Hej,

korzystając z oddanego dnia wolnego i przedłużonego weekendu, wywiało nas do Galicji.

Docelowo mieliśmy zwiedzić tylko Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach, ale skoro już coś ciekawego jest po drodze, to żal było przy okazji tego nie zwiedzić.

Zatem na pierwszy rzut poszedł Zamek Krzyżtopór. Zamek fajny, ale szkoda, że w okół niego nie ma nic poza budkami z lodami. 😬
Potencjał tego miejsca nie został wykorzystany.

Po zwiedzeniu Krzyżtoporu obraliśmy drogę na hotel. Hotel Podzamcze w Tarnowie wraz z restauracją o tej samej nazwie, który później jak się okazało jest miejscem Grupy Tarnowskiej.
Trzeba przyznać, że dobrze tam karmią.

Po napełnieniu brzuchów poszliśmy zrobić rekonesans w okół hotelu. Najpierw odwiedziliśmy ruiny Zamku Tarnowskich.
Po zwiedzeniu ruin jakimś cudem znaleźliśmy się na Górze Świętego/Świetnego*/Śmiesznego* Marcina 😂. (*niepotrzebne skreślić)

Następnego dnia pojechaliśmy do Ciężkowic do Skamieniałego Miasta. Ludzi od groma. Szczerzę to się trochę obawiałam, bo na szlaku było mijanie się z ludźmi, a że było gorąco i szło się pod górę, to trochę cieżko by było oddychać w maskach. 😬
To była niezła dwugodzinna przebieżka - cóż trzeba trenować jeśli ma się ambicję zdobyć Koronę Gór. 😂💪

No i przyszła niedziela - dzień powrotu. Po przeanalizowaniu atrakcji po drodze wyszło na to, że najlepiej jechać do Koziołka Matołka przez Pacanów, a następnie na Chęciny.

Po dotarciu na Zamek Chęciny okazało się, że wejście może trochę potrwać, bo ludzi od groma na wejściu. Autentyczne pielgrzymki. 🤦‍♀️
Zatem trzeba było odpuścić, a tam na pewno jeszcze wrócimy.

Kolejny przystanek: Radom. Jak się okazało Radom oprócz chytrych bab ma też chryte ptaki. Na samym wjeździe do miasta dostaliśmy "strzała" z ptasiej kupy wprost na środek szyby.
Taki był plask, że aż podskoczyliśmy. 😂

Co ciekawego jest w Radomiu? Oprócz pustego lotniska jest jeszcze pomnik serka homogenizowanego naturalnych rozmiarów. Można go przeoczyć. 😂

No i jak zwykle niektóre ze zdjęć nie chcą się dodać. Dodam jak będę miała dostęp do kompa.

Ilość przejechanych kilometrów: ok. 686

Cóż..to by było na tyle. Na pewno jeszcze tam wrócimy