Po wymianie: wałka rozrządu, popychaczy zaworowych, uszczelki pod głowicą i planowania głowicy, tłoków, pierścieni, śruby do głowicy pompowstyskiwacza, uszczelki kolektora wydechu i uszczelki ssącej, uszczelki pokrywy zaworów, simeringa wałka rozrządu, łożyska alternatora! wydawało mi się, że mam już spokój. Jak bardzo byłem w błędzie przekonałem sie w Krakowie. Wracamy z lotniska, dojeżdżam do bramek, płacimy haracz!, zamykam okna, wciskam sprzęgło, wbijam pierwszy bieg, puszczam sprzęgiełko a mobil nic, stoi w miejscu. Oczywiście teściu musiał swoje wtrącic "a biega to pan kierowca wbił?! No nie, myślę sobie, udusze go zaraz! Za nami już kierowcy sie denerwują, a my główkujemy co mu dolega. Zaraz przyszła ochrona, coś marudzą, że blokuję bramke i żebym zjechał na parking, śmieje sie mu w twarz i mówię to wsiadaj pan i jedź jak potrafisz. Się zdenerwował i mówi to zepchaj na bok i nie blokuj bo jeszcze mandat dostaniesz! Ok, dzwonię po ulubiony od jakiegoś czasu transport passtora (laweta). Zawiozłem złomka na warsztat, mówię mojemu mechanikowi objawy, a ten spoooko to pewnie przegub wewnętrzny kilka stów i masz naprawione. Ok, poszedłem na chatę, zaraz telefon - niestety to nie przegub! Tylko sprzęgło sie rozsypało, mówie jak sprzęgło jak wymieniane było razem z dwumasem w październiku i zrobione na nim jest z 5tyś kilometrów! A mechanik, no widzę, że jest nowe tylko jakiś baran źle je zamontował i się tarcza rozsypała! ale jest też dobra wiadomośc dwumas jest dobry
to chociaż tyle, a za nowe sprzęgło ile - 7stów, ok to rób, ale że była sobota wieczór temat został zamknięty do poniedziałku. A ja wiedząc, że mam do roboty jeszcze wtryskiwacze postanowiłem przyspieszyc ich wymianę i trochę podzwoniłem tu i tam, ale ceny z kosmosu. Pojechałem na giełdę do Gliwic, podchodzę do pierszego lepszego gościa z częściami do VW i pytam o pompowtryski, jasne, że są, ile za nie chcesz , a ten mówi tysiąc i twoje, ja zdziwko, jak za wszystkie?! No za wszystkie(jeden w serwisie 1,8tyś). Hmm to biore! Zapłaciłem i odjazd, podrzuciłem je do warsztatu, trochę się zdziwili odnośnie ceny, no ja też! Zamówione sprzęgło też dotarło, trochę roboty było przy wymianie (do wieczora), a następnego dnia wymiana pompowtryskiwaczy. Z pewną dozą nieśmiałości do tego podchodzili (cena) ale o dziwo po złożeniu i odpaleniu furki troche ją wyżyłowaliśmy i nic, żadnego białego dymku, spalanie takie samo(w granicach 7L) . Myślę sobie jedyny plus tej awarii! Choc z drugiej strony należało mi się po takiej wpadce z tym złomkiem, więc mam już furke po zakończonym remoncie i myślę, że wszystko co złe to już za mną.
http://vwszrot.pl/index.php/archives/67
olej silnikowy wymieniaj co 10tys , a nie jak pisze w instrukcji co 20 albo 30,
pewnie że citroeny to złomy, ale nijak złom z francji ma się do złomu z niemiec, te niemieckie są na piedestale
ludzie i tak wychwalą VW choć by sypał się dzień w dzień, bo to niemieckie, nieważne że się psuje, ważne że znaczek mam VW , to coś znaczy
podziwiam wytrwałość jaworzanina, ja bym tego nie wytrzymał jak bym na taki złom trafił, dlatego jeżdżę 16 letnim citroenem xantia , przynajmniej mam święty spokój, bo francuski złom się nie psuje
Nie dość że młody rocznik to taka ruina. Ciągle ładujesz w niego i to duże pieniądze-masakra !!! Ale jak to trzeba jeździć żeby tak zarżnąć auto !!!???
Szkoda też z tym sprzęgłem.
Pozdrawiam i gratuluję dziennika dnia.