Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Volkswagen Polo "Mruczuś" » Pamiętny dzień







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Volkswagen Polo
  • przebieg 130 000 km
  • rocznik 1997
  • kupione używane w 2006
  • silnik 1.4 i
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 727 razy
Data wydarzenia: 05.09.2011
Pamiętny dzień
Kategoria: inne
W często słyszanym w kościele stwierdzeniu "nie znasz dnia ani godziny" jest jednak coś na rzeczy.

Od dawna wyczekując pojawienia się liczby 130000 na cyferblacie mojego "Mruczusia", snułem plany dotyczące uczczenia tego wydarzenia. Wpierw myślałem o sporządzeniu okolicznościowego wpisu na aWc. Później przyszedł mi do głowy pomysł zrobienia fotoreportażu. Potem skłaniałem się ku nagraniu krótkiego klipu, by w końcu powziąć decyzję o ograniczeniu się do pstryknięcia pojedynczej fotki telefonem. Niemniej i to nie było mi dane!

Dosłownie kilkadziesiąt sekund przed nastąpieniem tej wiekopomnej chwili, dokonały się zdarzenia niczym z apokalipsy. Granatowo-czarne niebo gwałtownie się otwarło, wypuszczając mnóstwo jaśnistych piorunów oraz zsyłając na ziemię hektolitry wody. Wskutek ich symbiozy widoczność spadła niemalże do zera, a ulice przeistoczyły się w rwące potoki.

Jako, że kierowanie autem w takich warunkach stanowiłoby szczyt ignorancji, największy atak nawałnicy przeczekałem na przydrożnym parkingu. Dopiero po jakimś kwadransie odważyłem się na kontynuację jazdy, o ile tak można nazwać slalom pomiędzy zalanymi samochodami i wybijającymi studzienkami. Najgorsze jednak były potężne rozlewiska, których poziom sięgał niekiedy zderzaków.

Toteż nie myśląc o robieniu zdjęć, czym prędzej chciałem dostać się do garażu. Zwłaszcza, iż na skutek szeregu przygód (konieczność cofania się na drodze jednokierunkowej, niemożność zlokalizowania krawężników, występowanie potężnych fal) przejazd ten zajął mi więcej czasu, niż gdybym pokonywał go zimą na letnich oponach.

Co gorsza, niedługo po dotarciu do celu okazało się, że gdzieś zgubiłem dolną listwę ramki opasającej rejestrację. Na szczęście sama tablica nie zdążyła się jeszcze oswobodzić, szczędząc mi wielu problemów oraz wydatków.

Podrażniony tą sytuacją, za punkt honoru obrałem sobie opracowanie zabezpieczenia, które w przyszłości zapobiegnie podobnym doświadczeniom. Posiłkując się wiedzą i umiejętnościami taty, wspólnie stworzyliśmy absolutnie unikatowy patent, bazujący na podzespole drukarki komputerowej. Dzięki niemu w mało inwazyjny, ale skuteczny sposób "blacha" na stałe została przytwierdzona do nadwozia, tym samym całkowicie niwelując prawdopodobieństwo jej zawieruszenia.

Tak oto w rezultacie nieprzewidzianych następstw "Mruczuś" otrzymał prezent, a ja wyraźne ostrzeżenie, aby nadmiernie nie ufać podstawce z tworzywa sztucznego.
Dodano: 12 lat temu
Do marcingp: Poza drobnymi robótkami przy aucie sprawiającymi mi dużą przyjemność, na co dzień chętnie korzystam ze swojego wykształcenia i w praktyce zarządzam zasobami ludzkimi. [zlosnik]
Dodano: 12 lat temu
Do giernal: Ja mam takie dwa magiczne wskazujące palce, które idealnie się nadają do wydawania poleceń. Tylko do tego się nadaję. Cięższe zajęcia mnie męczą [smiech2] Jak potrzebujecie wsparcia w tym zakresie to służę pomocą [smiech2]
Dodano: 13 lat temu
Do gorofil: Zdolności manualne są raczej domeną mojego ojca. Ja lepiej czuję się w roli koordynatora projektu, względnie pomocnika majstra. ;)
Dodano: 13 lat temu
Z Ciebie niezła "złota rączka", bo nie tylko ten wpis o tym świadczy. Pozdrowienia :-) .
Dodano: 13 lat temu
Dobre rozwiązanie,nigdy nie zgubisz tablicy chyba że razem ze zderzakiem.
Dodano: 13 lat temu
U mnie przytwierdziłem samą ramkę czterema wkrętami, a potem dodatkowo samą tablicę na dwa wkręty - i z przodu, i z tyłu. Przetrwa wieki :)
Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: Wow! [totalszok] Gdybym ja tak rzetelnie podszedł do sprawy, to być może nie byłoby tego wpisu. Kto wie, czy moje druciarstwo (dwukrotne klejenie pękniętej listwy) w jakimś stopniu nie przyczyniło się do całego ambarasu. :(
Dodano: 13 lat temu
Do giernal: Montaż z przodu na chyba 10 wkrętów, z tyłu gorzej - jest miejsce tylko na dwa. Zobaczymy, jak przetrwa zimę, ale tablicy raczej nie zgubi...
Dodano: 13 lat temu
Do mamlecz: Wiek ramki ma znikomy wpływ na trwałość montażu tablicy. Dużo ważniejszą kwestię stanowi jej solidność wykonania, jakość materiałów i prawidłowość montażu. :P
Dodano: 13 lat temu
A ja mam nowe ramki i na razie nie mają prawa wypadać... Zresztą, żeby włożyć tablicę w ramkę, musiałem ją wygiąć - musiałbym mieć sporo pecha, żeby sama to zrobiła w drugą stronę :)
Dodano: 13 lat temu
[up]
Dodano: 13 lat temu
Świetnie! Nic nie widać!
Dodano: 13 lat temu
Do lukee: Swego czasu rozważałem taką opcję, ale ze względu na jej nieestetyczność (wystające łby wkrętów, rdzawe zacieki) szybko z niej zrezygnowałem. [smiech]
Dodano: 13 lat temu
dobre trwałe zabezpieczenie
Dodano: 13 lat temu
Do lukee: Popieram pomysł!
Dodano: 13 lat temu
Ja po prostu dwie dziurki wywierciłem w każdej tabliczce i na wkręta ;)
Najnowsze blogi
Dodano: 10 dni temu, przez
Auto do kasacji? W Łodzi zrobisz to szybko i bez stresu! Sprawdź szczegóły na stronie. https://auto-szrot-kasacja-pojazdow.pl/lodzkie/lodz
Dodano: 17 dni temu, przez niki129
Miałem sprzedać Audi ale jakoś było mi żal tamtego auta wystawiłem równolegle na sprzedaż forda. Ogłoszenie wisiało 3 tygodnie, pierwszy telefon, oglądający finalnie auto sprzedane. ...
8 komentarzy
Dodano: 25 dni temu, przez darek-k
Objaw był taki że auto raz opadało, sam tył, i podczas podnoszenia w pewnej chwili jak z procy do góry poszedł, usterka się pogłębiała, że już nawet podczas jazdy potrafił wystrzelić do ...
5 komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl