Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Rover 600 2.0 SDI Colombini » Pali mi się Rover!







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Rover 600
  • przebieg 205 610 km
  • rocznik 1998
  • kupione używane w 2014
  • silnik 2.0 SDi
Dodano: 10 lat temu
Blog odwiedzono 2126 razy
Data wydarzenia: 27.07.2014
Pali mi się Rover!
Kategoria: awaria
Witam wszystkich!

Od dwóch miesięcy nie dawałem znaku życia, ale nie oznacza to, że w motoryzacyjnym życiu mojego Roverka nic się nie działo. Działo się aż nad to. Dokładniej mówiąc przytrafiła mi się pierwszy raz w życiu tak poważna awaria, że musiałem stać na środkowym pasie zieleni pomiędzy jezdniami czekając na pomoc.

Zacznijmy jednak od wymian jakich dokonałem ostatnio. Kupiłem samochód z tak wyrobionym napinaczem paska wieloklinowego, że ten powodował nienaturalne wykrzywianie paska w czasie pracy silnika. Zaowocowało to jego zsunięciem i ścięciem o połowę szerokości. Wymieniłem także amortyzatory z przodu, bo już swoje w życiu stłumiły.

Inwestycje nie mogły spocząć na tym. Otóż, gdy w czerwcu w godzinach wieczornych wracałem z domu rodzinnego do Krakowa, po zjeździe z A4 od strony Tarnowa i zatrzymaniu się w korku na ulicy Wielickiej, w lusterku zauważyłem tumany dymu, białego dymu... proszę, tylko nie ode mnie! Pomyślałem. Dymu było tak dużo, że zasłaniało 3 pasy jezdni! Zaciągnąłem ręczny i wyszedłem z auta. ***** to ode mnie z wydechu! Przegrzałem go (ale jechałem większość trasy 120 km/h), temperatura w normie, płynu ile było tyle jest. To nie uszczelka pod głowicą. Ale biały dym sugeruje spalanie płynu chłodniczego?! Po dodaniu gazu wszystko się wyjaśniło, siwo-niebiesko, a więc olej. Gaszę auto i dzwonię do kumpla, po samochód z linką do holowania - nie odbiera. Dzwonię do ojca po radę - nieosiągalny. Nie wierzę! Co się ***** dzieje! Jak człowiekowi pod górkę to na całej linii.

Po 20 minutach stania na trawce na środkowym pasie, sprawdzam olej. Idealnie na minimum, przed wyjazdem było 3/4 . To musi być turbina! Nie mogę tu stać, muszę zjechać w jakieś ustronne miejsce, bo mnie jeszcze policja zgarnie. Oddzwania kumpel, będzie za jakąś godzinę. Do celu pozostało jakieś 10 km, spotkajmy się pod Bonarką, mam minimum oleju, dojadę. Po kolejnym półgodzinnym postoju doszedłem do wniosku, że mogę dojechać o własnych siłach. Kumpel już jechał za mną.

Na pierwszy ogień poszło sprawdzenie luzu na wirniku. Grubo za duży, bo aż ok. 5mm. W pierwszy możliwy dzień demontaż turbiny pod akademikiem. Z uwagi na brak kluczy zostałem zmuszony do kupienia zestawu ,,nasadówek" YATO w Castoramie, bo bez nich ani rusz. Zbieranie funduszy i poszukiwania turbiny trwały 20 dni. Ale Roverek niemrawo zajęczał rozrusznikiem i o dziwo odpalił. Obserwacje: czuć już od 1500 obrotów, że coś się zaczyna dziać, przy 2 tys. Zaczyna ciągnąć. 2500 to już apogeum momentu. Na starej turbinie wszystkie progi były przesunięte o 500 obr/min w górę.

Zabawa ta kosztowała:
-napinacz SKF - 275zł
-pasek wieloklinowy - 38zł
-amortyzatory KAYABA - 360zł
-turbosprężarka używana - 400zł
-uszczelki turbiny - 34zł
-olej 10W-40 LOTOS - 80zł
-filtr oleju FILTRON - 23zł
-filtr powietrza FILTRON - 24zł
Ostatnia aktualizacja: 27.07.2014 23:24:57
Dodano: 10 lat temu
Do mustek3: Dobre masz podejście. Jednak nie życze Ci tego, ale jak to w życiu.Może przyjąś taka chwila, że trzeba mechanika odwiedzić.
Dodano: 10 lat temu
Do sajeks: do mechanika nie mam w zwyczaju samochodu oddawać, a zresztą ci krakowscy to, by niezłą sumkę sobie zazyczyli. Laweta 110 km do domu tez by wyszla z 3 stówy. Cóż miałem zrobić, tylko wykręcać na parkingu...hahaha
Dodano: 10 lat temu
Do mustek3: Coś w tym jest. :P
Dodano: 10 lat temu
Do giernal: z tatą się śmiejemy, że co zaoszczędzę na paliwie w porównaniu do benzyniaka to wydam na części:)
Dodano: 10 lat temu
Do mustek3: Kłaniam Ci się w pas, boś mechanik jest w sam raz[up]

A inna ciota nawet koła nie zmieni bo twierdzi, że warunków nie ma. Masz jaja.
Dodano: 10 lat temu
Do Leexx: no, jakby nie korek to bym nawet nie wiedział, że mi się z wydechu kopci, a później to kto wie...
Dodano: 10 lat temu
Do sajeks: tak, wymieniałem turbo na parkingu pod akademikiem. Z uwagi na brak odpowiednich kluczy i jakichkolwiek innych narzędzi demontaż łącznie z dwiema wizytami w castoramie zajął 1 pełny dzień. Nie chciałem też wchodzić pod samochód stojący na lewarku, kupiłem, więc 4 cegły i na nich osadziłem samochód:)
Dodano: 10 lat temu
Ciesz sie ze silnik konkretnie tego oleju nie zassal przez turbo. Bo silnik moglby sie rozbiegac.

http://www.youtube.com/watch?v=FH1U93rsuys
Dodano: 10 lat temu
Chcąc się wozić samochodem trzeba być przygotowanym na wydatki. U Ciebie nie było ich znowu aż tak dużo. Poza tym trochę przyoszczędziłeś na robociźnie.
Dodano: 10 lat temu
W przypadku starych aut nie sztuką jest je kupić. Sztuką jest utrzymać je w należytym stanie. :P
Dodano: 10 lat temu
Chcesz mi powiedzieć, że działałeś pod akademikiem?
Dodano: 10 lat temu
Niestety dzięki awariom kręci się ten cały biznes ;)
Dodano: 10 lat temu
Troszkę wyłożyłeś z portfela ale autko już na chodzie i pozostaje Tobie tylko cieszyć się z jazdy autkiem ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 15 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 24 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl