęście było to 6N2 mające teleskopy, a nie 6N.
Poza chwilą strachu i zwątpienia niczym innym się to nie skończyło.
To źle zrozumiałem, co nie zmienia faktu, że mogło być naprawdę nieciekawie nawet przy tych 80 km/h...
Ale trzeba przyznać, że miałem dużo szczęścia...
A z poprzednich spraw, najbardziej podobała mi się przygoda z bażantem